Po obejrzeniu 7 sezonów mam wrażenie, że twórcy źle dobrali głównego bohatera. Moim zdaniem lepiej by to wyglądało gdyby zamiast Teda to Marshall opowiadał swoim dzieciom o swoim życiu i o tym jak ich wujek Ted znalazł miłość życia. Wątek Lily i Marshalla w serialu od początku jest bardzo mocno zarysowany i co najmniej tak samo ważny jak Teda, a mniej więcej od 5 sezonu stał się nawet ważniejszy, bo jeśli chodzi o Teda to jego historia mniej więcej od wtedy stoi w miejscu. W ten sposób byłoby to chyba bardziej naturalne i ludzie nie zadawaliby sobie pytania "ile można poznawać matkę własnych dzieci".
kiedyś czytałem wywiad, w którym twórcy opowiadali, że najpierw przez przypadek wymyślili tytuł - 'How I met Your Mother', który był intrygujący, więc postanowili stworzyć zatytułowany tak serial. tak więc może dostalibyśmy show o którym mówisz, gdyby twórcy wpadli na nazwę 'How Your Uncle Ted Met Mother of His Children' ;)