Witam odcinek śmieszny ale też i nudny bardzo ale widocznie brak pomysłów kompletnie coż może się to w końcu zakończy bo mnie to już męczy kiedy poznamy jego żonę i ich matkę .
Ale przynajmniej wiemy, że w 2015 Ted będzie już po ślubie i będzie miał córeczkę.
Jak dla mnie jednak większość odcinka była nudna. Na pewno też serial traci na tym, że Barney porzuca bycie singlem i wybiera stały związek. Szkoda, będę tęsknić za starym Barneyem.
myślę że twórcy jeszcze sporo namieszają i Quinn okaże się jego siostrą, są tacy podobni... Niech ją tylko tacie przedstawi hehe
To byłoby cudowne. Jak w pewnym azjatyckim filmie (nie chcę spoilerować, więc bez tytułu). ; )
Jak się nie dowiem jaki to tytuł, nigdy na ten film nie trafię. Jak się dowiem, oglądanie nie będzie miało sensu bo znam koniec. AAAAAAAAAA!!!!!!
W "Oldboy'u" było między ojcem i córką (nieświadomie) i bratem i siostrą (świadomie). Genialny film! Polecam całą trylogię ("Pan Zemsta", "Oldboy", "Pani Zemsta").
A co do HIMYM, to ten sezon niestety rozczarowuje.
Na szczęście nie pod "Oldboy'em" ;P
Kiedyś założyłem temat pod "Twin Peaks": "It was her father", niestety szybko go zdjęli ;)
Dla mnie kilka razy wymknęło się i teraz kontroluję swoje wpisy - aby nie psuć innym oglądania.
nie no seria jakoś daje radę ale te odcinek to tragedia - tylko patrzyłam na pasek postępu żeby się wreszcie skończył :/
kurcze tyle czekania a tu taka kicha :/
Dopiero, jak to napisałeś oglądnąłem ponownie i rzeczywiście zakrywa lewą dłoń. Zapewne nie chcą pokazać, czy z tym ślubem Barneya to tak do końca wszystko wyszło :)
To nie możliwe aby zauważyć czy miał obrączkę, przez jedną klatkę było widać lewą dłoń i do tego niewyraźnie. Ewidentnie Barney ukrywa dłoń.
Odcinek bardzo mi się podobał, retrospekcje z Trilogy Time zabawne. Fajnie, że w końcu widać Teda spełnionego. Czekam na kolejny.
I to bardzo wyraźnie ukrywa dłoń, aż natrętnie. Szkoda tylko, ze sam odcinek tak niewiele pokazał.
racja, nie zwróciłem uwagi nawet. zagrywka reżyserów. odcinek na plus, Barney ma laski jak zawsze z najwyższej półki ;) choć Quinn to jest mistrzostwo świata wręcz.
dla mnie odcinek był trochę nudny, chociaż powaliły mnie te dwie sceny z mężczyzną z naprzeciwka, który obserwował Barney'a :D
Jak dla mnie pozytywne zaskoczenie biorąc pod uwagę fakt, że ta seria trochę poziomem równa ko dołowi. Odcinek na plus, kilka naprawdę fajnych motywów, koleś z lorynetką rozwalił mnie totalnie tak samo jak piękna w swej prostocie scena bąka przytulanego Barneya. Niby nic, a znów Harris zagrał to przezabawnie. Zgadzam się jednak z opiniami, że brakuje dawnego Barneya i jesli serial na czymś konkretnym traci to właśnie na tym, kiedy jest on z kimś w stałym związku.
napisałabym, ale za każdym razem jak chcę dodać komentarz ze stroną, to twierdzą, że piszę coś niezgodnego z regulaminem... o_O
Ależ Twoje wypowiedzi są irytujące. Czy nie masz przypadkiem jakiegoś gorszego dnia? Najpierw natykam się na Ciebie prze Big Bangu, teraz tutaj... W dodatku wszystko krytykujesz.
błagam zakończcie ten serial. Już się wypalił to bardziej cyrk niż historia jakaś. Dobrze że Dr House wie kiedy się wycofać.........
o jaaa,nie powiedziałabym, że producenci House'a wiedzieli, kiedy się wycofać - wycofują się o sezon za późno.
mnie odcinek się podobal, połączył przeszlość z teraźniejszością, a scena z przyszłości jest słodka - gdy Barney narzeka na to, że Ted przyprowadza na męskie oglądanie dziewczynę, pomyślałam "Ted, WTF?", a tu okazało się, że jest to córeczka - urocze.
Matkę poznamy zapewne pod koniec tego sezonu, bo ma być ponoć ślub (błaaaagam, tylko nie z Quin :/). Ale zapewne scenarzyści nie powiedzą nam, która kobieta jest matką i zostawią nas na całe wakacje z taką zagwozdką.
Nie mieli czego wcisnąć na te dwadzieścia pięć minut(?) Oglądam od samego początku i przyznam, że też zaczynam się nudzić. Siódmy sezon na tle pozostałych sześciu wypada o wiele gorzej. Nawet rzadziej przesiadują w barze, mieszkania nie pokazują. Dziwacznie się zrobiło. A Dr. House skończył się właściwie dwa sezony temu. Amentt.
Według mnie najgorszy odcinek jaki wyszedł. 7 sezon jest robiony na siłę, oby to się jak najszybciej skończyło.
Dla mnie też ten sezon słabszy niż pozostałe i serial raczej coraz gorszy (nie mówię, że słaby po prostu w porównaniu z poprzednimi sezonami). Jednak będę oglądać do końca z sentymentu i ciekawości kim jest matka :) Mam nadzieje, że zakończą to fajnie i w dobrym momencie a nie będą ciągnąć na siłę..
Ja się cieszę, że odcinki nie mają klimatu pierwszych sezonów, zanudziłbym się na śmierć już po 4 sezonie. Dlatego jestem strasznie zadowolony, że serial ma taką konwencje. A odcinek będzie chyba jednym z moich ulubionych, świetnie się na nim bawiłem.
P.S. Co nie zmienia faktu, że ten sezon jest najsłabszy z prostego powodu: Watek Ted-Robin. Przecież nic gorszego zrobić nie można było.
Nie rozumiem. Dzięki temu serialowi ten wątek został definitywnie zakończony, bo inaczej mógłby ciągnąć się w nieskończoność. To chyba dobrze? No chyba że ktoś jeszcze wierzy w parę T+R, to wtedy 7 sezon mógł go załamać.
Odcinek ok. Bez przesady, przecież nie każdy musi wnosić przełomowych wydarzeń, chyba nikt tego nie ogląda tylko po to, by poznać matkę, prawda? W takim przypadku najlepiej nie oglądać i poczekać na ostatni odcinek. Ostatnio ludzie się jacyś strasznie niecierpliwi zrobili i chcieliby tylko poznać matkę oraz żeby w każdym odcinku dochodziło do jakiejś rewolucji... Trochę cierpliwości ;)
uwazam, ze 7 sezon jest lepszy niz 6 (moze to dlatego, ze nie podobala mi sie postac Zoe, tak jak kiedys Stelli), ale ten odcinek jakos tak odbiegl od reszty. Te wspomnienia co 3 lata byly wg mnie slabe i strasznie sie dluzyly, tez jak ktos wyzej patrzylam ciagle na pasek i juz nie moglam wysiedziec zastanawiajac sie nad puenta (niecierpliwosc sie klania:D, ale to bardziej znuzenie).
Ale szczerze mowiac, bardziej niz to, kto bedzie matka dzieci Teda interesuje mnie, kto bedzie zona Barneya. Wahalam sie miedzy Robin i Quinn (a moze wielki powrot Nory?), ale mam przeczucie, ze to moze sie skonczyc wielkim niewypalem, slub odwolaja bo costam. A jesli ma byc happy end to mam nadzieje, ze nie bedzie to Robin, no bo o czym bedzie nastepny sezon, dwie szczesliwe parki w grupie i Ted ganiajacy za przyszla zona? Nuuuda.
A mnie się odcinek 7x20 podobał :). Patrząc na ostatnie 3-4 odcinki, to ten był moim zdaniem najlepszy.
Co jak co, ale najbardziej podobały mi się momenty kiedy Barney zamykał drzwi po wyproiwadzeniu dziewczyny i to jego : wozaaaaa :D czy jak tam się to piszę. Uwielbiam go. I wygląda tak seksownie kiedy to robi, haha :D
a odcinek - hm, średni. Mało się śmiałam, ale oglądało się całkiem fajnie :)