Nie wiem jak według was, ale jak dla mnie pierwsze dwa sezony wybyły super. Ale potem wszystko zaczynało się stopniowo psuć. W tym momencie spadło tak nisko, że aż nie chce się tego oglądać. Główni aktorzy podchodzą pod 40-tkę, a nadal nic się nie wyjaśniło. Gra aktorska na poziomie przedstawienia z 4 klasy podstawówki z okazji 11 Listopada. Fabuła strasznie naciągana, a żarty dublowane, kompletnie nieśmieszne. Pomijając fakt, że większość (ale to już od początku serialu) żartów była żywcem skopiowana z "przyjaciół" czy innych tego typu serialu, chodź tego nie mam im za złe, bo zazwyczaj wybierali te najlepsze. Myślę, że serial od początku powinien być pisany na 2 maksymalnie 3 sezony. Sama nazwa "jak poznałem waszą matkę" nie zapowiada długiej fabuły. Rozumiem, że serial się sprzedał i z wiadomych powodów na siłę produkują coraz to nowsze sezony, jednak powinni się bardziej przyłożyć, ponieważ w tym momencie tracą wielu fanów. Jedyną szansą dla serialu jest wprowadzenie nagłego zwrotu akcji, który sprawiłby, że nie można było by się doczekać następnego odcina, co i tak nie zmienia faktu, że aktualnie emitowany sezon powinien być ostatnim...
Pozdrawiam
nie zgodzę się z jednym: gra aktorska z pewnością nie jest na poziomie 4 klasy (no, może z wyjątkiem Radnora ;p a Cobie plasuje się w liceum). Harris, Hannigan, i szczególnie Segel są dobrzy.
paradoksalnie, w Stanach 7 sezon ogląda 2 miliony więcej ludzi niż sezony poprzednie. smutne, że nie oglądali, gdy jakość była naprawdę wysoka...
Szczerze mówiąc ja oglądając moje ulubione seriale (do których HIMYM się zalicza) nie zwracam uwagi na to, który sezon jest najlepszy/najgorszy. Po prostu wyciągam przyjemność z oglądania moich ulubionych postaci i ich przygód ;)
Zgadzam się. Serial powinien skończyć się po 3 serii. Teraz kręcą już na siłę. Ja osobiście przestałam regularnie oglądać po 4 sezonie. Kiedyś mnie śmieszył, teraz już tylko irytuje.
Smutne, ale prawdziwe... Cóż co zrobić, prawa komercji żądzą niestety dzisiejszą kinematografią. @FreeTouch nie oszukujmy się, aktor grający Ted'a i aktorka grająca Lili podchodzą już pod 40-stkę i chcąc nie chcąc będą musieli za niedługo skończyć. Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie np. 47-letniego Teda szukającego matki swoich dzieci...
Jeśli o mnie chodzi to oglądałam do poprzedniego sezonu, dalsze sezony (po wspomnianych przez Ciebie 1-3) mnie akurat się podobały (poza obecnym, przedostatni tez nie był rewelacyjny). Lubiłam ten serial za to, że w wielu odcinkach był element zaskoczenia - pojawiała się jakaś historia, dochodzili do rozwiązania, a ja myslałam 'wow, jak ktoś wpadł na taki pomysł żeby tak to przedstawic'. Na przykład kiedy postacie zdawały sobie sprawę, że każdy z nich ma jakieś denerwujące przyzwyczajenie i był ten dźwięk tłumczonego szkła:P Wiem, że i ludzie pisali tutaj tak jak ty - że różne sytuacje są zaczerpnięte albo ściągnięte z innych seriali ale ja ich najwyraźniej nie oglądałam, więc na razie ten sukces przypisuję HIMYM.
zgadzam sie, ze serial sie bardzo pogarsza, ale podobalo mi sie wiecej sezonow, niz tylko dwa pierwsze. po dzisiejszym odcinku mam ochote w ogole przestac ogladac himym. poprzedni sezon byl raz lepszy, raz gorszy, ale zdarzaly sie bardzo przyzwoite odcinki. w tym sezonie nie wiem dlaczego, w prawie kazdym odcinku maja jakis zart, ktory powtarzaja do znudzenia, po 3-5 razy... aktorzy graja duzo slabiej, niz wczesniej, a moj ulubiony marshall zrobil sie sztywny i nijaki :/ powinni dotrzec juz do tego slubu barneya, poznania matki i zakonczyc serial.
Co do zakończenia to raczej ono się zbliża. Jestem na 4 sezonie to nie wiem jak dalej wygląda, ale 1 był z 2005 i akcja była na bieżąco, tj. też w 2005. Każdy następny sezon to kolejny rok fabuły. Historia zaczyna się na kanapie w 2030 z dziećmi w wieku "na oko" 15-16 lat. Doliczając ~rok ciąży wyjdzie, że około końca 8 sezonu powinno nastąpić poczęcie i nieuchronne poznanie ich matki.
Żarty może nie były do końca kopiowane ale były oryginalne i zabawne tak samo jak fabuła każdego odcinka. Niestety tak jak piszesz po 3 sezonie skonczyły sie pomysły a szkoda. Dlatego podziwiam reżysera i scenarzystów "Przyjaciół" tam każdy odcinek w każdym sezonie trzymał bardzo wysoki poziom nie wiem jak to zrobili ale wyszło im genialnie. Tutaj powinni zakonczyć po tym sezonie a słyszałem że mają być jeszcze 2 :/
A ja całkowicie się nie zgadzam, wg mnie 3 sezony to za krótko by opowiedzieć tak skomplikowaną historię. W tym serialu każdy z bohaterów opowiada prawie o połowie swojego życia, są wątki z dzieciństwa, studiów a nawet z życia po 40, a do tego wszystkie fajnie się przeplatają. To wszystko sprawia że z niecierpliwością czekam jak się zakończy ta historia i rozpisanie jej na więcej niż 7 sezonów jest naprawdę dobrym posunięciem ;)
Mi się podobają wszystkie sezony, choć w 5 trochę zaczęło się pogarszać... Póki co i tak, jak na tyle serii, fabuła oraz odcinki są zaskakująco dobre, nie tak jak w przypadku większości seriali, w których widać wyraźnie pogorszenie z odc na odc. Zaczynam jednak dopiero 6 sezon, więc nie mam na razie większego porównania;)
HIMYM się zmienia, bo pewne zmiany w konwencji są nieuniknione, jeśli serial już trochę trwa. "Friends", które lubię tak samo jak HIMYM, też się zmieniało. Wrażenie słabnięcia wraz z kolejnymi sezonami często wynika np. ze znudzenia daną produkcją, a nie z faktycznym spadkiem poziomu. Wiadomo, że serial w 7. roku produkcji - choćby nie wiem co - to nie będzie już tak zaskakiwał, jak na początku. Ale to nie wyklucza, tego, że wciąż może być dobry i fajny w odbiorze. Tym bardziej, że HIMYM zmierza ku końcowi, zamówiony jest 8. sezon, być może zamówią jeszcze 9., czy nawet 10. i będzie koniec. Dodam jeszcze, że matkę Ted może poznać np. w 8. sezonie, a w 9. może ona dołączyć do obsady na finałowy sezon(y), co już niejednokrotnie było pisane na forum.
Mnie tam się HIMYM ciągle podoba, wiadomo, czasem są słabsze odcinki, ale który serial ich nie ma? A jak ktoś się HIMYM znudził, to niech sobie zrobi przerwę i wróci za jakiś czas do oglądania :).
w HIMYM wkręciłam się jakiś miesiąc temu. Oglądam aktualnie odcinki jeden po drugim ( jestem na końcu 4 sezonu) i niestety nie mogę się zgodzić z tym, że kolejne sezony są coraz gorsze, tylko tak jak @direct39 mówi, kwestia tego, że niektórzy oglądają go już bardzo długo i są znudzeni.
Dla mnie osobiście serial wciąż jest zaskakujący i oglądam go cały czas, i coś czuję , że przez to nie zdam matury.
Pozdrawiam!;)