Aż musiałem sprawdzić czy ci sami scenarzyści napisali ten sezon i oczywiście nie, Simon Kinberg popełnił tylko pierwszy i ostatni odcinek, David Weil i Andrew Baldwin nie przyłożyli tu już ręki do niczego. Niestety to widać po fabule jakby ją wypluła z siebie stajnia Disneya.
Nawet x1,5 ciągnie się jak glut. Faceci gamonie, efekty - słabizna. Jak ktoś musi zabić czas, to są inne sposoby. Wysiadłam po kilku odcinkach.
Pierwszy odcinek - spoko
kilka kolejnych to porażka - nic się nie dzieje, co może wielu odstraszyć
potem robi się ciekawie, choć muszę przyznać że więcej tu wątków miłosnych niż palet w Biedronce
Trochę Mgła, trochę serial Wojna Światów, a trochę Half Life 2, Stalkera Tarkowskiego też można by się dopatrzeć
Fajny serial na wieczór. Inwazja obcych w nowej odsłonie. Nie jest to jakiś majstersztyk, ale przyjemnie się mi oglądało. Nie rozumiem tak niskiej oceny.
Po obiecującym 1 sezonie, drugi nie zachwyca. O ile pierwszy można było obejrzeć z zaciekawieniem nawet w jeden weekend, to drugi przemęczyłam.... i przyznaję to z żalem.
Działanie agencji JASA w tym filmie to żenująca katastrofa. Gdyby agencja kosmiczna tak funkcjonowała, nigdy by nie wysłała nikogo w kosmos.
Każdy odcinek wciąga w psychologiczną grę z widzem. Co się wydarzy? Jak zareagują bohaterowie? Napięcie powoduje całkowite oderwanie widza (No a pewno moje) od rzeczywistości. Z trudem dawkuję sobie odcinki, żeby nie o wkraść jednego po drugim.
Niespójności? Nieścisłości? Z ułanie na jakiś czas postaci! Nie ma...