Bohaterowie nie mówią tutaj jak normalni ludzie, tylko jak scenarzyście się chyba wydaje, że mówią.
Te sztucznie wciśnięte przekleństwa w rozmowie z policją, główny bohater pytający się parę oglądającą mieszkanie: "lubicie jarać"? Wydaje mi się, że naturalnie każdy by sformułował to pytanie inaczej: palą państwo papierosy, czy coś w tym stylu. Ale "lubicie jarać"?
Irytuje ten sztucznie wygenerowany wulgaryzm i slang na potrzeby filmu.