I wreszcie doczekaliśmy się kontynuacji wymarzonego serialu. To prawie jak powrót Abby z nową płytą :D Dwa pierwsze odcinki są dla mnie obiecujące. Czasy i rzeczywistość się zmieniła, lata lecą i z dużym dystansem i humorem zostało to pokazane. Pewnie, każdy z nas będąc scenarzystą miałby inne pomysł na usprawiedliwienie braku Samanthy. Dobrze moim zdaniem, że poświęcono jej postaci tyle uwagi. Równie dobrze mogli ją jednym zdaniem zmarginalizować i pominąć jej istnienie. Dano jednak otwarta furtkę i zachętę do jej powrotu w kolejnych mam nadzieję seriach.
Jest śmiesznie, jest zabawnie, czasem głupawo i irracjonalnie, ale czy SATC taki też nie był? Był, tylko 20 lat temu inaczej pewne zachowania się odbierało. Jest na TAK!