PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=221833}

Jak poznałem waszą matkę

How I Met Your Mother
2005 - 2014
8,0 209 tys. ocen
8,0 10 1 208930
7,2 24 krytyków
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum serialu Jak poznałem waszą matkę

Odcinek z dupy w zasadzie. Widać że zrobiony tylko po to żeby napakować temu
sezonowi trochę więcej.. czegokolwiek. Jakiś niepotrzebnych historyjek żeby wyszły 24
odcinki(nawet wcześniej...ten 'niespodziewany' powrót Victorii). Kocham ten serial i
domyślam się że powoooli od dłuższego czasu twórcom kończą się pomysły ale noo...
mogliby trochę ogarnąć;<

_blink_

No dupy zdecydowanie nie urwał, głównie ze względu na to, że główna fabuła nie potoczyła się dalej, tylko stoi w miejscu. Chociaż z drugiej strony odcinek nie był taki zły, okazji do śmiechu było kilka, głównie ze względu na Barneya (jak zwykle w sumie).

Alexypk

Dokładnie, tylko Barney uratował ten odcinek przed 100% klapą :/ Ktoś ostatnio napisał, że wątek Marvina niszczy ten serial (nic do aktora nie mam :D) i zgadzam się z tym, na siłę wymuszane historie, płacz Lilly gdy Marshall wspominał o ich ewentualnej śmierci żenujący. Śmiesznych scen można naliczyć na palcach 1 ręki :/ Mam nadzieję, że to po prostu jednorazowy niewypał - w tym sezonie, bo takich niewypałów było kilka.

bugajek4

Też mam taką nadzieję. Barney zawsze (ostatnio)bardzo ratuje ten serial<3 CHWAŁA MU ZA TO! Ogólnie rzecz biorąc było wspomniane że niedługo np związek Teda się rozpadnie(w ciągu miesiąca<?>-serialowego) wiec może jest nadzieja że trochę ku dobremu go 'ruszą'(serial).

_blink_

Stało się - po tylu latach oglądania rzucam tego gniota w zapomnienie. Po pierwszych dwóch sezonach myślałem, że w końcu "Friends" doczekali się godnego następcy, dwa kolejne trzymały jeszcze poziom, niestety potem systematyczna równia pochyła - ten serial od dwóch sezonów niestety stał się po prostu żałosny, zero śmiesznych gagów, a aktorzy po prostu irytują (poza Barneyem). Ostatecznie za całokształt 5/10 i chociaż miałem wytrzymać, żeby zobaczyć kim będzie matka, to niestety już więcej nie zdzierżę...

Arcasto

Jedyne co może uratować ten serial to jak najszybsze zakończenie tej produkcji. "Friends" było miejscami świetne, wiadomo że w 10 sezonach były słabsze odcinki, ale nigdy nie schodzili poniżej pewnego poziomu. Dla mnie takim zejściem w przypadku HIMYM są np. płacz Lilly w odcinku 8x4, rozmowa o Lilly i Marshalla o zapachu uryny w NY, Barney i ta stara niania, związek Robin z tym gościem który płacze, Ted i jego pacynka. Co się dzieje? W początkowych sezonach takie rzeczy byłyby nie do pomyślenia.

@ Arcasto - ja ten serial oglądam już tylko z przyzwyczajenia, bo 25 minut raz na tydzień lub dwa można znaleźć, ale 5/10 to chyba faktycznie sprawiedliwa ocena za całokształt.

Arcasto

Mam podobne odczucia ale jeszcze się zmuszam i oglądam (czasem pierwsze 5 minut). Zrobiło się z tego takie badziewie aż szkoda gadać. Domyślam się czemu serial jedzie w dół. To przez odwlekanie poznania tej "matki". Jakby zrobili to 3 sezony temu i dalej pociągnęli trochę perypetie rodzinne bohaterów, to miało by to może ręce i nogi. A tak ludzie przestają oglądać ten serial.

_blink_

To ja się wyłamię, bo był to pierwszy odcinek tej serii, przy którym kilka razy się roześmiałam. Aczkolwiek denerwowało mnie robienie z Lily kretynki. W całej serii natomiast przeszkadza mi jakaś taka dziwna, przerysowana mimika Robin i Barney'a.

_blink_

Wie ktoś jaki jest tytuł drugiej piosenki przerobionej przez Barneya ?

Demogorgon91

Czepiacie się... Przecież w tym serialu właśnie chdzi o "napakowanie" każdego sezonu czymś zabawnym. To życie i perypetie wszystkich bohaterów są wiodące, a nie jedynie historia Teda i jego żony. Lolz, ludzie, ogarnijcie :D Odcinek wg mnie całkiem niezły, zbliżony humorem do poprzednich serii, czyli jak najbardziej na +. Wreszcie dzieje się coś poza życiem uczuciowym Barneya i Robin. Bravo. :))

charmed12

Chodzi o to, że teraz w tym serialu nic nie jest zabawne. Za to sporo jest gagów, które miały śmieszyć a są żałosne. Ten serial oglądam z przyzwyczajenia i tylko dlatego, że jest krótki. Gdybym miał oglądać odcinki trwające godzinę, na pewno bym nie wytrzymał.

Demogorgon91

Bubba Sparxxx - Ms. New Booty

_blink_

A mnie się bardzo podobał. Niektóre wątki były żałosne (płacz Lily, Robin wyrywająca misiowi łapkę), ale ogólnie na plus :)

smiles

Robin wyrywająca łapkę misia była śmieszna :D

_blink_

Dokładnie. Kończcie ten serial, bo nie dam rady pooglądać do końca. Element teleturnieju beznadziejny, element czegoś w rodzaju testamentu odgrzewany, a cała reszta bez pomysłu i ckliwa. Jedynie piosenki Barney'a były zabawne. Troche szkoda to ogłaszać, ale dobre lata HIMYM się skończyły, a skończyły się wraz z ciążą LIly i brakiem pomysłów scenarzystów.

mm_mychu

"Dokładnie. Kończcie ten serial, bo nie dam rady pooglądać do końca." Nikt nie zmusza :) Oglądasz z przyzwyczajenia albo żeby poznać matkę, okej, ale to nie ma sensu chyba, jeśli jest to dla Ciebie męczące? Poziom bardzo spadł, ale cóż, bywa. Wyluzujcie trochę i nie oczekujcie cudów, bo się przejedziecie niepotrzebnie, a kiedy nie oczekuje się zbyt wiele, można być pozytywnie zaskoczonym.

_blink_

Według mnie punktem zwrotnym była śmierć ojca Marshala. Wtedy scenarzyści świadomie czy nie poszli w stronę dramatu/obyczaju. Chcieli,co nawet podkreślał jeden z producentów żeby bohaterowie dojrzewali razem z serialem. Zachwiali proporcje i stracili to coś. Nie potrafią poważnego tematu serwować z dawnym zębem i humorem. Nie ma symbiozy, istnieje podział na kwestie jedynie na poważnie albo żenujące żarty, nie ma humoru sytuacyjnego, który wynikał z fabuły, teraz wszystko musi być opowiedziane albo dopowiedzone . Zatracona gdzieś ciągłość całości, odcinki jakieś takie rwane.
Niestety ciężko jest przetrwać te 20 min. Wstawki o matce już nie istnieją. HIMYM od 6 sezonu rozpoczął spektakularny upadek. To jak jest prowadzona postać Lily czy Teda to jest absolutny dramat.

visca10

Zgadzam się w 100%, cała druga połowa sezonu VI od śmierci ojca marshala to były smęty. To już nie jest serial komediowy tylko biedna obyczajówka, jeszcze trochę i będzie jak jakis klan - śmierci, nieszczęścia, choroby i rozstania. Ted praktycznie nie istnieje od kilku sezonów, a jak już to jako postać drugoplanowa. W dodatku coraz częściej robią z niego frajera i to juz na nieśmiesznym poziomie - pacynka, wtf? Lily jest robiona za wariatkę i idiotkę. Jedynie Marshall jest normalny i Barney trzyma poziom, Robin jeszcze ujdzie. A najbardziej mnie wkurzaja jakieś wstawki rodem z najtańszych i najgłupszych sitcomów w stylu jakieś nierzeczywiste motywy jak np Lily zabijająca wzrokiem, czy też jej płacze z tego odcinka, kogo to śmieszy? Tylko śmiechy z tasmy się śmieją.

_blink_

Mi się odc. podobał bardziej od poprzednich z 8 serii, ten mnie chociaż rozśmieszył. Jest gorzej, ale seriale zawsze są gorsze po kilku sezonach (no może prócz Przyjaciół, ale jestem jeszcze w 8 sezonie) ech, po prostu deal with it. Wolę oglądać kiepskie odcinki, niż nie oglądać żadnych.

_blink_

zgadzam się ten sezon będzie baaardzo naciągany. Jak na razie żaden mnie nie porwał

_blink_

Ludzie to nie sezony sie zmieniaja, ale czasy. To co bylo dawniej nie wroci a ten serial jest po to zeby zaspokoic potrzebe. Wydaje sie ze serial sie zmienia, ale jak ktos oglada go kilka lat to moze sie znudzic. Mi sie ten sezon podoba.

XjvX

Racja! W każdym poście zamieszczonym na tym forum ludzie narzekają, że poziom serialu spada. To ósmy sezon a ja nadal z chęcią go oglądam, zawsze mnie śmieszy i czekam na następny odcinek. i nie rozumiem dlaczego jest zawsze porównywany do "Przyjaciół"... bo opowiada o grupie przyjaciół? Uwielbiałam tamten serial, a i jego inaczej oglądało się w ostatnich sezonach - to normalne. Bohaterowie dojrzewają i chociaż są to sitcomy, które mają głównie na celu rozbawiać, to cieszę się, że jest w nich też coś "głębszego". A narzekanie, że zmieniają Barneya i że lepiej żeby był taki jak w pierwszych sezonach jest bezsensu. Serial zmierza ku finałowi i dobrze, że Barney nie zostanie wiecznym erotomanem! A sezon przecież dopiero się zaczął...

iwona7

przepraszam, pytanie trochę z dupy, ale nie chcę zakładać nowego tematu. Pamiętacie może co to za odcinek jak Robin produkowała się w swoim programie nocnym (chyba), ktoś tam wymiotował i w ogóle, a żadne z jej przyjaciół nie oglądało, bo było zajęte czymś innym, chyba kłótnią, pamiętacie?

kamcia_9999

Front Porch.

_blink_

Powrót Victorii to rzeczywiście beznadziejny wątek, a poza tym niby mieszka razem z Tedem, a tu zero wspólnych scen (tak, wiem, pojawiły się jakieś pojedyncze, ale w sumie tyle co nic), nie spędza wspólnie z nim i z całą grupą czasu. Po co zatem wprowadzili ten jej powrót do serialu, jak póki co, nie ma to żadnego znaczenia dla fabuły...? Odcinek nie był wcale taki zły - w porównaniu z poprzednimi z tego sezonu i ostatnimi z sezonu 7. chyba jeden z lepszych (najlepszy?). Pozytywnie zaskoczyła mnie gra aktorska Robin - w pierwszych sezonach świetna, w ostatnich tragiczna, a w tym odcinku nie taka zła - mniej sztuczności i wymuszonych gestów - poza sceną z motocyklem, ale to po prostu musiało być tak zagrane:) Barneyowi zdarzało się już przeginać pod tym względem ostatnio coraz bardziej, teraz dał radę. Płacz Lilly - masakra, szkoda gadać - im dalej tym większą wariatkę z niej robią...

veraa

Płacz swoją drogą, ale uspokajanie Lily poprzez pokazanie jej błyskotek to dopiero dno.

_blink_

Czego się spodziewać w 8 sezonie ; / jak dla mnie powinni to zakończyć po 6. Tak samo jak SuperNatural. I mimo że kocham te seriale to po prostu szkoda patrzeć jak stają się jakąś żenadą ze słabym scenariuszem. Ale odcinek nawet niezły. : D Ze względu na Barneya <3 : D

_blink_

Narzekacie, a zapominacie o najważniejszej zasadzie - new is always better. Always. xD

kyuubi_888

Dla wszystkich fanów Jak poznałem waszą matkę zachęcam do wejścia na stronę o tym serialu: jak poznalem wasza matke. npx. pl) tam są różne ciekawe materiały dla fanów, a także na bieżąco wszystkie serie (odcinki):)

Valverde16

oczywiście bez odstępów:)

Valverde16

Czas naprawi twoje złamane serce ale okna tej szmaty nie czy jakoś tak absolutne mistrzostwo świata barneya :D
Dobrze że sobie poszli Barney wychodził na prowadzenie :D

_blink_

odcinek nie taki zły ogólnie, ale denerwujący był ten sztuczny płacz Lily, i wgl cały ten ich wątek zrobił się jakiś udawany.. no ale miejmy nadzieje ze bedzie lepiej :)