Każdy dla każdego jest niczym.
Manipulacja przelewa się na wielu poziomach.
Wszystko jest powierzchowne, wszystko jest instrumentem do zaspokajania potrzeb/ osiągnięcia celów.
Seks, kontrowersja, artyzm, dramaty, traumy....wszystko tutaj jest tylko maską, pozą, narzędziem.
Serial nie jest dla mnie arcydziełem, ale na pewno ciekawą pozycją oddającą nieco duszną, bezsensowną, płytką powierzchowność "ducha" obecnego świata..."czegośtam".
Wizualnie suupe, przez historięi prowadzenie trzeba sięnieco przebić i przetrawić, aktorsko momentami niezbyt zachwyca.