Ted-Ros ( w tym przypadku Ted powinien być bratem Lily)
Robin- Rachel
Lily-Monica
Barney-Joey
Marschall-Chandler
?-Phoebe
nawet nawet... ;) w końcu Barney był z Robin jak Joey z Reachel itd.

Na początku któregoś odcinka drugiego sezonu padają słowa 'jednak lepiej siedzieć w barze niż w kawiarni'. Jakoś tak mi się skojarzyło. :P

nawiązań jest całkiem sporo : ) A Barney to dla mnie takie połączenie Chandlera i Joeya.

hahaha piękne - cała esencja HIMYM w tym stwierdzeniu się zawiera. Bohaterowie HIMYM są dużo bardziej wyluzowani jednak w Przyjacielach nikt o 10 rano piwa z gwinta nie popijał. Dla mnie to dwa różne seriale ale HIMYM bonusuje za ciekwe rozłożenie fabuły - bo właściwie znamy koniec, te wszystkie przeskoki w czasie typu "żeby to wyjaśnić musimy się cofnąć dwa dni wstecz". No i Barney jest najlepszy! Nie sądze że Chandler i Joey są jakkolwiek z nim powiązani - ja tego nie zauważyłam Barney od Joye'go jest dużo bardziej rozgarnięty i szykowny. Przyjaciele przy nich są ugrzecznieni na maxa. Podobieństwa są zrozumiałe ze względu na to że to seriale o ludziach młodych - muszą gdzieś siedzieć, przeciez nie będą siedzieć w "domu kultury" i rozmawiać o chorobie stawów jak jacyś starcy!

Jest wiele powiązań, ale oba seriale mają swój urok. Zaczęłam od 'Jak poznałem waszą matkę', dopiero później zobaczyłam 'Przyjaciół' i twierdzę, że to najlepszy serial, ale nadal oglądam nowe odcinki 'Jak poznałem waszą matkę'. Coś mnie do tego ciągnie. Pomimo wielu wieeelu podobieństw, które teraz dostrzegam nie zraziłam się do tego serialu bo jest tam też dużo nowych pomysłów. ;)

jak już kiedyś pisałam odnośnie porównania HIMYM i Friends, bardziej podobną fabułę do Friends posiada serial Happy Endings...
Szalona a zarazem zgrana para Jane i Brad - Monica i Chandler,
podrywacz Max (to, że gej to juz inna sprawa :P ) - Joe,
postrzelona laska Penny - Phebe,
no i w końcu para, która się rozstała ale wraca do siebie Alex i Dave - Rachel i Ross
( nawet w 1 odcinku "naćpany" Brad nazywa tak swoich przyjaciół - s02e13).