Ściągnąłem Big Bang Theory, ale to raczej nie ten level humory co HIMYM....
2 broke girls, The IT Crowd, Community, The Office, Two and a half man - może coś z tych ;)
Skoro koledze TBBT nie podszedł to raczej The IT Crowd tym bardziej nie podejdzie. Pozostałych osobiście nie oglądałem.
Jaka szkoda że nie puszczają tego na CC:/
http://www.filmweb.pl/serial/Jim+wie+lepiej-2001-143801
jak to nie? zawsze jak mam nadzieję trafić na coś śmiesznego to na moje nieszczęście akurat to leci :p (ale może na CC Family).
Może New Girl? Tam dziewczyna mieszka wspólnie z 3 kolesiami. Też jest sporo perypetii miłosnych. Nie jest to mój ulubiony serial, ale czasem da się pośmiać :)
Seinfeld, Scrubs, Two and a half men - poziom o wiele wyższy niż HIMYM. Nawet The Big Bang Theory jest na wyższym poziomie.
ale co mi z wyższego poziomu, jak mnie TBBT nie śmieszy? A przy HIMYM. płakałem niekiedy ze śmiechu?
No tak, w końcu decyduje gust :)
Może przy oglądaniu w oryginalnej wersji językowej wypada lepiej. Mi w HIMYM przeszkadza poprawność polityczna, obyczajowa etc. etc. i przewidywalność. Postacie też nie są zbyt ciekawe.
Two and a half men lepsze od HIMYM? Pod jakim niby wzgledem?
To samo tyczy sie The Big Band Theory.
Seinfeld nie widzialem, natomiast Scrubsi sa rzeczywiscie swietni, wiec w tej kwestii nie bede sie klocil.
Może TBBT mocno obniżyło loty, ale powiedzmy, że to poziom podobny do HIMYM.
Natomiast Two and a half men, dopóki był Charlie było o dwie półki wyżej. Dużo ciekawsze postaci i o wiele śmieszniejsze dowcipy. HIMYM ma zaskakiwać, a jest po prostu przekombinowane, choć mimo to przewidywalne. Dodatkowo mnie bardzo razi poprawność tego serialu. W Dwóch i pół tego nie ma.
Nie wiem jaki teraz poziom reprezentuje ''Teoria wielkiego podrywu''. Nie ogladam tego, bo nie jestem w stanie zdzierzyc - irytujacego, pseudosmiesznego Sheldona, ale jesli mowisz, ze serial jest jeszcze slabszy, niz w swoim ''najlepszym'' okresie, to w takim badz razie zastanawiam sie kto to jeszcze oglada.
''Dwoch i pol'' to zawsze byl serial - ''jeden z wielu'', ktory nawet na tle innych niezbyt oryginalnych seriali wypadal dosyc blado.
Nie widze specjalnej roznicy miedzy ''Dwoch i pol'' a ''Tak, kochanie'', ''Dwoch i pol'' a ''Jim wie lepiej''.
Chyba, ze taka, ze ''Jim wie lepiej'' jest smieszny (w swojej prostocie), albo taka, ze Belushi jest dobrym aktorem w przeciwienstwie do Sheen'a.
Duzo ciekawsze postacie? Prosze ci,... aktorzy, ktorzy wystepowali goscinnie w odcinkach ''Jak poznalem wasza matke'' mieli wieksza glebie, niz jacykolwiek glowni bohaterowi z ''Dwoch i pol''.
Poza tym, zastanawiam sie o jakiej poprawnosci my tu mowimy?
O ojcu, ktory opowiada dzieciom, ile lasek zaliczyl (zanim poznal matke) na spolke z wujkiem?
A moze o tym, ze ich kazdy dzien zaczyna sie od bourbonu?
Albo o matce, ktora zaluje, ze jej dziecko sie urodzilo?
Wiesz, co do "Dwóch i pół" na początku miałem podobne zdanie, a teraz mogę obejrzeć któryś odcinek po raz dziesiąty i dalej mnie śmieszy. Nie mówię, że tak będzie z Tobą, ale nie skreślaj ostatecznie tego serialu.
"Teorii..." już nie oglądam i tu się zgadzam, że trudno powiedzieć, kto to jeszcze ogląda.
W tych pytaniach nie bardzo rozumiem, co masz na myśli. Mówię tu o takiej poprawności, jak np. gloryfikacja idei adopcji dzieci przez pederastów. W tym serialu jest dość nachalna.
Właśnie to opowiadanie o tych zaliczonych laskach sprawia, że od samego początku serial jest strasznie naciągany i opowieść jest jakby z innej bajki.
Bourbon to chyba Charlie pije. Która matka żałuje, że urodziło jej się dziecko?
Co do ''Dwoch i pol'' to raczej dla mnie juz za pozno. Wedlug mnie juz wystarczajaco duzo widzialem odcinkow, aby wiedziec, ze ten serial mnie nie smieszy.
Oczywiscie nie powiem, byly momenty, ktore mnie rozsmieszyly, ale w kazdym serialu komediowym, nawet w tych z najnizszych polek znajdzie sie cos zabawnego.To juz wole obejrzec sobie wyzej wspomnianego Jim'a wie lepiej, gdzie glowny bohater mnie bawi, a nie wprowadza w zazenowanie, jak to sie ma w przypadku Sheen'a,
Przez to, ze glowni bohaterowie prowadza zbyt rozwiazly tryb zycia uwazasz, ze serial jest naciagany czy przez fakt, ze opowiada te historie dzieciom?
Na palcach jednej reki mozna wyliczyc odcinki, w ktorych Ted i paczka nie siedza w barze i nie pija setnego z kolei piwa. To samo tyczy sie Barney'a, ktory nie wylewa <Whisky> za kolnierz..Wiec z ta poprawnoscia to jest roznie.
A idac twoim tokiem rozumowania to Dexter promuje zabijanie ''zlych'' ludzi.
Jest odcinek, w ktorym Lily przyznaje sie Tedowi, ze czasami zaluje tego, ze jest matka.
Wiem, ze to nie jest w stuprocentach jednoznaczne z tym co napisalem, ale moral jest podobny.
Chodzi mi o to, że historia ojca, które opowiada, jak to rozpustnie żył swoim dzieciom jest niewiarygodna.
Co do reszty nie chcę się już rozdrabniać. Chciałem tylko wyrazić swoje zdanie, bo też kiedyś byłem wielkim fanem HiMym a teraz uważam ten serial za bardzo przeciętny.
Ale zauwaz, ze nie kazdy odcinek zaczyna sie od slow ''Kids...''
Nie wszystkie przedstawione historie sa opowiadane dzieciom.
właśnie skończyłem 1 sezon! genialny! Co prawda kiedyś dawno temu oglądałem, ale nic praktycznie nie pamiętam!
może i przewyższa ale mnie nie śmieszy i wcale nie wciąga..nie ma tam totalnie jakiegoś głównego wątku, te postacie też są niejakie, lamusowate i totalnie oderwane od rzeczywistości...co mnie nie kręci.
Tyle osób już Ci pisało, że "Scrubs"! :)
A jak nic nie przypadnie Ci do gustu, to zostaje Ci stary dobry "Friends". :)
na razie to kończę jeszcze Lata 70te, a później zabieram się za Scrubs, od tego serialu zawsze odpychała mnie polska nazwa...ale jak tyle osób poleca to jasne że sprawdzę!
mój ulubiony to 'Parks and Recreation' - mało znany u nas, ale uwielbiam. pierwszy sezon ma 6 odcinków i jest średni, sama wtedy zrezygnowałam z oglądania, ale od drugiego ogląda się fantastycznie :)
zaczęłam Bing Bang, prawie cały pierwszy sezon obejrzałam, ale kompletnie mi nie wchodzi. moja koleżanka jest wielką fanką i oczekiwałam czegoś więcej, ale jakoś mi nie podeszło.
Może nie tak bardzo podobny, ale i tak będę polecała całym sercem: One Tree Hill. Pomimo, że już dawno zniknął z tv to ma w moim sercu osobne miejsce. I chociaż HIMYM oglądam od niedawna i to od 8 sezonu (obecnie czekam na nowe odcinki) to i tak bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Co do Big Bang... próbowałam.. ale po jakichs 4 odcinkach przypadkowo w tv zobaczonych, nie chciałam już tego nigdy widziec.
Z podobnych to chyba tyle, no chyba, że jak ktoś wyżej napisał - Przyjaciele. Chyba jedyny serial, który jeszcze da się oglądac z lektorem, bo HIMYM polecam na zalukaj albo kinomanie, z napisami.
One Tree Hill to serial obyczajowy, nie komediowy i może jest w nim raz na jakiś czas jakiś wątek komediowy, ale nadal to nie będzie to samo, ten sam poziom co w HIMYM. I ogólnie fabuła to problemy nastolatków, a w późniejszych sezonach robi się z tego telenowela.
Od siebie mogę polecić Scrubs, Przyjaciół i Różowe lata 70.
3 genialne seriale, które widziałem już po kilka razy i za każdym razem śmieszą tak samo. Każdy ma swój urok, a humor w Scrubs rozwala, nie ma tam żadnej słabej postaci.
W Różowych latach 70 w ostatnim sezonie nie gra 2 głównych bohaterów przez co serial dużo stracił. Tylko w Przyjaciołach nie zauważyłem takiego zjawiska, przez 10 sezonów trzyma równy poziom, ale to już klasyk.
TBBT i 2 i pół jakoś mi nie podeszło. TBBT obejrzałem 1 sezon i kilka pojedynczych odcinków na CC, a Dwóch i pół bodajże 2 czy 3 sezony i to nie jest to. Mają taki dziwny klimat, a TBBT jest dla mnie nienaturalne. Wiem, że to serial o nerdach naukowcach i taki już musi być, ale bohaterowie ten sposób ich charakteryzacji jest dziwny i nie śmiałem się podczas niego tak jak w pierwszych sezonach HIMYM czy tak jak podczas oglądania Przyjaciół, poczucie humoru jakoś mi w tych dwóch serialach nie podchodzi, za bohaterami też nie przepadam.
Obecnie oglądam Cougar Town, myślę, że fanom Przyjaciół i Scrubs powinien się spodobać, bo można zobaczyć mieszankę aktorów z tych dwóch seriali. Głównymi bohaterkami są Courteney Cox i Christa Miller. Producentem jest BIll Lawrence czyli twórca właśnie Scrubs. Epizody grają tam też m.in Lisa Kudrow, Jennifer Aniston, Zach Braff, Sarah Chalke, Ken Jenkins czy Sam Lloyd. Jest to serial komediowy, jednak przypomina czasami bardziej taką obyczajówkę z motywami komediowymi. Opowiada o losach 40 latki, która po rozwodzie chcę rozpocząć życie na nowo i spróbować rzeczy, na które nie mogła sobie pozwolić za młodości, bo urodziła wcześnie syna.
Jestem w środku pierwszego sezonu i ostatnie 5-6 odcinków oglądałem non stop z zacieszem na twarzy, bo są naprawdę dobre.