Nie lubię Barneya. To zwykły,zadufany w sobie dupek,któremu wydaje się,że jest darem dla kobiet
Wyluzuj, to serial komediowy.
Popatrz na Barneya z przymrużeniem oka, a nie przez pryzmat własnych,
życiowych doświadczeń z podrywaczami.
Wtedy zauważysz, że to Barney ciągnie ten serial, każdą ciekawą, śmieszną
sytuację generuje jego osoba.
A, i Barney jest darem dla kobiet, najlepszym wyborem i ideałem do którego
powoli zmierzam:D
Zhadzam się, niedościgniony wzór:) A ta pomysłowość w podrywaniu i pasją z jaką przyjmuje każde wyzwanie!!
Barney is awesome, and legen... wait for it, ...dary!!!
Gdyby nie było Barneya, nie było by tego serialu. Praktycznie od początku serialu to właśnie on wszystko ciągnie, każda śmieszna sytuacja jest wywołana przez jego osobę, a przynajmniej miał on znaczenie dla tej sytuacji.
Napisze to samo co Wy gdyby nie on tego serialu by nie bylo ;) stanowi świetna rownowage do Teda i reszty :P a odcinek kiedy chcial poderwac barmanke i musial przestac ubierac sie w garnitury dla mnie bomba ;PP
Tylko że Barney niepotrzebnie (czyt. na potrzeby serialu) wysila się na
wymyślanie tych nowych sposobów podrywu. Najlepiej opracować sobie kilka
najlepszych i nich się trzymać - czasem można się zabawić w eksperymenty,
ale jeśli chodzi o % schwytanych - to nawet ja wypadam lepiej.
O ile podchodzenie do tej postaci na poważnie jest głupie - równie głupi
jest jej kult. Kult który okazuje się podczas oglądania (jak np. przy
doc.Dom) ale po spotkaniu takowej osoby w realu... już nie.
Głupie... albo raczej żałosne jest też wzorowanie się na jakąś postać z
serialu.
Dlaczego to napisałem? Bo potępiam czczenie Barney'a. I innych.
Mnie Barney po prostu bawi. Pewnie, że w realu taki facet to żadna przyjemność , ale HIMYM to nie serial obyczajowy, tylko komediowy, obfitujący w ironię i sarkazm, często z przerysowanymi historiami i postaciami, trudno więc poważnie traktować również Barneya ;) I dlatego też oglądam HIMYM, dla dobrej zabawy i tyle.
Dla mnie Barney to postac fikcyjna - smieszna i trzymajaca ten caly serial :) bez tego jako w nim jest nie bylo by tego serialu :) chyba nikt nie bierze go na powaznie ;)
hmmm
Barney...
mnie się wydaje, że jest to rola pisana pod konkretna osobę - Neila Patricka Harrisa - świadczy o tym chociażby odcinek z muzyką do dr. Howsera, gdy Barney pisze bloga :)
i tu jest klucz do postaci Barneya. Neil jest prywatnie gejem, więc granie szowinistycznej świni jest już same w sobie awsome!
podziwiam go za te rolę
jest tak karykaturalna, że wiadomo, że wszyscy się z niego śmieją (z Barneya nie Neila)
i fakt faktem - jest to najważniejsza rola w serialu
ważniejsza niż Ted i wiecznie nieobecna "matka" ( a sorry, piętę było ostatnio widać:P)
Barney jest bardzo charakterystyczny już od pierwszych scen pierwszego odcinka. Mimo, że głównym bohaterem jest Ted, to Barney prawie zawsze wysuwa się na pierwszy plan i zdecydowanie jest w HIMYM postacią najciekawszą, chciałoby się powiedzieć - legendarną :).
A ja Was zapraszam na http://forum.howimetyourmother.com.pl/index.php
forum o HIMYM. :> Na pewno większa dyskusja na temat Barneya by się wywiązała, gdyby więcej ludzi tam przebywało. :)