Obejrzałem z kilkadziesiąt odcinków i chyba ani razu się nie zaśmiałem. Mam wrażenie, że dowcipy w tym serialu są strasznie wymuszone. Nie ogarniam też "kultowości" postaci Barney'a, która jest chyba najnudniejsza w całym serialu. W kółko tylko "wyrywanie dup" - nuda. Taka lekko prostacka podróbka Joey'a z Przyjaciół.
Dzięki, teraz już wszytko rozumiem. Niektórym po prostu do śmiechu niewiele trzeba :)
Żebyś nie czuł się samotny to tylko dodam ... że nie jesteś sam :)
Też nie rozumiem fenomenu serialu... cieszę się że już się skończył, za jakiś czas wszyscy o tym zapomną (mam nadzieję)
mam takie samo zdanie. kiedyś mi sie nawet podobał ten serial, pierwsze 3 sezony takie lekkie, ale potem tylko gorzej było... HIMYM to jest całkowita podróbka przyjaciół. Ted został wykładowcą na uniwerku Ross był wykładowcą na uniwerku, Ktoś tam podszywał sie za teda i udawał gwiazdę porno w przyjaciołach za Pheebe się podszywano. Barney podrywacz, Joe podrywacz. Mogłabym tak dłuuugo wymieniać. A finał tylko pogorszył cała sprawe
Skoro Joe był podrywaczem, to już w innym serialu podrywacza być nie może? Za Ted'a nikt się nie podszywał, tylko aktor porno miał taki pseudonim. Jeżeli ktoś się podszywał to Barney, podrywając laski tekstem "Ted Mosby architect"
och przepraszam bardzo to w przyjaciołach tez sie nie podszywał a miał pseudonim.
,,Taka lekko prostacka podróbka Joey'a z Przyjaciół'' zaraz co ty wypisu----
w sumie całą prawdę. Podobieństwa można znaleźć w każdym odcinku. Najgorsze jest to że dzisiejsze pokolenie przez oglądanie tego serialu nie doceni prawdopodobnie nigdy ,,Friends'' bo tam było to samo.
Ja oglądałam oba seriale i uważam że oba są fenomenalne, nie wiem czemu je w ogóle porównywać. Ok tu i tu jest paczka przyjaciół przechodząca przez życiowe perypetie ale klimat jest zupełnie inny. Z pewnością są jeszcze inne podobieństwa ale jak człowiek się uprze to we wszystkim znajdzie wspólne cechy.
W każdym razie każdy ma swój gust i nie wszystkim się musi podobać więc szanuje wasze zdanie macie do tego pełne prawo, ale to że wam się akurat nie podoba nie znaczy, że serial sam w sobie jest zły. ;)
Spoko, aż tak źle ze mną nie jest :) Po prostu często włączam Comedy Central kiedy np. siedzę przy komputerze i tak czasem HIMYM leci sobie w tle. Jeśli już siadam przed telewizorem, to na pewno nie przy tym serialu, bo zanudziłbym się.