Serial jest wciągający, cały sezon obejrzałam w niecałe 3 dni. Przez ani jeden moment nie zaszła "zmuła" . Jest jednak jedno ale. Czy tak naprawdę wygląda świat? Wieczne kłamstwa, intrygi, zero szczerości, obłuda, egoizm totalny? Ja jakoś zostałam wychowana w przeświadczeniu, że należy być innym człowiekiem. Nie razi Was to, że bohaterowie do tematu zdrad podchodza, jakby zastanawiali sie, co zamowic na kolację? To lekkie podejscie do braku szacunku wzgledem innych jest porazajace. Ostatnie odcinki to przegięcie pały, co oni wymyślili w byciu ze sobą w trójkę. Już o zabójstwie nie wspominając...
Po części się zgadzam, po części nie. Pomijając przerysowanie niektórych sytuacji, ale taki chyba był zamysł.
Po części się zgadzam, bo również tak zostałam wychowana i tak dalej ale poznałam już trochę świata. Co do lekkiego podejścia do zdrady to znam kilka osób, którzy zdradzają bez poczucia winy i nie kończy się np. na jednej zdradzie, tylko trwa to latami z różnymi dziewczynami/facetami. Egoizm? Chleb powszedni. Sytuacje w których możesz liczyć tylko na siebie, bo inni knują za twoimi plecami, zazdroszczą, udają przyjaciół a podkładają ci nogi... Klasyk. Osobiście sama już nie raz dostałam po tyłku za swoją naiwność i wiarę w ludzi. Nie generalizuje, ale trafią się na różnych ludzi i na różne sytuacje.
Co do morderstw... ludzie zabijali z głupszych powodów i w jeszcze bardziej głupszy sposób.
Moja odpowiedź nie jest absolutnie przytykiem.