Barney Stinson nie żyje. Barney Stinson palący "Playbook" z powodu grubej koleżanki Robin,
przestaje być Barney'em Stinsonem. Wszyscy liczyliśmy, że scenarzyści odkręcą wydarzenia z
poprzedniego odcinka (wątek Barney - Patrice), a oni brną w ten absurd dalej.
Nie ma prawdziwego Barney'a. Nie ma HIMYM.
Romans rodziców Lilly i Marshalla? Z niecierpliwością wyczekuję wątków kazirodczych i
zoofilskich...
E tam Barney jest czarodziejem, nie wierze żeby spalił książkę. To jego sztuczka, ale motyw z Patrice to faktycznie przegięcie skoro i tak wiadomo, że będzie z Robin.
a ja już nie wiem z kim będzie. Chcę tylko zobaczyć jak to się wszystko skończy. wynudziłam się okrutnie w trakcie tego odcinka.
a mi się podobał ten odcinek. chowanie się w szafach było niezłe
Barney potrzebuje odskoczni i Patrice jest idealna do tego, ale w końcu wróci mu rozum i będzie z Robyn
a ona ma teraz straszne parcie na Barneya to muszą to trochę ostudzić
Odcinek mi się nawet podobał, a przynajmniej jego część~ Uśmiałam się na scenach w mieszkaniu Barney'a kiedy Ted, Robin i Lily w nim utknęli~ a Ted ciągle znajdywał swoje rzeczy u wszystkich (ach, te czerwone buty!).
Nie wiem jak wam, ale mnie się wydaje, że wątek Patrice/Barney będzie jego ostatnią "sztuczką" z Playbooka, mającą na celu zdobycie Robin. Część pierwsza - ma uwierzyć w uczucie Barney'a do Patrice :D Myślicie, że on się nie wiedział, że siedzi u niego w szafie? :P
heh właśnie czasami miałam takie wrażenie że doskonale wie że siedzą u niego, szczególnie kiedy pierwszy raz poszedł do szafy i miał taki uśmieszek
z drugiej strony jeżeli to jego kolejna sztuczka to szkoda mi Patrice, tak chamsko ją wykorzystać to po prostu świństwo
Przecież nigdzie nie było bezpośrednio pokazane, że barney i patrice chcą być razem. w momencie kulminacyjnym wchodzą na balkon. ogólnie wątek jest bardzo tajemniczo rozwijany. mi się wydaje, że faktycznie to będzie coś w stylu playbooka, ale wydaje mi się, że barney współpracuje z patrice.
Ja się świetnie bawiłam podczas tego odcinka, wcale nie był taki najgorszy. Barney'a zachowania dziwią nie tylko nas, ale również bohaterów serialu, więc całkiem możliwe, że okaże się w końcu, iż ten cały związek z Patrice to intryga, by zdobyć Robin. Na to liczę!
może i tak, choć to wszystko grubymi nićmi szyte, to faktycznie może to być kolejna "zabawa" Barneya by zdobyć Robyn :D
mi tez sie tak wydaje, w koncu patrice zobilaby dla robin wszystko wiec mysle ze gotowa by byla wziac udzial w jednej ze scenek z playbooka :) ale to co bylo smieszne tydzien temu - robin w wersji playbook teraz bylo juz... niesmieszne... 2 odcinki pod rzad oparte na playbooku? PIERWSZY raz stwierdzam ze scenarzysci naprawde nie maja juz pomyslow...
"z drugiej strony jeżeli to jego kolejna sztuczka to szkoda mi Patrice, tak chamsko ją wykorzystać to po prostu świństwo"
Ależ robienie świństw kobietom to specjalność Barneya...
heh wiesz jego poprzednie świństwa są inne, prześpi się z gościówą i znika
a tu spędza czas, daje się lubić tylko żeby dostać Robyn, to było by nie fair :D
ale jak wiadomo już ze chyba są w zmowie to problemu nie ma :D
Ja tam mimo wszystko uważam postępowanie Barneya wobec kobiet za obrzydliwe i dziwię się Lily, że się z nim przyjaźni. Po co te wszystkie kłamstwa, nie mógłby stawiać sprawy otwarcie i mówić, że szuka jednonocnej przygody? Nie mówcie mi, że w Nowym Jorku mieszkają wyłącznie kobiety, które nie pójdą z kimś do łóżka, jeśli nie planują z nim ślubu...
Odcinek dobry takie bawienie się z widzami przeginają ostro ale widać że to będzie ostatni sezon czuje to bo im wcale nie wychodzi nie wiadomo czy śmiać się czy płakać nudą wieje przez ten cały sezon no nic ja tylko czekam jak w końcu się dowiemy kto jest jego żoną po to oglądam ten serial ja każdy tu ,
Cieszę się, że w końcu w ósmym sezonie pojawił się wątek, który mnie naprawdę rozbawił (szkoda, że dopiero w 10. odcinku). Chociaż motyw nabijania się z Teda powtarza się ostatnio bardzo często, to jednak to całe przywłaszczanie przez paczkę rzeczy Teda było bardzo fajne. Cała ta akcja w mieszkaniu Barney'a też całkiem całkiem ;) Co do Robin, widać, że jej zainteresowanie Barney'em zamieniło się już niemal w obsesję, ale myślę, że tak właśnie to wszystko sobie Barney zaplanował. Nie rozumiem tylko reakcji Teda, Lilly i Marshalla - niby oni wszyscy są taką naprawdę bardzo zgraną paczką, a nie widzą, że dwójka ich przyjaciół już od dawna jest w sobie zakochana i zamiast jakoś pomóc im w znalezieniu drogi do siebie, urządzają głupią interwencję i każą Robin odpuścić... No chyba że oni też są wtajemniczeni w ewentualny plan Barney'a, ale nie wiem czy to nie byłaby już przesada.
Jedynym dużym minusem tego odcinka był dla mnie wątek taty Lilly i mamy Marshalla... być może amerykańska widownia lubi tego typu wątki, no ale to już jest jak w tym przysłowiu: "co kraj, to obyczaj". Jednym to nie będzie przeszkadzało, a innych będzie to odpychało.
mi się wydaje, że Patrice pomaga Berneyowi zdobyć Robin i zdenerwowała się, gdy zobaczyła Playbook, bo pomyślała, że pomaga mu w zdobyciu Robin tylko łóżka, a widać, że Patrice jest bardzo oddana Robin. Dlatego na balkonie wszystko jej wyjaśnił. Tak mi się wydaje
/SPOILER/
opis kolejnego odcinka mówi, ze B będzie chciał sie oświadczyć Patrice, wiec zaczynam myślec, ze to tak naprawdę :c
spojler spojler spojler
na najnowszych zdjęciach Barney stoi na dachu obsypanym różami z Robin:) ....
Oczywiscie, ze motyw z Partrice jest tylko przykrywka zeby zdobyc Robin!!! Wszystko wyjasni sie w nastepnym tygodniu. Beda 2 odcinki i poczatkowo drugi odcinek mial nosic tytul 'The Robin' wiec to chyba mowi wszystko za siebie :) Odnosnie zdjec...how-i-met-your-mother.wikia kropka com wiki The_Final_Page_-_Part_Two
Prosze zwrocic uwage na kartke, ktora trzyma Robin gdy stoi z Barney na dachu...'The Robin'...szykuje sie nam niezly odcinek:)
how-i-met-your-mother (kropka) wikia (kropka) com (slash) wiki (slash) The_Final_Page_-_Part_Two
hmm...
Bardzo dziękuję!
Faktycznie. Ale... co to za kartka? co to ma byc, jakis list?
Ja nie wysnuwam żadnych teorii.... Zaczekam ten tydzień. Nie chcę później bydź zawiedziona, albo mysleć "a nie mowilam?" :)
Jak ktoś ma dobry wzrok (albo sobie powiększy obrazek) to zauważy, że na kartce napisane jest 'The Robin" a pod spodem jest coś co wygląda jak "step 1" i opis, "step 2" i opis itd.
Jak dla mnie to przesądza sprawę ;D
Mi w sumie całkiem się odcinek podobał, tak jak ostatni. Osobiście jakoś zaczynam lubić bardziej wątki Teda Lily i Marshalla niż Barney'a i Robin. A co do tej ostatniej akcji z Playbookiem, to się w 100% zgadzam - przecież nawet dwa kolejne odcinki mają nazwę: The last page part one i part two :)
Po bardzo dobrym początku i późniejszych bardzo słabych odcinkach ten napawa mnie optymizmem. Akcja w domu Barney'a całkiem zabawna, wątek z rzeczami Teda też. Ponadto plus za nawiązania do Wolfe'a i Hefnera. Takie 7/10.
mimo tego ze robin od kilku sezonow jest taka jakas... mdla? dziwna? nie wiem jak to nazwac, ale za kazdym razem placze (ze smiechu) kiedy krzyczy na patrice ;D
Z oglądania ostatniego odcinka wysnułem jedno ważne spostrzeżenie. To wszystko co robił może być kolejnym podrywem z PLAYBOOK. Odrzucanie Robin, chodzenie z Patrice itd. To nie jest prawdziwy Barney, to jest Barney jakim musiał się stać by naprawdę zdobyć Robin.
Ja spekulował bym, że tytuł kolejnego odcinka - "The Final Page" - referuje właśnie do ostatniej strony Playbooka. ;)
Moim zdaniem jeden z lepszych odcinków tego sezonu, na pewno lepszy niż poprzedni, motyw z chowaniem się po szafach był śmieszny, podobnie jak ten z pożyczaniem wszystkiego od Teda, który wyjątkowo wcale nie denerwował mnie w tym odcinku. Robin ze swoją obsesją na punkcie Barney'a jest po prostu żałosna, byłem przyzwyczajony do silnej, niezależnej Robin, która nie jest podatna na takie sytuacje. To raczej oczywiste, że Patrice pomaga Barney'owi w zdobyciu Robin, zgadzam się z którymś z powyższych komentarzy, że książka została spalona tak naprawdę dla Robin, nie dla Patrice. Cieszy mnie jedynie fakt, że przez twórców serialu zachowanie Robin też jest postrzegane jako dziwaczne (Interwencja) i może oznacza to, że nie długo wróci ona do swojego normalnego stanu.
Ahh. Dzieki. Aczkolwiek mialem nadzieje, ze tak proste to nie jest, a nie chcialo mi sie wertowac wszystkich odcinkow :D
popieram,beznadzieja na calej linii,w dodatku nadmierne smiechy w tle w sytuacjach np powaznych ..irytujaca gra aktorska,ktora najwidoczniej juz mi sie przejadla a wisienka na torcie bylo pozbawienie tego czegos jedynej postaci ktora utrzymuja ten pomalu tandetny serial-b.s.
zenada... uwielbiam stare odcinki himym - kupa smiechu! a teraz.. kupa smiechu z przewaga kupy niestety :/ mam nadzieje ze to juz ostatni sezon, bo czlowiek oglada juz chyba tylko z przyzwyczajenia.
Za szybko wrobili Barneya w związki. Jeśli chodzi o humor to on jest głównym bohaterem tego serialu a reszta stanowi tło dla niego. Oczywiście miło jest zobaczyć jak postać ewoluuje, zmienia się, ale za dużo jest już tego wszystkiego. Mamy w tym serialu już jednogo bohatera romantycznego i to wystarczy. Nie takiego Barneya poznaliśmy i pokochaliśmy.
Od jakiegoś czasu odcinki to takie masło maślane. Ciągle robią coś tak a za chwile zmieniają by widzowie pomyśleli "łał a więc to tak", potem znowu zmieniają jeszcze bardziej by widzowie pomyśleli "nie spodziewaliśmy się tego!" potem jeszcze bardziej to pokręcą by widzowie pomyśleli "ale, że jak to teraz jest... to kto jest z kim?" a potem jeszcze bardziej zamieszają by widzowie powiedzieli "Sorry Bro <przycisk wyłącz klik>"