Przyznaję, jestem zaciekawiona. Jeździec bez głowy szalejący po współczesnym, amerykańskim miasteczku? Brzmi świetnie!
Główne postacie zapowiadają się dobrze. Ichabod - co za ulga - w obliczu całkiem nowej rzeczywistości nie zachowuje się jak skończony kretyn i wsiok spod kamienia na skraju największej dziury odciętej od cywylizacji. Przeciwnie, bezustannie prezentuje się jako inteligentny, wykształcony, odważny gość. Zachowuje się, jakby był w totalnie obcym kraju - jest zdumiony, zszokowany, zaciekawiony, i umie poradzić sobie w nowej sytuacji. Powoli odkrywa nowy dla niego świat i robi to bez zbędnej histerii. Świetnie przedstawia to scena z latarką - owszem, chwilkę się nią pobawił, poświecił sobie niechcący w oczy, ale zaraz potem bez problemu się nią posługuje, i nie robi na jej widok znaku krzyża ;)
Sporo osób narzeka na to, że Ichabod bez trudu dogaduje się ze współczesnymi Amerykanami. Divine o tym pisała, a ja za nią powtórzę - dla języka dwieście lat to nie jest znowu jakieś nie wiadomo co, i mnóstwo czynników wpływa na jego zmianę. Przykładowo: większość z nas, czytając teksty staropolskie bez przypisów nie będzie miało pojęcia, o co chodzi. By czytać perską poezję, trzeba przejść specjalną szkołę, bo normalny Irańczyk nie ma zielonego pojęcia, na co właściwie patrzy, z kolei Islandczycy bez najmniejszego trudu czytają dziś sagi spisane w XII wieku. Ichabod używa przestarzałych słów, dziwnej składni i inaczej akcentuje, ale jego angielszczyznę jak najbardziej zrozumieć się da - to trochę jak rozmowa Amerykanina z Brytyjczykiem. Słowem, równowaga zachowana, wyraźnie słychać różnicę, ale bez cyrków.
Dobrze wypada też Abbie - nie jest ani memłoją, co wszystkiemu daje wiarę, ani heterą, która pomiata Ichabodem i nie da się przekonać do sił paranormalnych, choćby jej upiór z piekła rodem topór do gardła przykładał. Jej przekonanie się do "coś tu jest moooocno nie tak" wychodzi naturalnie, bez sztucznych przyspieszeń, nagłych zmian zdania i histerii. Co więcej, nadal zostaje twardą panią policjant, co to nie czeka na ratunek tró lova, tylko prawie odgryza uzbrojonemu przeciwnikowi palca :D
Ogólnie, wiele sobie obiecuję po tym dueciku, bo oboje są ciekawi i sympatyczni.
Dobrze wypadają też postacie poboczne. Cieszę się zwłaszcza na Szeryfa - byłam przekonana, że jego rola skończy się na byciu jeno przyczyną angstowania Abbie i powodem do zemsty, taki tam typowy glina na dzień przed emeryturą w horrorze klasy B - a tu taka miła niespodzianka :) Wierzę, że i Andy, i Ksiądz także szybko się pojawią, bo zbyt ciekawie ich nakreślono, by tak błyskawicznie się ich pozbyć.
Ciekawi mnie, jak rozwinie się wątek Apokalipsy. Sam pomysł uczynienia Bezgłowego jednym z Czterech Jeźdźców jest świetny, choć dla mnie z tym, że to sam pan Śmierć, to jednak za gruba rura. Fabuła wydaje się chwilowo nieco chaotyczna - Apokalipsa, dwa sabaty, nekromancja, wiedźmy, i majaczący w oddali masoni... Jednak, po mojemu, początkowi bliżej do "Supernaturals", niż do "Lost", więc jestem dobrej myśli.
Ogromny plus: Jeździec z karabinem jest taki badassowy!
Do tego świetne zakończenie. Jeździec jest w klimatach powieści awanturniczej. Te wszystkie sabaty, czarujące księża, symbole masońskie, przepowiednie - miły kicz w klimatach spiskowego fantasy. Historia Abbie i jej siostry, taka groszowa creepypasta. Ale demon!... Nie wiem, kto jest odpowiedzialny za jego kreacje, ale niech trzyma tak dalej! Ten sposób poruszania się, zamazana twarz, i motyw z lustrem... Plus Andy z zakrwawioną koszulą. Krótkie i świetne.
Czekam na kolejny odcinek z nadzieją, że dalej będzie tylko lepiej, wątki fantastyczne okażą się mieć ręce i nogi, główni bohaterowie nam się nie schrzanią, a wątek romansowy nie wepchnie się na pierwszy plan.
Z wyrazami szacunku
Kazik
Kazik super odpowiedź na temat wątku.
Podziwiam, że chciało cie sie tyle pisac ;) ale wyczerpałes temat :)
Czy Ichabod jest zwykłym człowiekiem, czy będzie miał jakieś nadnaturalne zdolności ? Z tego co pamiętam to jego krew połączyła się z jeżdźcem bez głowy.
Okaże się w kolejnych odcinkach, kto wie :P W sumie to by było dobrze jakby władał jakimiś nadnaturalnymi zdolnościami :)
przyłączam się do dysksji : ) póki co obejrzałem pilota ale bardzo fajnei zrobiony :)
super , że jest wątek apokalipsy jakieś tam siły złe/ demony a nie tylko morderczy sam sobie jeździec bez....
kibicuje następnym odc. :)