Jak poznałem waszą matkę (2005-2014)
Jak poznałem waszą matkę: Sezon 9 Jak poznałem waszą matkę sezon 9, odcinek 13

Jak poznałem waszą matkę | Basistka poszukiwana

Bass Player Wanted 22m
8,2 1,7 tys. ocen
8,2 10 1 1743
Jak poznałem waszą matkę
powrót do forum s9e13

S09E13

ocenił(a) serial na 7

W końcu porządny odcinek! I Marshall wrócił! I matka jest! I nie ma przesłodzenia! Czemu kazali nam na to czekać aż pół sezonu???
Parę dobrych momentów, typowe HIMYM-owe smutno-wesołe sceny, i bardzo przyjemna końcówka, chociaż miałem nadzieję, na chociaż wzrokowy kontakt Teda i Matki ;)

ocenił(a) serial na 5
HankMoody

Ile można czekać ale to napięcie odcinek spoko w sumie nie najgorszy .

ocenił(a) serial na 9
HankMoody

Zgadzam się, w końcu niezły odcinek.

ocenił(a) serial na 8
stick_13

Tak, dosyć ciekawy. W pewnym momencie zabawny. Ja już się przyzwyczaiłem, że ostatni sezon nie będzie tak zabawny jak pozostałe i nastawiłem się po prostu na rozwiązanie otwartych wątków czyli ślub i jak Ted pozna matkę :)

ocenił(a) serial na 8
HankMoody

Już abstrahując od samego odcinka (który może nie był żenujący jak 9 sezon, ale dalszym ciągu słaby) - nie podobają mi się nowe wątki, które wpychane są na siłę. Dzięki temu, wcześniejsze sezony tracą sens. O co mi chodzi? Przykładowo Ted wspominał o tym, że jedyny raz w życiu kogoś uderzył - i to było bójka z barmanem Dougiem. Nowy odcinek już przekreśla tą historię. Dalej - Ted poświęcił cały odcinek na to, aby uświadomić dzieciom jak ważny wpływ na życie ma los. Bo gdyby pewnego dnia wychodząc z domu, skręcił w lewo a nie w prawo, że gdyby wyszedł z domu 5 min wcześniej a nie później itd. to nie spotkałby Stelli i Tony'ego, a więc nie dostałby pracy na uniwerku, a więc nie poznałby matki. Dzisiaj wiemy, że ta historia, poza tym, że Ted ma pracę, już nie ma większego znaczenia, bo i tak najważniejsze rzeczy będą się działy na ślubie. Twórcy z racji tego, że przedłużyli ten serial w nieskonczoność, musieli trochę, a nawet bardzo zmienić historię. Nie podoba mi się to bardzo, mając na uwadze cały ten serial.

Inną sprawą jest też to, że jakkolwiek nie przedstawiliby teraz matki - będzie ona już tylko nagrodą pocieszenia dla Teda. No chyba, że jednak Ted byłby z Robin (czego nie ukrywam - chciałbym tego), ale nie mam pojęcia jak scenarzyści mogliby zeswatać jeszcze tą parę. Tak czy owak - Matka będzie taką musztardą po obiedzie, takimi okruchami z pańskiego stołu w porównaniu z Robin.

I jeszcze wracając do samego odcinka - przesłodzony w ch**. Nie ma żadnej logiki w tym, że matka najpierw sobie jedzie pociągiem z Lily do Farhampton, a później się wyjeżdża z tego miasta i wraca z powrotem do niego samochodem(!), oczywiście - PRZYPADKOWO spotykając po drodze Marschalla. I znowu okazuje się być matką Teresą - po 5 min znajomości z Lily - ta zaczęła jej się zwierzać, po 5 min znajomości z Barneyem - wręcz połączyła go z Robin,a w tym przypadku po 0 min znajomości z Marschallem - zdecydowała podwieźć się go, a po 5 min znajomości - zostali best friends forever -,-. Obawiam się, że w momencie poznania Teda i matki - wszystkie brazylijskie seriale razem wzięte mogłyby się schować przy takim poziomie słodkości, cukierkowatości i ilości jednorożców galopujących przy pojawiającej się właśnie tęczy...

gawlacki

Odcinek genialny, najlepszy od czasu tego z zaręczynami Barney'a i Robin. Zawsze przed świętami są zajebiste odcinki, a przed nimi takie zapychacze. Teraz zaczyna się robić ciekawiej. Moment poznania matki i Marshalla bardzo dobry, pogadali sobie, polubili się. I postać Darrena mimo, że skłócał wszystkich to wreszcie kolejna osoba wie o wyjeździe do Chicago, Ted wreszcie komuś przywalił no i było sporo matki, tym razem już nie tak przesłodzonej, jednak szkoda, że Ted nie nawiązał z nią kontaktu wzrokowego. No i pierwsze słowa Marvina mnie rozwaliły :D to jest pierwszy odcinek w tym sezonie, kiedy śmiałem się tak często. No i wiedziałem, że jak Lilly zacznie kłócić się z Marshallem któreś z nich rzuci "pauza". A po świętach kolejny liść :D

gawlacki

Co do matki i tego, że wraca samochodem od Farhampton to trzeba było uważnie oglądać odcinek, to ma całkowity sens. Przecież mówi, że zarąbała samochód wokaliście swojego zespołu. Po czym okazuje się, że tknęło ją sumienie i chce mu ten samochód oddać i jeszcze umyć i zatankować/albo w ogóle pojechała żeby zatankować i umyć jego samochód i zrobiwszy to właśnie wraca. Jak na kogoś kto pamięta, że x odcinków temu Ted rzucił zdanie, że uderzył tylko jedną osobę, to dość spora wpadka.

ocenił(a) serial na 8
SzalonyChemik

Gdzieś tak w połowie 9 sezonu oglądam najnowsze odcinki łebkami i jeśli tak - to zwracam honor. Mimo, iż jest to bardzo naciągane...

ocenił(a) serial na 9
gawlacki

"Bo gdyby pewnego dnia wychodząc z domu, skręcił w lewo a nie w prawo, że gdyby wyszedł z domu 5 min wcześniej a nie później itd. to nie spotkałby Stelli i Tony'ego, a więc nie dostałby pracy na uniwerku, a więc nie poznałby matki. Dzisiaj wiemy, że ta historia, poza tym, że Ted ma pracę, już nie ma większego znaczenia, bo i tak najważniejsze rzeczy będą się działy na ślubie."

Gdyby Tony nie załatwił mu pracy na Uniwersytecie, to Ted nie spotkałby współlokatorki Matki, która w późniejszych odcinkach (chyba 8 sezon) poleciła zespół Matki, gdy takowy Ted musiał załatwić na ślub Barneya i Robin. W konsekwencji - nie byłoby jej na ślubie.

ocenił(a) serial na 8
AdamCFC

Racja, oddaję honor.

gawlacki

Nie chciało mi się wcześniej czytać twojego wywodu, ale w końcu jakoś wytrwałem, co było tak samo trudne jak oglądanie niektórych odcinków tego sezonu... Mylisz się, Ted nigdy nie powiedział, że uderzył kogoś tylko jeden raz, a kiedy uderzał Doug'a padły słowa "Dzieci, to była pierwsza bójka, w której wziąłem udział, to pierwsze uderzenie kogoś w twarz jest bolesne" więc zanim zaczniesz obrzucać odcinek błotem i wywlekać cytaty z poprzednich sezonów, najpierw sprawdź to dokładnie... A co do matki, to może pokazują ją w dość specyficzny sposób, ale taki już ma charakter, nawet w tym odcinku powiedziała Marshallowi, że nie lubi wdawać się w kłótnie, jest miła i przyjazna i taka mi się podoba, bardzo podobny ma charakter do Teda i lepiej żeby Ted był z kimś takim, niż z przesłodzoną i wiecznie wrzeszczącą jak rozkapryszona nastolatka Robin, która w pierwszych 5-6 sezonach była fajną laską, a teraz irytuje najbardziej.

ocenił(a) serial na 8
Jinx599

No dobra, skoro mówił o bójce, a nie uderzeniu to cofam tamte, jak się okazało, nietrafne zarzuty. Wszystko, mimo iż naciągane, jest teraz dla mnie logiczne.

I łaski mi nie robisz czytając moje komentarze -,-

gawlacki

Nie no... to był zaszczyt czytać kilku akapitowy wywód, w którym 90% rzeczy to nieprawda.

ocenił(a) serial na 7
gawlacki

"Dalej - Ted poświęcił cały odcinek na to, aby uświadomić dzieciom jak ważny wpływ na życie ma los. Bo gdyby pewnego dnia wychodząc z domu, skręcił w lewo a nie w prawo, że gdyby wyszedł z domu 5 min wcześniej a nie później itd. to nie spotkałby Stelli i Tony'ego, a więc nie dostałby pracy na uniwerku, a więc nie poznałby matki. Dzisiaj wiemy, że ta historia, poza tym, że Ted ma pracę, już nie ma większego znaczenia, bo i tak najważniejsze rzeczy będą się działy na ślubie. "

To akurat twój błąd. Gdyby nie dostał pracy, to by nie poznał współlokatorki matki, a ta nie zaproponowałaby, żeby zespół matki grał na weselu. Matka by się nie pojawiła i nic by nie było.

" Przykładowo Ted wspominał o tym, że jedyny raz w życiu kogoś uderzył - i to było bójka z barmanem Dougiem. "

Tam było, że to był "jedyny raz kiedy brał udział w walce". Walka ma to do siebie, że jest obustronna. W ten sposób można uznać, że tłukł się choćby z Barneyem jak ten przykopał mu w jaja, albo jak Ted jeszcze gdzieś w 3 sezonie uderzył Barneya w jaja.

"Inną sprawą jest też to, że jakkolwiek nie przedstawiliby teraz matki - będzie ona już tylko nagrodą pocieszenia dla Teda. No chyba, że jednak Ted byłby z Robin (czego nie ukrywam - chciałbym tego), ale nie mam pojęcia jak scenarzyści mogliby zeswatać jeszcze tą parę. Tak czy owak - Matka będzie taką musztardą po obiedzie, takimi okruchami z pańskiego stołu w porównaniu z Robin."

Nieuzasadniony nonsens. To, że dla Teda ważna była Robin nie znaczy, że zawsze będzie.

"I jeszcze wracając do samego odcinka - przesłodzony w ch**. Nie ma żadnej logiki w tym, że matka najpierw sobie jedzie pociągiem z Lily do Farhampton, a później się wyjeżdża z tego miasta i wraca z powrotem do niego samochodem(!)"

Next time -> polecam poczekać na napisy skoro zrozumienie angielskiego Cię przewyższa. Matka dojechała pociągiem, tam wkurzyła się na wokalistę, ukradła jego furgonetkę i odjechała. Wtedy po drodze (wychodzi, że jedynej w tamto miejsce) spotkała Marshala. Jasne, że jest to przypadek zrobiony by scenarzystom było wygodnie, tak jak 90% różnych rzeczy w filmach i serialach.

Także, że akurat w tym wypadku to nie scenarzyści spieprzyli tylko ty.

HankMoody

Odcinek super. Wreszcie! Uwielbiam sceny, kiedy porozumiewają się miedzy sobą w myślach :) Mam nadzieję, że wraz z tym odcinkiem skończyła się żenada, jaką nas raczyli twórcy serialu od początku sezonu.

ocenił(a) serial na 8
ul87

Wg mnie dno i bardzo słabo. Ostatni sezon jest bardzo ale to bardzo słaby...szkoda bo dałem ocene 10 jakiś czas temu a teraz zmieniłem na 8. Wszystko jest robione na siłę a spotkanie "matki" z Marshallem to już mistrzostwo świata w naciąganiu. Jestem cierpliwy ale ten sezon sprawia, że na siłę muszę oglądać jego zakończenie. Nie ma tego zafascynowania jak kiedyś, że czekało się po kiedy pojawi się następny.

ocenił(a) serial na 8
tousen87

odcinek dobry-niepowalajacy,ale dobry :) jak by zostali przy takim poziomie,to reszta sezonu byla by do zniesienia :) jednak moim zdaniem,to juz nie jest serial komediowy tylko jakis obyczajowy,w ktorym od czasu do czasu powiedza cos smiesznego.

ocenił(a) serial na 8
HankMoody

No i dotarliśmy do ostatniego slapa :D Co prawda już jakiś czas temu wyliczyłam sobie, że przypadnie na odcinek z 13 stycznia, ale i tak się cieszę, że dali jego zapowiedź jeszcze przed świętami :D

A matka jest świetna i serio nie ogarniam ludzi, którzy ją krytykują i jeszcze trwają wytrwale przy próbach połączenia Teda z Robin (która swoją drogą jest najnudniejsza z nich wszystkich na chwilę obecną). Tak w ogóle to chyba z całej paczki, matce pozostało poznać tylko Robin? Zastanawiam się, jak oni chcą to całe poznanie matki z Tedem załatwić. No bo teoretycznie w ostatnim odcinku powinni się poznać, ale z zapowiedzi twórców wiemy, że już w 16. odcinku Ted opowie dzieciakom jak matka go poznała.

I mam prośbę o wyjaśnienie kilku spraw. Nie pamiętam już, w których odcinkach to było, ale z tego co kojarzę - dzień ślubu będzie deszczowy, Robin i Barney powiedzą, że nie chcą go brać, załamany Ted wyląduję na peronie, gdzie przyjdzie matka z żółtą parasolką, tak? to jak to się ma do jakiegoś tam odcinka, gdzie była scena tańczących Robin i Barneya, a Ted wpatrywał się w zespół i najwyraźniej w basistkę?

tolerancja91

Przed ślubem faktycznie Barney i Robin będą mieli wątpliwości, ale nie było powiedziane, czy ślub dojdzie do skutku czy nie. Jakiś czas później pokazali Teda na peronie czytającego książę i czekającego na pociąg i jeszcze później scenę z wesela, w której Robin tańczyła ze swoim tatą, a Ted właśnie patrzył się na basistkę.

ocenił(a) serial na 8
ul87

no tak, ale to poznał ją w końcu na peronie (gdy ślub się nie odbył), czy na weselu (gdzie ślub się odbył)?

tolerancja91

tego nie wyjaśniono

ocenił(a) serial na 8
ul87

ale dobrze kojarzę, że była taka scena? no bo wydaje mi się, że ten peron w tym całym Farhampton był dwa razy pokazywany. Raz z tym Niemcem, a raz z Matką, ale może się mylę.

tolerancja91

Niemca nie kojarzę, ale scena na peronie z matką i parasolką była na pewno.

ocenił(a) serial na 8
ul87

Niemiec miał wziąć ślub z Victorią, ale z jakiegoś tam powodu nie wziął. I uświadomił Tedowi, że warto czekać na tę jedyną. Scena z matką była chyba w tym samym odcinku, o ile się nie mylę.

ocenił(a) serial na 9
tolerancja91

a ja się zgadzam z galwackim, wg mnie za długo ciągnęli wątek Teda i Robin, ba, do tej pory cały czas nawiązują do tego, że on coś do niej coś czuje, m.in. z tego powodu wyjeżdża do Chicago...8 lat ciągłych powrotów do ich historii i nagle w ciągu 5 minut zapomną o fabule całego serialu, Ted zobaczy matkę, zakocha się i zapomni o swojej największej miłości...litości

ocenił(a) serial na 8
liverpoolka

Ted nie kocha Robin. On po prostu chce wierzyć w swoją miłość do Robin, bo już dawno stracił nadzieję, że pozna matkę. Jak ją zobaczy, to zapomni o Robin w sekundę. Bez przesady, on i Robin to już prehistoria

ocenił(a) serial na 9
tolerancja91

Ted i Robin to prehistoria? :D dla niej zerwał z Victorią w 8 sezonie, w 9 przez nią wyjeżdża do Chicago... w życiu mnie nie przekonają, że Ted zakocha się w matce w sekundę

tolerancja91

a mnie dalej męczy to czy pokażą,że Robin walczyła z bykami !
a co do tych scen jak pozna Ted matkę dzieci to w którymś odcinku mówiono,że poznał ją na wiele sposobów więc nie koniecznie musi z nią rozmawiać, może jakaś wymiana spojrzeń itd. ;)

wgl to uwielbiam jak ta matka się smieje, jest urocza !
ale scena z zaręczyn najgorsza z mozliwych ;/

ocenił(a) serial na 8
KonikiPony

mówisz o tej całej latarni?

użytkownik usunięty
tolerancja91

Było chyba mówione w serialu, że Ted i Matka zatańczą razem na weselu, a później spotkają się na stacji i dopiero wtedy się w sobie zakochają. Chociaż mogłem coś pokręcić.

ocenił(a) serial na 9
HankMoody

Mógłby ktoś podać tytuł tej piosenki co leci pod koniec odcinka? Ta która zaczyna się, gdy Ted uderzył Darrena.

ocenił(a) serial na 9
puci11

Już nie trzeba. Sam znalazłem. Ta piosenka to: Bad Books "Forest Whitaker"