Nie, bo w pierwszym odcinku Ted mówi "tak poznałem ciocię Robin" a dzieci na to "CIOCIĘ ROBIN?" :D

za plecami dzieci w domu Teda stoi jedna z rzeczy matki, która była w jej mieszkaniu studenckim

Byłam pewna że Ted i Robin skończą jako para zanim pojawił się wątek Robin&Barney.
Ted pozna jakąś dziewczynę (cały czas mam przeczucie, że to będzie wspomniana kiedyś przyrodnia siostra Barneya:) a Robin i Barney zejdą się w ostatniej serii.
Niepotrzebnie wracają do starego wątku, lubiłam kiedyś Teda i Robin jako parę, ale teraz to za bardzo komplikuje sytuację w paczce. No, ale coś musi chwilowo popsuć stosunki między nimi, bo o tym mówił Ted-narrator na końcu odcinka z Victorią.

Ted trzyma autobusik mamy swoich dzieci na półce/szafce/ kominku - wyraznie powiedzial dzieciom ze autobusik nalezy do ich matki, wlascicielki zoltego parasola, ktorego zdobyl podczas parady na Sw Patryka (i zaznaczal ze nigdy nie poznalby ich matki gdyby nie poszedl wtedy z barneyem!), a gdyby byl z robin to ona nie pozwolilaby trzymac mu rzeczy jego bylej!(jak to robin.) Po za tym ciagle nazywa ją "ciocią robin".

Swoja drogą na pewno nie sa adoptowane - jesli ozenilby sie ze stella to mialby "blond-włose" dzieci, tzn ze jednak matka ma cos wspolnego z kolorem wlosow dzieci ...

i po razz kolejny: to na pewno nie robin! Przeciez on sie czuje jej niepotrzebny, nie wytrzymalby z nia do konca zycia i jesli poznal cudowna dziewczyne - wspolokatorke dziewczyny, ktorej imienia nie pamietam, na pewno nie wybierze robin. ona jak juz to z barney'em bedzie, ot,co.

A może matka tych dzieci nie żyje. Może dlatego Ted im tyle opowiada o tym jak ją poznał, bo to jakaś rocznica jej śmierci/urodzin, czy coś w tym stylu i chce im o niej coś opowiedzieć? A Robin jest jego kolejną żoną, przecież miał taką umowę z nią, że jak będą sami do jakiegoś tam wieku, to się hajtną. Jakoś to nawet nazwali, że będą dla siebie taką rezerwą na stare lata ;) I dlatego mówia na nią tylko ciocia Robin. Takie coś mi przyszło teraz do głowy ;P

Mnie też przyszło do głowy, że może być z Robin. W końcu ta zapasowa żona i tak ciągle byli do siebie zbliżeni. Zresztą w jednym odcinku w trzeciej serii pod koniec jest motyw z Tedem, Lily i Marshallem w 2020 roku na zjeździe z absolwentów - Ted pyta żartobliwie: "A gdzie jest moja żona?" A to było już po narodzinach dzieci.

tak, tylko wlasnie w tym odcinku przeciez jezcze nie mogli jej ujawnic, dlatego to wszystko? po za tym ja nie chce zeby ted byl z robin, to jedna wielka katastrofa

Ale dlaczego matka nie może mieć blond włosów, z biologicznego punktu widzenia jest to jak najbardziej możliwe gdyż dzieci nie mają czarnych włosów a brązowe, trochę jaśniejsze od Teda.

tak, z biologicznego punktu widzenia to mozliwe, tylko kiedy pokazane byly dzieci teda i stelli mialy one blond wlosy, nie brązowe - wiec cos w tym musi byc.

Wygląd dzieci akurat na nic nie wskazuje, bo moim zdaniem początkowym zamysłem twórców serialu była Robin - dzieci są do niej przeraźliwie podobne. Ale zrezygnowali z pomysłu i ciągną serial dalej, całe szczęście.

ludzie nie ubiegajcie faktów....... Robin nie jest matką dzieci Teda. (dziwnie brzmi;) Zaznaczone to jest w pierwszym odcinku, odgrywa ona role poboczną, ważna dla akcji i mająca na nią wpływ ale nie finałową. Cała historia nie skupia się by poznać matkę tych dzieciaków ale opowiedzieć historie, poznać postacie i ich charakter. To zabawa scenami poplątanymi w czasie, i scenarzyści robią to zaskakująco dobrze (och gdyby napisali LOST). Serial przyciąga widzów i o to chodzi a żonę Teda poznamy w ostatnim odcinku zapewne za pare lat. Tak więc cieszmy się nie wiedzą kto wie kto to będzie kelnerka Wendy, siostra Barneya, osoba która przejawiała się większości tych historii które zostały już przedstawione a dzięki jej poznaniu pokazane zostanie ich całkiem inne oblicze tak jak poznaliśmy bijącego się barmana ;] tak więc cieszmy się serialem i módlmy się by finał nie nastąpił zbyt wcześnie.

Dla wszystkich tworzących dziwne historie, nie podpinajcie się pod aluzję z kelnerką Wendy.
Kelnerka Wendy na pewno nie. Jest jedna scena z przyszłości, gdy Ted spotyka ją na lotnisku (Ted-już-ojciec) gdzieśtam z jej mężem (facetem, który został zwolniony przez Marshalla) i w pierwszej chwili jej nie poznaje.

Moim zdaniem prawdopodobną żoną Teda może być przyrodnia siostra Barneya. Barney jedząc kolacje z ojcem (jerome withtaker) zobaczył zdjęcie swojej siostry przyrodniej jednak jej nie było w odcinku ponieważ jest na studiach. A nie wspominając Ted uczył omyłkowo swoją przyszłą żonę (pomylił klasy oraz był w jej mieszkaniu jak jakąs współlokatorke rwał). Możliwe jest że poznał ją na ślubie Największego Jebaki w Mieście ;) gdyż to jego siostra. ot całe moje zdanie ha! I Barney i Robin nie ma bata bedzie ślub.

A ja myślę, że Barney nie będzie z Robin tylko z Norą... A Robin może z tym kolesiem ze sklepu? W końcu w serialu było powiedziane, że "to jeszcze nie koniec". A Ted pewnie z siostrą Barneya. ;d

o ta wypowiedź jest chyba najbardziej trafiona, też obstawiam taką wersję...ale na pewno nie widzę Teda z Robin....