od sceny w szpitalu bzdura zaczyna gonić bzdurę tak jakby scenarzysta się nieco pogubił. Koniec mnie rozwalił, glowny podejrzany odjeżdża na oczach ścigającego go policjanta, który ma to gdzieś.
A co mogli zrobić? W sumie jedyne co mogli, to mogli Damiana z Oskarem odstrzelić. I to jedyne rozwiązanie. Sylwek nie mógł go aresztować, bo wtedy wydałoby się że razem z Oskarem napadali na ludzi. Damian pewnie miał jakieś zabezpieczenie w przypadku takiego ich pomysłu. Zresztą Oskar od początku miał zadatki na dobrego gangstera, więc nie sądzę, żeby chciał.
Sylwek równie dobrze mógł zostać wydalony ze służby lub zawieszony. I w kolejnym sezonie może planować vendettę. Oskara mogą zwerbować jako przykrywkowicza. Tak naprawdę są wątki do pociągnięcia w 2 sezonie.
Jeśli w drugim sezonie mają być takie głupoty w scenariuszu, jak w pierwszym, to lepiej, żeby nigdy nie powstał.