Właśnie skończyłam oglądać serial, towarzyszył mi praktycznie od początku tych wakacji,m teraz nareszcie go skończyłam i jestem po prostu szczęsliwa! Śmierć Jen... to było bardzo wzruszające, ale tak czasem musi być, żeby coś było piękne... Jest to dosłownie o życiu... i ten film, który nagrała dla swojej córeczki...
Do końca obawiałam się, że Joey będzie z tym, na którego wszyscy liczyli - Dawsonem, ale ja tego nie chciałam, ja zawsze wolałam Pacego, nie wiem czemu, Dawson mnie denerwował i.. po prostu jak Jen umierała to płakałam bo to było takie smutne, ale jak zobaczyłam na końcu Pacego obok Joey... to płakałam już ze szczęścia. BRAWO!
TEŻ byłam za PACEM od poczatki szalony wyluzowany przystony super że był z JOEY czasem oglądam na yuoutube filmiki z filmu super są szczególnie te zlepki scen z ich prawdziwymi słowami super się !!!!
Też zacząłem oglądać ten serial w wakacje(na początku sierpnia) i wczoraj skończyłem. Rewelacyjny finał, fajnie że Joey i Pacey są razem, ale szkoda, że moja ulubiona postać - Jen umarła ;(. Ogólnie serial świetny, zdecydowanie najlepszy z amerykańskich seriali młodzieżowych i już chyba nic go nie pobije(OTH było blisko, ale niestety się zepsuło).
Ostatni odcinek, a raczej 2 ostatnie, bo to raczej spójna czałośc, skoro all good things must come to an end...poryczałam się jak bóbr, gdy umarła Jen, ucieszyłam się z powodu równowagi w przyjażni Joey i Dawsona, a wyprostowanie spraw z Paceyem - wreszcie!! i były łzy wzruszenia, gdy oboje oglądali serial Dawsona...ehs całe 6 sezonów, a jednak pozostał niedosyt;))