Bardzo dobry odcinek! Jeszcze w tym sezonie się tak nie uśmiałem. Wróciło stare dobre HIMYM.
Pocałunek Lilly i Robin i to "More! more! more! more! more!" Barney'a mnie rozwaliło :D albo ten powrót do akcji z przed kilku sezonów i tego, że Barney'owi nie da się zrobić złego zdjęcia i słowa Teda "Guys, Barney may be dead", lipne Weekend at Barney's, w które on oczywiście uwierzył i deklaracje dotyczące nie picia alkoholu przez wszystkich członków paczki. Do tego powrót matki w licznych flashfowardach.
Bardzo dobre skoki akcji w przyszłość do 2016, 2022 roku. Zobaczyliśmy dorosłego Marvina idącego na studia i Robin&Barney'a, którzy 3 lata po ślubie nadal są szczęśliwi i podróżują po świecie. Przez chwilę można było pomyśleć, że Robin zdecydowała się na dziecko, ale całe szczęście nie było ono jej :)
Ted i matka wyglądają na szczęśliwych, ale trochę przesłodzonych. I te ich dzieci w ogóle niepodobne do nich, chodzi mi o syna, który miał taką trochę "latynoską urodę". Ale najważniejszym punktem tego odcinka dla mnie było "I love you guys" wypowiedziane przez Barney'a i to jak paczka przypomniała sobie jak się zachowywał, kiedy byli na kacu. Wreszcie pokazano Barney'a jako kogoś, kto ceni przyjaciół i że traktuje tą przyjaźń poważnie, bo przez te wszystkie sezony zwykle był w stosunku do nich chamski, popisywał się, rzucał obraźliwe teksty, opowiadał zmyślone historyjki.
No i wyjaśniło się co będzie taką katastrofą na tym weselu :) Do końca zostało 7 odcinków, mam nadzieję, że teraz każdy następny będzie trzymał podobny poziom do tego.
Z tym niedźwiedziem to ja nawet nie wiem co jest za bardzo grane, bo w odcinkach, o których była mowa o nim przewijałem do przodu za dużo scen ;) Ale chyba zbyt dużo mnie nie ominęło...
po angielsku 'ringbearer' to dzieciaki, które niosą bodajże czy podają obrączki, i w pierwszym odcinku chyba Barney pokazywał zdjęcia Robin małych kuzynów, czy na odwrót. i Barney cały czas powtarzał 'ringbear' czyli niedźwiedź/miś do obrączek :D potem w odcinku, w którym mówił prawdę, powiedział, że będą ringbearER, czyli dzieciaki, ale na końcu pokazano jak ktoś ciągnie coś na łańcuchu i nazwał te coś imieniem, którym Barney określił dzieciaka od niesienia obrączek.
Co do matki Robin to ja gdzieś czytałem jakoś przed świętami, więc dawno temu, że matka Robin na ślubie się nie pojawi, ale za to pokażą ją w jednym z flashfowardów, który będzie w jednym z ostatnich odcinków (21?), gdzie cała paczka zostanie pokazana na ganku jako nawiązanie do tej fantazji Lilly, będzie tam matka dzieci Teda oraz właśnie matka Robin, ale co ona tam będzie robiła to nie mam pojęcia... Wymieniono chyba nawet aktorkę, która ją zagra. I nie wydaje mi się żeby katastrofą było jej niepojawienie się na ślubie, bo o tym, że jej nie będzie Robin wie już od dawna i wygląda na pogodzoną z tym.
Jeżeli miałbym już obstawiać to będzie to coś związanego z niedźwiedziem niosącym obrączki, bo od początku 9 sezonu Barney często o nim wspomina. I jakoś nie widzi mi się, żeby wprowadzali temat następnego liścia, jeden już w tym sezonie był, ale w sumie ciekawe dlaczego Ted będzie miał zawiniętą rękę. Uderzył parę odcinków temu Darrena, ale nie zawinął sobie z tego powodu ręki, więc wychodzi na to, że uderzy kogoś jeszcze, ale jaki miałby powód żeby bić Barney'a? Może Barney pomyli imię Robin podczas przysięgi? :D ale takie rzeczy zdarzają się chyba tylko w Przyjaciołach :) Ewentualnie jakaś psycholaska Barney'a szaleńczo w nim zakochana, którą bzyknął i nie zadzwonił dowie się o jego ślubie i wpadnie z niezapowiedzianą wizytą :P
katastrofa dopiero przed nami :) oglądałam ostatnio odcinek, gdzie Ted siedzi na stacji w Farhampton po weselu (wtedy widać, że obok stoi Matka) i jakaś babcia go zagaduję czy wraca z wesela i Ted zaczyna opowiadać, że było kiepsko i mówi "a wszystko zaczęło się, kiedy wezwała mnie Panna Młoda", na razie jest ranek przed ślubem i do ślubu z 8 godzin, więc jeszcze coś przed nami...
swoja drogą czy zapomnieli zupełnie o rodzeństwie Barneya i Robin? Siostra Robin pojawiła się w seriali parę sezonów temu, ale siotra Barneya to z zeszłego sezonu... mówiono coś o tym?
być może dopiero przybędą, ale o ile mi wiadomo to siostra przyrodnia, więc ojciec Barney'a powinien też wziąć małego JJ'a, a nie są jakąś bliską rodziną - wręcz przeciwnie, Barney pałał nienawiścią do małego, za miłość ojca. siostra Robin mieszka chyba z matką, a więc jeśli przybędzie, to wydaje mi się, że razem z matką.
Siostra Robin ma się pojawić, ale o rodzeństwie przyrodnim Barney'a nic nie czytałem, a czasem przeglądam różne spoilery.
Może scenarzyści celowo mieszają, żeby przyciągnąć widzów czekających na tą wielką katastrofę, a tak naprawdę tą katastrofą będą te wszystkie rzeczy już pokazane czyli upicie Barney'a i jego spięcie z teściem, kłótnia M&L, Ted uderzający Darrena i jego spięcie z Barney'em dotyczące Robin, kolejny liść Marshalla, zejście się matki Barney'a z ojcem Jamesa. A Ted kiedy rozmawiał z tą staruszką na dworcu zaczął opowieść od momentu wezwania Robin do siebie, bo wtedy obydwoje z Barney'em ześwirowali i chcieli uciec ze ślubu, Barney coś mamrotał o krawacie, że nie wie czy jest dla niego odpowiedni, a Robin chciała wyjść przez okno i wtedy wróciła do tematu Victorii, która przez to okno zwiała ze swojego ślubu. Dołączyć do tego jeszcze niedźwiedzia niosącego obrączki i jeszcze jakieś pomniejsze katastrofy na przyjęciu weselnym i wszystko łączy się w jedną wielką katastrofę, bo ile może być katastrof na jednym weselu?
A ja myślę, że ta prawdziwa katastrofa nastąpi na weselu. Ted wyraźnie powiedział, że wesele będzie katastrofą a nie że okres przygotowawczy do wesela będzie katastrofą. Coś się wydarzy na samym ślubie. Jak na razie dzieją się różne rzeczy, ale paczka podchodzi do wszystkiego dość optymistycznie, prawdziwa katastrofa przed nami :)
może do samego ślubu nie dojdzie a Barney i Robin zostaną ze sobą do końca życia ale bez papierka. Jakoś mi to bardziej do nich pasuje
Taa i przez cały sezon pokazywaliby przygotowania do ślubu, tylu gości zaprosili, żeby potem do niego nie doszło całe te epickie oświadczyny Barney'a też na marne...
Do ślubu dojdzie na pewno, bo w jednym z odcinków (żałuje, że nie wiem w którym, 8 sezon na pewno :X) Ted powiedział, że ślub się odbył i było pokazane wesele, kiedy wszyscy się bawią.
Barney chciał uciec przez okno, w czasie gdy Robin pytała Teda 'jak się ma pan młody?' a on odpowiedział, że świetnie :D
Popieram - najlepszy odcinek tego sezonu (a nawet dwóch). Przyznam, że mi ulżyło, bo byłam przekonana, że wręcz uodporniłam się na humor z HIMYM i dlatego już mnie nic tam nie bawi, ale gdzie tam! Wystarczył jeden dobry odcinek, abym przyłapała siebie na śmianiu się na głosXD To faktycznie był odcinek w stylu starego HIMYM, zresztą przypomniał mi dwa z moich niegdyś ulubionych wątków - czyli Barneya, który zawsze świetnie wychodził na zdjęciach, no i Lily fantazjującej o Robin - ten drugi wątek został zakończony absolutnie bezbłędnie:D