Jest to kolejny serial, w którym twórcy skupili się na woke culture, zapominając o stworzeniu ciekawej fabuły. Wszyscy męscy bohaterowie zostali przedstawieni w negatywny sposób, nawet nie oszczędzono dzieci. Mężczyźni albo zdradzają/zostawiają żony, maltretują słabszych, są tchórzami, którzy porzucają rodzinę w sytuacji zagrożenia, albo są na tyle słabi, że nie potrafią postawić się oprawcy. Natomiast wszystkie bohaterki są silne, niezależne, zachowują zimną krew w kryzysowych sytuacjach i reprezentują mniejszości rasowe. Jedyna biała kobieta w tym serialu to ta uprzywilejowana, wysportowana, bogata dziewczyna, która uwiodła męża, ojca dwójki dzieci. Nawet prezydentem USA, w tym serialu musi być "prezydentka". Nie zabrakło również wątku lesbijskiego, gdzie pokazano jak obrzydliwi rodzice, tradycjonaliści, niszczą piękną miłość między dwiema kobietami.
Absolutnie obrzydliwe jest to co robi Hollywood, jeżeli chodzi o programowanie nastrojów społecznych. Szkoda bo serial miał ogromny potencjał i po raz kolejny twórcy nie skupili się na tym na czym powinni najbardziej.