Moim zdaniem nie mogloby byc lepszego zakonczenia, chociaz rozciaganie slubu barneya i robin
bylo troche niesmaczne. W tym serialu chodzili glownie o te prawdziwa milosc i przeznaczenie. Ted
kochal tracy calym sercem, ale jego prawdziwa miloscia byla robin, a prawdziwa miloscia tracy byl
max. Los chcial polaczyc tracy i teda z ich prawdziwymi milosciami i sie udalo, tracy umarla by moc
sie spotkac z maxem, a ted zlaczyl sie z robin. Serial jest bardzo zmylajacy, myslimy, ze los chce
polaczyc teda z tracy, a tymczasem to nieprawda (historia zoltej parasolki). Prawdziwa milosc jest
tylko jedna