Odcinek 9 przebił poprzednie pod tym względem. Na początku widzimy astronautkę, która jakimś cudem zdobywa w próżni kosmicznej skafander, do tego pływa sobie w tej próżni niczym w basenie. Do tego w próżni gada sobie do mikrofonu.
Później widzimy grupę marines, którzy przy okazji strzelaniny z kilkoma wieśniakami wystawiają się na ostrzał jak kaczki. Oczywiście później ci profesjonalnie wyszkoleni wieśniacy maja problem z dogonieniem w lesie rodziny z dziećmi. Ojciec, cudownie ozdrowiały, mimo że dzień czy dwa wcześniej zraniony przez obcego (który notabene niewiadomo dlaczego go nie zabił) postanawia ni z tego ni z owego poświęcić się i zostać, mimo że jak widać i bez tego udałoby im się uciec.
Następnie mamy akcję w szpitalu, gdzie żołnierz przy pomocy ognia pokonuje obcego, choć według info z poprzednich odcinków i eksperymentu z początku tego, pancerz obcych jest odporny na wszelką ludzką broń. Do tego chłopiec sterujący obcymi myślami, oraz nieśmiertelna działająca budka telefoniczna, no i macie obraz nędzy i rozpaczy.
Jakbyś oglądał dokladniej to byś wiedział że austronautka była na statku obcych , przejęli ją obcy by się kontaktowali z ludźmi. Trzeb myśleć a nie strugać wariata.. bardzo udany serial, nietuzinkowy ale niestety fortnajtowcy i fani komiksowych produkcji go nie zrozumieją
Ta astronautka, to bardziej jakaś wizja niż żywa osoba, widać że obcy potrafili w naszą pamięć wejść i to nawet tę niedostępną dla nas samych.
W kosmosie to nie jest astronautka, przecież stwierdzili, że głos jest syntetyczny.
W Ameryce mają powszechny dostęp do broni i grupy paramilitarne/wyszkolona banda wieśniaków nie jest żadnym kuriozum.
Nie mieli problemy z dogonieniem rodziny, tylko ze znalezieniem w lesie.
"Ojciec cudownie ozdrowiały" - raczej minęło więcej niż dwa dni, a on po prostu czuł się lepiej niż wcześniej. "postanowił się poświęcić" - no tak postanowił, to wybór jednostkowy, nie wiem, dlaczego miałby być to absurd.
W szpitalu obcy nie został pokonany, tylko powstrzymany na chwilę. W laboratorium mówili, że obcy się bez problemu "odbudowują" po działaniu różnych substancji.
Chłopiec nie sterował obcymi, oni zamarli po wybuchu "statku". Chłopiec ma tylko możliwość widzieć to, co obcy. W końcu to sci-fi.
Nieśmiertelna budka telefoniczna - nie wiem, czemu miałaby nie działać. Obcy prawie w ogóle nie niszczyli infrastruktury, poza obszarami gdzie zabijali ludzi wszystko normalnie działało. Nie wiem, czemu ludzie uważają, że jak jest jakaś wojna, to wszystko w kraju zamiera.