A u mnie odwrotnie. Oba seriale uwielbiam, mogę oglądać w nieskończoność i mają u mnie tę samą ocenę -9/10, ale HIMYM jest mi trochę bliższe. Poza tym uwielbiam ich nietypowy sposób opowiadania historii - pokręconą chronologię, przemilczenia Teda w stylu "kanapek":D, narrację i wybieganie w przyszłość, itp.
Może aktualny sezon jest trochę gorszy od poprzednich, ale "Przyjaciele" też mieli małe spadki formy (dla mnie okolice 9 serii).