Powiedzcie mi co jest takiego wciągającego lub zabawnego/śmiesznego w tym serialu? Bo
ja tego nie dostrzegam i jest on dla mnie nudny. Oglądałem kilka odcinków z kolegami - oni
śmieją się do rozpuku a ja nie wiem dlaczego, ale uśmiechnąłem się może 3 razy na
odcinek. Często słyszę też rechot współlokatorów zza ściany gdy oglądają HIMYM i nie
rozumiem - DLACZEGO?
Kwestia poczucia humoru pewnie. Jednym odpowiada, innym nie. Faktem jest też, że do odpowiedniego humoru w danym serialu można/trzeba się przyzwyczaić. Mnie HIMYM naprawdę zaczął śmieszyć po jakichś 10 odcinkach kiedy poznałem nieco bohaterów. Teraz nawet nie zauważam, że w serialu są podkładane śmiechy, co przez pierwsze odcinki mnie bardzo irytowało. Jak masz czas, to polecam obejrzeć kilka odcinków więcej, może polubisz.
A ktore odcinki ogladales? Moze trafiles na gorsze (a ostatnio takich duzo wiecej). Pierwsze sezony ogladalem zbyt dawno zeby cos dokladniej powiedziec, ale mysle ze jednak lepiej by bylo gdybys zaczal od poczatku. Nic dziwnego ze sie nie podoba jesli nie znasz relacji miedzy bohaterami. Ale oczywiscie zostaje jeszcze najwazniejszy czynnik czyli poczucie humoru. Sam mam specyficzne (osobiscie nazywam je "wysublimowanym") i duzo rzeczy mnie nie smieszy, aczkolwiek HIMYM jako calosc oceniam na 8/10.
To tak jakbyś kazał tłumaczyć sobie dowcip, którego sens rozumiesz, ale tego, dlaczego inni się śmieją, już nie. Naprawdę myślisz, że to możliwe? Bo ja myślę, że jednak za dużo od nas wymagasz.
Bez urazy, ale czy nie uważasz, że takie generalizowanie nie jest zbyt inteligentne? Trzeba by porobić statystyki wśród noblistów, żeby tego dowieść. Bardzo byłabym ciekawa wyników. Ciekawe czy istnieje bezpośrednia korelacja między poczuciem humoru a inteligencją (i jakim rodzajem inteligencji co jeszcze ważniejsze). Co do Jak Poznałem... to taki serial, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Można się zaśmiewać z każdego 'awesome' Barneya ale można i z marshalla cytującego edgara allana poe.
Jeśli oglądałeś go z lektorem to nie ma się co dziwić. Ten serial po prostu trzeba oglądać z napisami.
Mi się na początku wydawał nudny jak cholera, ale po paru odcinkach, poznaniu mniej więcej postaci i zasad działania ich paczki wciągnęłam się i ich poczucie humoru zaczęło mnie bawić. ;D Dla mnie dobre nawet z lektorem, chociaż za napisami lepsze. ;)
Ja oglądałem wszystkie 6 sezonów z napisami i nawet mi się podobało, ale po 2 odcinkach 7 sezonu sobie odpuściłem...
Ja bym powiedziała, że nawet napisy są czasem krzywdzące. Nie raz trafiałam na dowcipy, które były najzwyczajniej w świecie albo nie przetłumaczone, albo niewyjaśnione. Jeśli już oglądam z napisami (co zdarza się rzadko) to zawsze z angielskimi, bo przynajmniej mam pewność, że wszystko jest napisane. Gdy oglądam z polskimi, mózg mi się wyłącza i zauważam tylko to co na ekranie (+oczywiście napisy), a to co mówią odpada na dalszy plan.
Również wolę oglądać w oryginale lub z angielskimi napisami. Głównie chodziło mi o to, że niektórzy nie mają tak opanowanego języka żeby oglądać sobie film z angielskimi napisami. Dlatego polecam oglądać je z polskimi, bo lektor to totalna porażka.
No chyba, że tak. Napisy zawsze są lepsze od lektora. I nie rozumiem ludzi (znam wiele takich, nawet w mojej klasie, co zazwyczaj prowadzi do oglądania filmów z lektorem w autokarze -.-"), którzy na widok napisów reagują "co? napisy? że ja to mam niby czytać?". A myślałam, że to ja jestem leniwa.
Wiadomo nie każdemu pasuje humor, ale mocną stroną serialu są zróżnicowani bohaterowie ( co w sumie jest czeste ale nie jest tez zasada) forma - to że jest to opowiesc wiec wiele ubarwiaja, nie mowia wprost, czasem zapomna i przede wszystkim ze ogladasz 6 sezon trafia Ci się żart smieszny ale jest dużo fajniejszy jak sobie przypomnisz ze nawiazuje do sezonu np 1 czy 2, co to wszystko poteguje :)
minus to na pewno smiech z tasmy i to że odcinek ma 20 min a czasami zeby pokazac jakis motyw to 3 razy puszczaja ten saam fragment badz tlumacza wszystko mimo że wiadomo to od paru sezonow (plus dla tych co dopiero usiedli do serialu, minus jak ktos to wie juz, bo moze irytowac)
Oglądam już 4 sezon i choć lubię ten serial to nie nazwałabym go komediowym. Rozumiem, że można go lubić, ale nie rozumiem całego zachwytu nad nim, bo widziałam seriale dużo lepsze. To zapewne kwestia poczucia humoru, ale dowcipy z HIMYM wydają mi się niekiedy toporne i mocno przewidywalne. Z braku laku można oglądać:)
To jest zupełnie inne niż polskie poczucie humoru. W angielskim poczuciu humoru dominują ironia, sarkazm, pranki ("szydzenie" z siebie i przyjaciół). Jeśli lubisz głównie poczucie humoru dominujące w polskich komediach (czyli takie które wyśmiewa rzeczywistość, zachowania, stereotypy) to nic dziwnego, że nie śmieszy Cię humor himym. Inna sprawa to przewidywalność postaci. Dla widzów amerykańskich sitcomów zabawne jest właśnie to jakie postaci są. To że postać zachowała się tak jak to przewidzieli, jest zabawne. To jest zupełnie inne poczucie humoru, które się podziela albo nie. Tyle.
Mam nadzieję, że określenie "angielski humor" nie zostało przez Ciebie użyte w stosunku do HIMYM. To byłoby spore nadużycie. Angielski humor to głównie absurd i ironia, którego wg mnie brakuje w HIMYM. Ten serial to ciepłe kluchy z odrobiną humoru. Całą sytuację ratuje Barney.
Nie chodziło mi o angielskie rodem z brytyjskich wysp, ale o dominujące ogólnie w anglojęzycznym świecie poczucie humoru oparte właśnie o "wyszydzenie", ironię i sarkazm. Trudno uświadczyć w polskim kinie, czy serialach postaci sarkastycznych tak jak np. Barney. Ale nie dziw że ludzie lubiący polskie produkcje nie łapią takiego humoru.
pewnie śmieją się dlatego że ich ten serial bawi. bezsensowne pytanie: dlaczego?
ano dlatego że dla nich jest zabawny - proste
Zależy jakie odcinki oglądałeś. Pierwsze odcinki nie wydawały mi się zbyt śmieszne z czasem serial się coraz bardziej rozkręcał. A jeśli oglądałeś odcinki z najnowszego sezonu to się nie dziwie bo serial z końcówka poprzedniego sezonu i wraz z obecnym sezonem moim zdaniem strasznie podupadł. Barney już nie jest taki awesome, a jego historie takie legen... wait for it... dary...;]
Ja po pierwszym sezonie byłem bardzo zawiedzony, nawet chciałem skończyć oglądać, ale że miałem ściągniete wszystkie 4 sezony to oglądałem dalej i kolejne sezony są już dużooo lepsze. Miałeś chyba pecha z odcinkami. Albo widziałeś 7 sezon- jak dla mnie bardzo słaby
Serial ma dwie bardzo istotne zalety, które o dziwo rzadko występują w innych serialach tego typu.
Po pierwsze, rzetelność i konsekwencja w prowadzeniu fabuły- wszelkie wątki, które kiedyś się pojawiły mają cały czas wpływ na bohaterów i nie są nagle zapomniane z odcinka na odcinek, czy wprowadzone tylko raz, dla jednego epizodu- nie pamiętam wszystkich tego typu smaczków, ale z ostatniego sezonu jest to na przykład krawat Barneya, "slap bet" Marshalla i Barneya czy nazywanie przez Teda skręta kanapką. Tego jest całe mnóstwo.
Po drugie, fakt, że bohaterowie śmieją się z żartów. Zauważyliście, że często w produkcjach komediowych mimo humoru wylewającego się z każdej wypowiedzi postacie zachowują powagę? Tutaj tego nie ma, przyjaciele żywo reagują na wszelkie teksty i gagi, co nadaje z jednej strony realizmu serialowi, z drugiej strony- wzmacnia przyjacielską, lekką atmosferę.