Czy nie wydaje się wam,że ową tragedią na ślubie może być ponowne wyznanie Teda,że kocha Robin? Tym razem na uroczystości ,i (nie oszukujmy się ten serial poniekąd naprawdę dobry,zaczyna przypominać łzawą telenowelę) to w tym momencie –"jeżeli ktoś ma jakieś przeciwskazania do zawarcia tego małżeństwa.."
Osobiście uważam,że jeżeli już do tego by doszło,Robin nie chciałaby z nim być(jeżeli tak ,to możemy później umówić się na zbiorowe samobójstwo) i to cała ślubna katastrofa.. To moje zdanie,jakie jest wasze ?
to nie będzie to, pamiętaj że po latach wszyscy nadal sie przyjaźnili, co po takiej akcji byłoby raczej mało prawdopodobne, poza tym wyznać miłość Robin na jej ślubie, wyjść z niego i na najbliższym przystanku znaleźć miłość życia to byłoby dziwne nawet jak na Teda :P
nie zdziwię się jak tragedią się okażą połamane ręce Marshalla (tudzież inne kończyny) kiedy Lily się dowie, że zostają w NY... co do Teda, to pewnie da tę paczuszkę Robin i zmyje się w trakcie tańca... a potem wróci z partnerką, którą spotka na peronie...
Ale przecież ta jego przyszła żona będzie grała w zespole podczas tego wesela.
to przecież napisałem, że wróci... któryś sezon, chyba 7 kończył się tak jak on stał na peronie, a ona właśnie szła...
Teoretycznie nie powinien wyznać już Robin, że ją kocha. Ponieważ w 7 sezonie gdy to zrobił, zaznaczył swoim dzieciom, że to było ostatnie "Kocham Cię" powiedziane innej kobiecie niż ich matka.