Jestem w połowie sezonu drugiego. I szczerze mówiąc, cieszę się, że do niego dotrwałam. Pierwszy oglądałam trochę na siłę, kiedy już na prawdę nie miałam pomysłów na obejrzenie czegoś innego.
Teraz wręcz czekam, kiedy w ciągu dnia będę miała czas na obejrzenie kolejnego odcinka.
20 minutowe odcinki, w których w każdym poznajemy inną historię to strzał w dziesiątkę. Nie męczą zbyt długą fabułą, ogląda się to z przyjemnością.
Jeden z lepszych seriali, które widziałam z chyba najgorszym tłumaczeniem, z jakim się spotkałam.
Nie wiem, kto to tłumaczył ale nigdy więcej nie powinien brać się za tą robotę. Rozumiem, że czasem potrzebne są pewne uogólnienia, ale tu tłumacz odebrał połowę satysfakcji z cieszenia się dialogami.
Polecam oglądać jedynie na Netfixie, z napisami po angielsku, jeżeli choć trochę zna się ten język.
Inaczej serial i tak będzie cieszył, ale magia oryginału zostanie odebrana.