Dla mnie ten serial to cudowna i sentymentalna podróż w czasie. Byłam przeszczęśliwa, ze pojawił się na Netflixie, właśnie skończyłam wszystkie sezony i jestem zasmucona, ze to koniec:( dziś oglądając go po 20 latach nieco inaczej patrze już na pewne kwestie, wiek 15-18 lat to jest zupełnie inna czasoprzestrzeń. Kiedyś drażniła mnie Joey, a dziś stwierdzam, ze każda nastolatka jest do niej podobna. Naburmuszona, niewiedzącego czego chce i kapryśna;) ale z drugiej strony zawsze na końcu chce dobra dla drugiego człowieka. Dziś patrząc na jej postać bardzo ja lubię. Nie kojarzyłam zakończenia i miałam w głowie, ze będzie ślub Dawsona i Joey, jakże była szczęśliwa, ze ostatecznie została z Paceyem. To był super przyjaciel i chłopak. Jen pomimo, ze odeszła, na koncu uświadomiła sobie, kto był mężczyzna jej życia- Jack. I choć serial sie skończył to pewnie byłby najlepszym tata dla małej Amy.