Czy tylko ja zauważyłam, że od kilkunastu odcinków Marshall jest jakiś inny. Wygląda tak, jakby
miał depresję, albo był po prostu zmęczony graniem w HIMYM. Nawet wtedy, gdy mówi coś
śmiesznego, robi to bez przekonania i tak "na odwal". Mówi jedno, twarz wyraża coś w stylu
"Jason, dasz radę, zaraz skończy się 8 sezon, później tylko 9 i masz spokój".