Czy tylko moim zdaniem wszystko idzie strasznie powoli?
Jak tak dalej pójdzie Marshall może dojedzie ok. odcinka 15
Troche mnie denerwuje że tak to ciągną.
Mnie tez to bardzo denerwuje no ale coz w koncu scenarzysci musieli zamiescic cos w tym ostatnim sezonie. Nie dziwie sie jak jeszcze z 8 odcinkow bedzie o przygotowanich do slubu...
a czego się spodziewaliście skoro cały 9 sezon upchany jest w weekendzie ślubnym... akcja każdego odcinka posuwa się o 2h do przodu, Marshalla nie będzie na pewno jeszcze przez 4-5 odcinków, matka pojawi się najprawdopodobniej w 10 odcinku "Bass Player Wanted". Z początku myślałem że ten pomysł twórców z całym sezonem obsadzonym w 56h to nie jest zły pomysł ale po obejrzeniu tych 5 odcinków stwierdzam że bardziej spieprzyć tego serialu już nie mogli. Poza tym że jest denny i w ogóle już nie śmieszy to teraz zaczął usypiać tymi bezsensownymi zapychaczami. Niektórzy narzekają że 10 sezon Przyjaciół jest słaby ale właśnie go oglądam i to co prezentuje ostatni sezon Friends a HIMYM to jest przepaść
Poważnie CAŁY sezon to przygotowania do ślubu ... ? Naprawdę chyba nie mogli wpaść na gorszy pomysł. Miałam nadzieję, że niebawem dojdzie do spotkania Teda i Matki, a tymczasem czeka nas 15 odcinków z idiotycznymi perypetiami i nieśmiesznymi scenami w postaci skype'owego Marshalla? Zlitujcie się ..
Dijanna tak cały 9 sezon opowiada o przygotowaniach i śubie, wszystko upchniete w jeden weekend. Ale o tym bylo wiadomo juz na zakonczenie 8 sezonu kiedy zobaczylismy Matke. Producenci w wywiadach mowili jaki ksztalt bedzie mial 9 sezon. Juz wtedy przeczuwalem ze bedzie to upadek ale nie spodziewalem sie ze z wysokosci kosmosu ;)
Nie czytałam wywiadów ani spoilerów, więc nie miałam o tym pojęcia. ;) Zazwyczaj unikanie tego typu rzeczy wychodzi na korzyść oglądającemu serial, ale tym razem nawet nie zabezpieczyło psychicznie przed tym dramatem jaki nam serwują. Ech. ;)
czyli logicznie patrząc prawdopodobnie cały serial skończy się na dworcu Farhampton słowami "That's the story how i met your mother" co będzie najgorszym zakońceniem jakie mogli sobie wymyśleć
Pomysł nie byłby taki zły, gdyby było więcej flashbacków trwających więcej niż minutę... Przed rozpoczęciem sezonu czytałam, że ma być dużo scen z przeszłości, ale wyobrażałam sobie, że będą to np. całe odcinki - w ten sposób sezon byłby dużo bardziej znośny. Teraz męczę się oglądając każdy kolejny odcinek :/