Teraz zestwacie sobie to z tym śmiesznym "Leaving Neverland". Tutaj ofar masa, sprawca nie żyje. Tam dwóch śmiesznych kolesi bez pomysłu na życie i domniemany sprawca nie żyje.
Nie widziałam nic śmiesznego w " Leaving Neverland", tam też były ofiary.Może w filmie przedstawione dwie, w rzeczywistości przypuszczam że było ich więcej. W tym dokumencie nie było nic śmiesznego a bardziej przerażającego!!!
Dokument był śmieszny, bo nie przedstawiał żadnych dowodów, ofiary domniemane śmieszkowały, żadnych wypowiedzi policji, czy prokuratury. Zwykłe pomówienia, by tylko oczernić nie żyjącego, domniemanego sprawcę. Nieudolny dokument.
Mnie ostecznie przekonał, pomówienia dotyczące dziwnych zainteresowań Jacksona młodymi chłopcami są prawdziwe i już nie wierzę że odgrzewał swoje nieprzeżyte dzieciństwo...Nie mam za cel przekonać Cię co do winy Jacksona, dla mnie to jest oczywiste.Nie znaczy to, że przestałam słuchać jego muzyki, nie mogę nie zachwycić się Human nature...Jackson był genialnie zdolny.Dokument Leaving Neverland mnie przekonał, pomimo że przez lata nie wierzyłam w pomówienia.