No te ochy i achy to moim zdaniem mocno przegięte. Broni się aktorsko i kilkoma scenami akcji. Ale fabuła? Z czasem po prostu się rozłazi, nie klei, a nawet robi się mocno absurdalna z finałem włącznie, gdzie po takiej rzezi wszyscy sobie wszystko wybaczają, żyją dalej, kary nikt nie ponosi, hulaj dusza, piekła nie ma. Sceny akcji fajne, ale często od czapy jak ta w szpitalu. Romans głównego bohatera nie przekonuje, chemii tam jakoś nie ma, a partnerka zupełnie mdła. Wątek siostry też nie powala. Aktorki tu w ogóle nie mają za bardzo co grać.
Ocena: max 5/10