Na początku miałem wrażenie, że Barney jest w swojej życiowej formie ;) ale potem ... no ostatecznie nie skończyło się to źle.
Co do Teda ... trochę to lekko przykombinowane z Robin, jak dla mnie 'na siłę', na czas.
Ogólnie bez szału, szczerze mówiąc :)

domyślam się, że Barney jest z Quinn :D Opowiedzcie coś więcej, bo upłynie trochę czasu, nim sama obejrzę :P

dla mnie nie było tak tragicznie. Ok, Ted+Robin to nudna żenua
Barney mógłby być z nią wreszcie :P

w sumie jedynie wątek Lili i Marshala trzymał się komedii. A to w końcu serial komediowy :(

Dokładnie, coraz mniej wątków komediowych w tym serialu...
Wie ktoś może czy Ted dalej pracuje na uczelni, czy skupił się już tylko na pracy architekta?

pracuje w szkole masz na początku sezonu jak Ted oprowadza swoja klasę po budowie swojego budynku

myślę,że teraz powinno stać się coś przełomowego, w końcu Ted opuścił mieszkanie w którym mieszkał praktycznie od początku serialu i do którego pewnie się już mocno przyzwyczaił. A teraz tak trochę ni z gruchy ni z pietruchy je zostawił... Ciekawe,może przeprowadzi się do tego swojego "domu przyszłości" który kupił a który na razie jest ruderą ?

nie jest ruderą w odcinkach gdzie Barney poznawał swojego tatę widzieliśmy jak ekipa remontowa naprawiała ściany :D teraz zapewne albo jest jeszcze w remoncie albo już stoi i Ted tam się przeprowadzi

aha, to o tym jakoś zapomniałem :) No to w takim razie nie ma przeszkód,żeby się tam wprowadził już teraz.

Niżej SPOILER (jako że następny odcinek dopiero za 3 tygodnie, wszyscy zdążą już prawdopodobnie zapomnieć - nie czytać, jeśli niczego wiedzieć się nie chce.)


Barney postanowi zamieszkać z Quinn, grupa będzie chciała ich 'rozstać', a Ted i Robin będą 'walczyć' o to, które z nich powinno nająć mieszkanie Quinn.
Nie wiadomo, gdzie Ted pomieszkuje od czasu 'pozostawienia' swego mieszkania, do czasu walki o mieszkanie po Quinn. Ale prawdopodobnie nie wprowadzi się jeszcze do swego domu.

dla mnie ten odcinek był dziwny, nie widzę żeby Barney przepadał za Quinn, cały czas o tym mówi ale nie widać tego uczucia. Wątek Teda i Robin jest prowadzony dobrze stabilnie co jest fajne. Co do " roszad " trochę dziwne wg. mnie , że Marshall i Lily tak szybko się przeprowadzają oglądając poprzednie odcinki można było poczuć jakby ich mieszkanie na przedmieściach miało być dłuższym wątkiem a tu niespodzianka, ciekawe co będzie w następnym odcinku .

ale to chyba ze wzgledu na to, ze na Long Island nic sie nie dzieje, sami widzieliscie jak L&M spedzaja wolny czas :)
odcinek ciekawy, choc na poczatku nie wciaga, ale pozniej z biegiem czasu tak wciaga, ze czlowiek jest zaskoczony, ze juz sie skonczyl :)

dokładnie :) mi się bardzo podobał, zwłaszcza, że kilka razy autentycznie się uśmiałam, co mi się już od dawna przy HIMYM nie zdarzało :P Nie myślałam, że kiedykolwiek to powiem, ale nie będę się smucić, jeśli Barney nie weźmie ślubu z Robin - Quinn jest przezabawna i chyba najlepiej do niego pasuje ze wszystkich dotychczasowych dziewczyn :D

zgadzam się :D mi też podoba się wątek Barneya z Quinn i pasują do siebie, bardziej widzę ich razem niż jego powrót do Robin :)

Jak zawsze autorzy serialu planowali wszystko z wyprzedzeniem, tak widać że z miejscem zamieszkania Marshalla i Lilly, źle zrobili. Najpierw na siłę Lilly i Marshall wzięli hipotekę pod zakup tego mieszkania (które wg słów Teda było złą inwestycją i mieli ją spłacać przez lata i podłoga była krzywa- więc nasuwała się myśl ze bd tam mieszkac dłuuugo) a tu nagle po 4. sezonach od tego momentu Ci się przeprowadzaja na Long Island, gdzie zamieszkuje rowniez ojciec Lilly i wg słów Teda mieli się go szybko nie pozbyć (znowu wskazanie ze bd tam dlugo zyc), po czym wszystkim trafiaja do mieszkania Teda ... trochu jak dla mnie przekoloryzowane.

czy wie ktoś kiedy i o ile będą polskie napisy na i i t v ?

czy wie ktoś kiedy i o ile będą polskie napisy na i i t v ?

już są ;)

Zgadzam się z tym. Za bardzo kombinują z M&L Najpierw dom z krzywą podłogą, potem nudne Long Island, a teraz powrót do korzeni. Mam nadzieję, że już tak zostanie.

A co do odcinka to był dla mnie nudny. W ogóle nie podobał mi się w tym odcinku ani Barney ani Karma. Choć nie mówię, że będą złą parą.
Wątek Teda też przekombinowany, ale tu przynajmniej zabawnie wyglądało jego hobby. Jednak po czasie zrobiło się irytujące.
No i na koniec wątek ten bardziej zabawny z Marshallem, Lilly i Robin. Trochę ten motyw z przetrzymywaniem Robin wyglądał jak z filmu "Misery".

Według mnie odcinek poniżej oczekiwań.

albo po tej scenie, że ta ich loża została zastapiona przez nowe miejsce (byli wtedy w kuchni na Long Island) a tutaj po paru odcinkach się tego znowu pozbyli. Trochu dziwnie przekombinowane.

słabo oglądałeś chyba ten wątek z ich lożą/budką. nie została zastąpiona, tylko doszli do wniosku, że nieważne gdzie, ważne, że są razem. to, że było to na Long Island nie miało większego znaczenia akurat. co innego słowa o tym, że ojciec zostanie z nimi na dłużej niż myślą.

no ale dobra, ale to taka sugestia była, i myślę że wielu siętym zasugerowało