PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629366}

Julia

2011 - 2012
5,3 11 tys. ocen
5,3 10 1 10622
Julia
powrót do forum serialu Julia

Dziewczęta i kobietki, nigdy, przenigdy nie powielajcie w swym życiu tak absurdalnego sposobu komunikowania się z kochanymi dziećmi, jak to zrobił głupawy zespół scenariuszowych pismaków tworząc relacje Alicji z córeczką Julią. Dziewczę posyła mamie na leczenie ciężko chorej siostrzyczki 2000zł, a ta je odsyła urażona, bo jakiś prostak i narkotykowy diler zakablował o narzeczeństwie córki i na pewno nakłamał o płatnym kure.stwie. Czy normalna matka, ze zwykłej ciekawości choćby, nie zapytałaby o szczegóły podając dziecku informację kto jest źródłem takiego donosu?

ocenił(a) serial na 7
xnewdayx

dokładnie, oglądam ten serial już z przyzwyczajenia bardziej niż z ciekawości i po każdym odcinku mam ochotę zacząć tłuc głową o ścianę z poziomu bezsensu i absurdu tego tasiemca.
- Janek zachowuje się jakby cierpiał na głęboki autyzm, nie potrafi od 56 odcinków dokończyć zdania bo co zacznie to ktoś mu przerywa i on się płoszy,
- Maciek, mimo że wie że jego brat zawsze wyciągał go z każdych kłopotów, tak zresztą zaczął się serial, nie jest w stanie wpaść na pomysł podzielenia się z nim swoim problemem. jego chłopak też nie jest w stanie wpaść na ten inteligentny pomysł, o tytułowej bohaterce nie mówiąc. mimo że mówią sobie wszystko, ona od 50 odcinków nie może powiedzieć Maćkowi-gejowi że wolałaby być z Jankiem.
- Julia woli wyjść za mąż za geja dla kasy zamiast spróbować rozwiązać problem w inny sposób. wierzy we wszystko co powie jej Żmuda-Trzebiatowska a jej gołębie serce nawet przez chwilę nie wątpi w złe zamiary Marty, nawet kiedy słyszy co ona mówi o niej Tadeuszowi
- ta jej kuzynka o wszystkim wie ale również najprostsze rozwiązanie nie przychodzi jej do głowy.

abstrakcja i żal. idę walić głową w ścianę dalej.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Rozmowa, w odcinku 56, Janka z Maćkiem na temat Julki, rozmowy prowadzonej w relacji do idealnego modelu kobiety na całe życie, dowodzi nam jak ten do szpiku kości zakłamany zboczek ma w pogardzie szczerość i czystość braterskich uczuć, a przy diabelskim sprycie i przebłyskach intelektu domyślając się zaistniałej chemii między Julką i bratem, to ma również w nosie sercowe rozterki swej fikcyjnej narzeczonej, którą ojciec może świadomie podaje mu na tacy z okrągłą sumką na balangowanie po świecie z kochasiem. W tym serialu trudno doszukać się jednoznacznie pozytywnej postaci i chyba tylko kucharz Esteban i Krzysiu wykazali się męstwem, szlachetnością i głębią empatii, ale z umiłowaniem prawdy. Pierwszy miał odwagę wygarnąć prawdę parze marudnych konsumentów o ich poczuciu smaku, a drugi przywalił aktorzynie Piotrusiowi próbującemu obmacywać mu żonkę. Kobiety zaś generalnie są w tym serialu jak te "...kobiety, które obciążone grzechami i rozmaitymi miotane pożądliwościami, zawsze się uczą, a nigdy do poznania prawdy nie przychodzą". (I w.)

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Patrycja w odc. 58 ponownie skrobnęła dialogi uszkodzonym piórkiem i chyba niechcący sprawiła, że Żmuda to żenada. Julia też wykazała się sprawnością wchodzenia w rolę, gdy pozbawiona duszy oddanej diabłu deklamuje mamie te słowa:
Mamo, wychodzę za Maćka bo jest dobry, kochany i po prostu - dobrze się z nim czuję. Uważasz że to mało?

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Alicja, mama Julki, przy smacznej kolacji u Janickich okraszonej hasłem "100.000zł" łatwo łyka kłamliwą deklarację Maciusia i wznosząc toast mówi "Kochani" do biesiadników widzianych pierwszy raz w życiu.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i Kobietki, panienki i mamusie, Michałek Godzic wraz z ekipą realizatorów w odcinku nr 59 uraczył widza bogatą paletą doznań płynących z degustacji słowem i obrazem w ciekawej serii epizodów. Począwszy od głupawki, poprzez śmiech perlisty i chwile napięć spowodowanych oczekiwaniem na reakcję Krzysia – walnie Patryczka czy nie walnie- do wzruszeń obrazem spłoszonej ptaszyny chroniącej się w męskich ramionach, aż po finałowe oczyszczające z grzechów wyznanie prawdy, istnego katharsis jaśkowej duszyczki. Odcinek ten pozbawiony pedalskiego wątku ma niebywały urok i wnosi znaczące walory edukacyjne podane w lekkiej i strawnej formie.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i Kobietki, dziś Michał z Adrianem wysmażyli odcinek nr 60 według receptury na omlet z groszkiem, ale zamiast jajek mieli do dyspozycji dwa zbuki i smrodem zawiało. Julka ponownie przy Maćku gra te sceny robienia wapniaków w konia tak infantylnie, że aż boli, gdy zmuszam się do oglądania tej żenady. Powracające sceny pedalskiego wątku wnoszą do serialu nerwowość i kłótliwość tej chorej konspiry, a sceny Anity z Darkiem dociskają całość odcinka do dna z napisem żenada absolutna.
Mamusie córeczek i damy statecznie może dla ratowania tego serialu podejmiecie krucjatę różańcową?

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i Kobietki, a zwłaszcza panny na wydaniu, koniecznie przestudiujcie finałowe sceny odcinka nr 64, w którym ponownie Michałek Godzic dał popis scenopiśmactwa na haju. Nocny plener parkowo-rzeźbiarski posłużył do rozegrania żenującego infantylnością komedio-dramatu i obnażenia dramatycznie niskiego poziomu sztuki aktorskiej zaprezentowanej przez Trzebiatowską. Ponownie z doktorka zrobiono w tej scenie makaron chyba już tylko jednojajeczny, gdy widzimy obtłuczonego damską torbą, zapewne pełną ciężkich flakoników z luksusowymi kosmetykami, nieomal powalonego na glebę Janka w geście rozpaczliwej obrony z wyciągniętą dłonią trzymającą puzderko z zaręczynowym pierścionkiem.
Panienki, nie próbujcie takimi metodami dodawać śmiałości potencjalnym narzeczonym. ;-))

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i Kobietki, Pan Starszy przekonał mnie bym na blogu otwarł galerię Kasi, bo delektował się jej dojrzałym pięknem w Plenerach Królewskiego Grodu. Zainicjowałem jednak polemiczną debatę, gdy Kasia wsparła spisek i kolaborację Julki z pedalskim układem. Zniesmaczony zostałem totalnie widząc jej prywatna postawę na planie zdjęciowym.
Serialowa mamusia Weroniki rozczarowała mnie niebywale, gdy na planie odcinka nr 64 mizdrzyła się do operatora kamerki TVN zamiast pogonić tego pedofilskiego podgladacza by z podłogi nie zaglądał córce pod sukienkę. Zobaczcie i oceńcie same na mym blogu: http://www.filmweb.pl/user/NOTIBOF/blog/540533
Animacja:
http://www.notibof2.yoyo.pl/STOLIK/kaja.gif

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziś mile zaskoczony muszę wyznać szczerze, iż wieczór panieński w odcinku nr 66 nie miał nic z kategorii "666" a obawiałem się występów ze striptizem, z gościnnym udziałem Szyca, Kota, Karolaka, Mecwaldowskiego, Więckiewicza lub Wilczaka, co jest już standardem w "polskawych" produkcjach serialowo-kacwawowych.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Mile zaskoczyła mnie Magda w odcinku nr 69, bo spodziewałem się zasmucenia faktem, że nie zdoła unieść scenariuszowego ciężaru pokatastrofalnych dialogów, które wymagały wysublimowanego doboru słów w kontekście refleksyjnego podejścia do tak delikatnej materii. Godnym podziwu i uznania było powierzenie najmłodszej z panienek roli pozwalającej na przywalenie Julce prawdą miedzy oczy za to kłamliwe zasłanianie się dobrem Natalki, jako jedynie słusznym powodem paktowania z diabłem. Pięknie wybrzmiały w ciszy pustego fado słowa małej Poli:
"Teraz znowu ściemniasz. Ślub bierze się z tym jednym, jedynym. Jak tak nie uważasz, to znaczy, że, że jesteś ... jesteś - taka jak wszyscy. Nie widzisz najważniejszych rzeczy."

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Poruszyłem u anonymusa w rozmowie z Jagódką tematykę przyszłych zawirowań scenariuszowych, więc wkleję tu kopię dla zachowania spójności tematycznej i dla wygody odwiedzających ten wątek gości:
NOTIBOF
Jagódko, za tak ewidentne i długie trwanie w grzesznej kolaboracji ze zboczonym układem kara musi być bolesna, ale do osiągnięcia dna Julka ma jeszcze daleko. Julia, jako aktorka, jeszcze sobie nie uświadamia jak podłą rolę przyjęła do grania i bawi się scenariuszowym tekstem nie dostrzegając tragizmu i ohydy ukrytej pomiędzy wersami. Scenopismaki czują więc przyzwolenie do wytarcia trotuaru tym ciałkiem pozbawionym duszy. Zwrócenie się do Darka po pieniądze na operację Natalki jest wyraźnym sygnałem swawolenie scenopismaków i nie zdziwię się jak w kolejnych odcinkach spróbują wysłać ją do agencji towarzyskiej.
w odpowiedzi na post: jagodajulia
-
jagodajulia
ale Julka poprosi o kasę rodziców Darka, a nie samego Darka.... Przecież Darek nie ma takich pieniędzy...
w odpowiedzi na post: NOTIBOF
-
NOTIBOF
Jagódko, nie zasmucaj mnie i serca mi nie rań takim myśleniem. Oczywista oczywistością jest, że bezpośrednio niedoszłej teściowej prosić nie może i nic by u niej nie osiągnęła. Kategoryczność zerwanie kontaktów z Darkiem, po jego występie w USC, daje skalę wyobrażeń i dowodzi jakim upokorzeniem będzie zmiana koncepcji zdobywania pieniędzy na operację. To rozpaczliwe, wobec braku ambicji i honoru, posunięcie się do szukania litości u wzgardzonego narzeczonego, a obecnie zaczadzonego trującym aromatem Moniki, musi u obserwatora wywoływać niesmak. Robienie uroczych minek i przewracanie oczętami nie zdoła ukryć faktu, iż kłamstwami nie zdoła się uszczęśliwić świata nawet w najbliższym rodzinnym kręgu i nie sposób zbudować na nim nic trwałego zachowując czystość serca. Obserwujmy spokojnie jak daleko posuną się scenopismaki w pastwieniu się nad tym głuptasem. No i ciekawe kiedy lobby gejowskie wymusi powrót do lansowania homoseksualizmu jako preferowanych zachowań, co ten serial ma zapisane w kontrakcie, bo przecież maciuś jest taki sympatyczny, taki uroczy, tak słodko potrafi bawić małe chore dziewczynki, gdy przebrany za przygłupa z czekoladowej planety zlatuje na ziemię do fado by je porywać z przyzwoleniem rozanielonej mamusi... Jakąż to słodka żenada w całokształcie doskonałej infantylności...
w odpowiedzi na post: jagodajulia
-

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Cenny głos w scenariuszowej debacie zabrał anonymus i z wielką przyjemnością zacytuję go tu dla wzbogacenia palety mądrych i pogłębionych refleksji nad tragizmem sprzedawania duszy diabłu, który ma nadzieję, iż wszyscy już uwierzyli w jego nieistnienie.

"anonymus_filmweb
W pierwszych odcinkach postać Julii budziła moją sympatię do niej i życzliwość. Była zagubiona i mało asertywna ale w miarę konkretna, bardzo sympatyczna. Miała też coś na kształt kręgosłupa moralnego. Jednak jej małomiasteczkowa naiwność i delikatność w zderzeniu z bardzo silną osobowością jaką jest Maciek szybko ten kręgosłup skrzywiła. Decydując się na małżeństwo w imię ratowania Natalii, decyduje się na krok przed którym dopiero co uciekła (niedoszły ślub z Darkiem). Przecież za Darka też mogła wtedy wyjść, miałaby kasę z handlu prochami.. Jednak od tego uciekła, bo się bała i brzydziła się tym. Tymczasem teraz decyduje się na małżeństwo z gejem czyniąc to w imię lepszego zła.. Straciła totalnie kręgosłup moralny, zatraciła się w kłamstwach i intrygach. W tym serialu wyraźnie widać jak zło potrafi wcielać się w dobro, niczym przyjaciel, by w ostateczności zniszczyć ofiarę. Zgadzam się z Notibofem co do pewnego lobby, co do negatywnych treści przedstawianych w serialu. Ale czy ideą tego serialu nie jest może ukazanie właśnie jak bardzo uciekanie od prawdy jest złe? Jak daleko można zabrnąć w gęsty las w kłamstw, chociaż de facto wszystko zaczęło się od niewielkiego, odruchowego i niewinnego żartu Maćka po wyłowieniu ich z wody wtedy w pierwszym odcinku, że to "moja dziewczyna"...
Dla mnie serial ma charakter moralizatorski. Przynajmniej do tej pory, do odcinka 70. Stopniowo obserwujemy upadek bohatera, który chociaż dobry z natury, jest niszczony przez zło. Zło z którym wchodzi w dialog i któremu ulega -> Maciek, i zło, które go niszczy od zewnątrz, przed którym nie ucieka, bo nie zdaje sobie sprawy z jego siły ->Monika.
Na miejscu scenarzystów poprowadziłbym teraz scenariusz w ten sposób aby doprowadzić Julię do całkowitego upadku moralnego i finansowego, aby jeszcze wyraźniej wykazać siłę zła w naszym życiu. Ale kto by kupił taki serial ze smutnym zakończeniem w komercyjnej telewizji?
Ze złem nie należy wchodzi w dialog! Jedno słowo, jedno kiwnięcie głową na tak, czy przyjacielski uśmiech może mieć w efekcie końcowym tragiczny finał. Bo zło zniknie (Maciek) a my zostaniemy sami i nikt nam nie pomoże, nikt nas nie będzie chciał słuchać, nikt nam nie uwierzy i wyśmieją nas; a my sami nie będziemy mieć siły wrócić, nie będziemy wiedzieć jak i gdzie, a na dodatek zatracimy rozeznanie co jest dobrem a co złem..
To bardzo ciekawy serial z tego punktu widzenia. I chyba dlatego mnie wciągnął, bo nie oglądam w ogóle żadnych seriali, ani w ogóle nie mam telewizji. Może i on ma jakieś wady, i to pewnie sporo, ale i tak zamierzam oglądnąć go do końca..."

ocenił(a) serial na 10
NOTIBOF

No to się szykuje niezła jazda!!! Proszę: na samo dno!

http://superseriale.se.pl/seriale/julia-julka-oskarzona-o-kradziez_250545.html

ocenił(a) serial na 5
anonymus_filmweb

Anonimku, nasze scenopismaki, by dotrwać do 195.odcinka, to muszą jeszcze trochę zamieszać, a mając do dyspozycji uszczęśliwioną Żmudę otrzymaną rolą amoralnego materaca, wspieraną mamuśką szkoloną i karmioną hucpą u Majewskiego, oraz do dyspozycji wrodzone prostactwo Darka, to będą obiektem zazdrości, bo tak komfortowych warunków materii warsztatowej mógłby im pozazdrościć Polański razem z Holland. Ciekawe będzie jak ta Moniczka znajdzie to konto z okrągłą sumką 100.000 zł dla Maciusia i to z tym cudownym przypadkiem znalezienia hasła do tej kaski. Ci Janiccy to pewnikiem będąc już u progu demencji starczej wszelakie hasła i PINy zapisują na rolkach papieru toaletowego i stąd tak cudownie tej Moniczce się będzie szczęściło. ;-)))

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i Kobietki, panienki i mamusie, nareszcie objawił nam się masoński duch w okultystycznym sosie, gdy córeczki Kasiuli obwieściły przy strojeniu choinki, iż ŚWIETA TO PRZEŻYTEK!!! Mamy więc i tu, po wulgarno obscenicznej Wigilii w „Listach do M” próbę negacji chrześcijańskich tradycji. Tego chłamu nie oglądałem, ale w dyskusji o filmie pozostawiłem komentarz:
NOTIBOF
15 listopada 2011 1:21 "Mel Gibson", Karina i Betty, to wystarczający skład by unikać wydawania kasy na taki chłam i wulgarną miernotę pokracznych obszczymurków i beztalentnej hucpy. A za przywłaszczanie ksywki Mela Gibsona zbokowi Karolakowi należałoby skopać nabiał.

Filmu nadal nie zamierzam oglądać, ale dziś mą opinię mogę wesprzeć smakowitym felietonem znanego blogera:
10 kwietnia 2012

"Czy romans bez miłości to już zdrada"

- wyczytałem w kolorowej książeczce przyłączonej do filmu ”Listy do Z”, pardon - oczywiście „Listy do M”, komedii romantycznej, którą obejrzałem w Lany Poniedziałek. Zapewniam Państwa, że nie z nudów, bo nie znam takiego pojęcia, nie pamiętam w swoim dorosłym życiu, żebym się kiedykolwiek nudził.. Raczej - jak to się mówi obiegowo - „brakuje mi czasu”.. Ale polskie kino zawsze lubiłem, no i amerykańskie - ale nie obecne realizujące ideologiczne założenia tow. Lenina i Marksa – przebudowy ludziom tradycyjnej świadomości. I dlatego dla niego ”największą ze sztuk był film”. Tak twierdził! Pamiętam moje wizyty w kinie w latach siedemdziesiątych, szczególnie w kinie ”Mewa” w Radomiu, niedaleko miejsca, gdzie urodził się pan Zygmunt Solorz -Krok, obecny współwłaściciel TV Polsat i innych przedsięwzięć biznesowych. Przed wejściem na widownię znajdował się wielki napis: ”Największą ze sztuk jest film” - podpisano W.I Lenin.. Takich zdań się nie zapomina.. One same wchodzą do głowy. I pamięta się je aż do zamknięcia wieka trumny.. I przejścia do życia wiecznego..

Obejrzałem więc ”Listy do Zdrady”, pardon - oczywiście „Listy do Mikołaja”, a może „Listy do Miłości” - nie wiem, ale mniejsza z tym.. Ten film - jak chwalą się producenci z TVN - obejrzało 2 500 000 miliona ludzi(!!!) To bardzo dużo! Obejrzałem i ja, a więc jestem 2 500 001 i to nie z nudów, ale jako człowiek zajmujący się od dwudziestu lat polityką i szczegółową obserwacją naszego życia.. I jako zwolennik teorii spiskowych, na których człowiek zbudował ten świat przeciw Bogu i buduje go nadal.. No nie wszyscy go budują, budują wrogowie Pana Boga.. Jego miłośnicy - przyglądają się im z niedowierzaniem.. Jak można być takim bluźniercą?

Rzecz dzieje się w Wigilię Bożego Narodzenia w Warszawie.. Gdy chrześcijanie oczekują przyjścia na świat Chrystusa, robią przygotowania do tego wielkiego wydarzenia, szykują wieczerzę wigilijną, stroją choinkę - bohaterowie filmu w tym dniu zajmują się zupełnie czymś innym.. Są pośród nich Maciej Stuhr, Tomasz Karolak, Roma Gąsiorowska, Piotr Adamczyk, Agnieszka Dygant, Agnieszka Wagner, Wojciech Malajkat, Katarzyna Zielińska, Katarzyna Bujakiwicz i Paweł Małaszyński. Przyjście Chrystusa ich nie obchodzi - mają do tego prawo jako wynajęci statyści Wigilijni za wielkie pieniądze - i właśnie w Wigilię Bożego Narodzenia, mają najwięcej zajęć.. Pan Karolak - przebrany za Św. Mikołaja - gździ się w łóżku z panią Agnieszką Dygant, której męża – pana Adamczyka, akurat nie ma.. A gdy nadszedł - ten opuszcza się po rynnie na ulicę.. W ten czas Wigilijny.. Święty Mikołaj po rynnie, po stosunku z mężatką - na ulicę. Czy może być coś bardziej śmiesznego. Chyba tylko Św. Mikołaj w Ramadan albo Szabat. Czy coś bardziej obrzydliwego można było wymyślić?.

A jednak.. Romans bez miłości – to przecież nie jest zdrada! A przecież jak się przysięgało wierność - to należy słowa dotrzymać, a nie relatywizować i uzasadniać zdradę.. Życie bez zasad - to jest dopiero luz i odlot!

Pan Karolak i pani Gąsiorowska, razem z panem Szycem – nieobecnym w tym akurat filmie popierali ubiegłoroczną manifę przeciw Marszowi Niepodległości, wystawionym na prowokację policyjną.. Było na nim 20 – 30 tysięcy ludzi - wśród nich – i ja. A naprzeciw ta zgraja lewactwa marzącego o zlikwidowaniu tego wszystkiego co nasi ojcowie opłacili krwią.. I co jest naszą historią.. Leninowskich „pożytecznych idiotów” nigdy nie brakowało, w żadnej epoce - nie brakuje i dzisiaj.. Jest ich wszędzie pełno dookoła - wystarczy im tylko zapłacić.. Oni są częścią tego systemu.. Systemu bałaganu, relatywizmu, tumiwisizmu, kłamstwa i obłudy. I ośmieszania wszystkiego co związane z tradycją.. Poprzedni komuniści nawet tego nie robili aż tak nachalnie.. Obecni kryptokomuniści potrafią nawet do kina zapędzić 2,5 miliona ludzi. To jest dopiero sztuka! I jeszcze doprowadzić te 2,5 miliona, żeby się śmiało z samych siebie i ze swojej tradycji.. Żeby im było wstyd, że obchodzą coś takiego jak Wigilia. Oczywiście w filmie nie ma słowa o co chodzi z tą Wigilią. Że Bóg się rodzi..

„Tak go ciśnie pożądanie, że waliłby cię na stole” - twierdzi w Wigilię Bożego Narodzenia publicznie pani Roma Gąsiorowska, aktywistka lewicy walczącej feministycznie. A pan Tomasz Karolak, jako Św. Mikołaj wchodzi do baru i mówi: ”Psia dupa”(!!!) Prawda, że ładnie? Co na to obrońcy praw dup zwierząt?

Córka pana Adamczyka i pani Dygant, tak się sprzecza z ojcem, że zamiast ubierać choinkę - włącza telewizor, aż ojciec musi go wyrzucić przez okno.. Córki nie obchodzi Wigilia, córki wypranej już z przyzwyczajenia do tradycji.. Ci co śpiewają kolędy w Wigilię - to ”wariaty”(???)- twierdzi(!!!). A ci co nie śpiewają kolęd w Wigilię? To ludzie normalni..

Pan Maciej Stuhr życzy na Wigilię ”fałszywego alarmu bombowego(!!!) Tak nie lubi tej Wigilii.. Tak jak jego ojciec ośmieszający papieża, w ostatnim filmie.. Rewolucja kulturowa trwa w najlepsze. Ale Polscy tego nie widzą - i prą do kin na truciznę, którą łykają jak przysłowiowe świeże bułeczki.. I jeszcze za to płacą! A potem z trucizny wyleczyć się nie potrafią..

W Wigilię jak mu się podobała ”laska” to dawał jej ropuchę..(???) Twierdzi Maciej Stuhr.. Syn Jerzego Stuhra.. Będzie wielka kontynuacja rodzinna.. Pan Maciej będzie miał syna, który tez z pewnością będzie ”utalentowanym” aktorem i częścią systemu fałszu i nieprawdy.. „Do piórnika żaby wkładał” - to tak - ale nie w Wigilię. W Wigilię nie chodziło się do szkoły!

W Wigilię można obecnie wszystko! Nawet dawać ropuchę pod choinkę!

„6 na 5 osób zgadza się na chodzenie na randkę z nieznajomym” - tak twierdzi jedna z bohaterek filmu. „Co ty telewizji nie oglądasz”? - kontynuuje. No pewnie.. Niedługo nieoglądanie propagandy telewizyjnej będzie ”grzechem”.. I to już wkrótce! Pada nazwisko Antonio Banderasa - kiedyś rzymskiego katolika. Potem kręcącego filmy związane z HIV i homoseksualizmem.. Ma swój udział w polit-poprawnej propagandzie współczesnej lewicy.. Nie byłby przecież ”wybitnym” aktorem.. A tak – jest!

„Każda rodzina ma swoją tradycję wigilijną” – twierdzi aktor Malajkat. Niemożliwe? - panie Wojtku. Naprawdę? Widziałem jaką Pan ma, przy stole, przy którym Pan siedział… Wino i coś niewidocznego na talerzu.. Razem z panią Agnieszką Wagner.. Nie było na stole żadnych potraw wigilijnych.. To jakiś kabaret - a nie Wigilia.. To ile jest tych tradycji wigilijnych? - według Pana. Czy kebab lub hot-dog - też są częścią tradycji wigilijnej w chrześcijaństwie? Pod koniec filmu pan Karolak w stroju św. Mikołaja zajadał się kebabem.. Tak jakby policjant na służbie zajadał się kwaśnymi winogronami w mundurze i w służbowej czapce. Smacznego! Tym bardziej, że to mój krajan.. Urodził się w Radomiu!

„Nic nie miałem w gębie od rana” - twierdzi pan Tomasz Karolak. Zapomniał biedaczek, że to Wigilia.. Nie bardzo wypada się obżerać w tym dniu.. Ale co tam! W końcu ”wigilia”, coś takiego - co nie wiadomo co.. Tym bardziej, że grają „soul”.

„Kolejny rok, kolejna Wigilia, i to wszystko bez sensu” - twierdzi pani Agnieszka Wagner, szefowa stacji radiowej - być może radia Z..

„Papkę pierogową”, na stole wigilijnym podają, żeby „zwierzęta nie gadały wiele o północy”. Bo przecież w naszej tradycji ale nie tradycji tych wszystkich „pożytecznych” aktorów - zwierzęta mówią ludzkim głosem. A scenarzystom filmu, pani Karolinie Szablewskiej i Marcinowi Baczyńskiemu to jakoś nie w smak. ”Blade twarze” każą im śpiewać wierszyki.

„Wolne miejsce jest zbyteczne” twierdzi jeden z ”pożytecznych”…. – aktorów - rzecz jasna..

Jest jeszcze kradzież telefonu komórkowego klientowi pochłoniętemu zakupami..

Jedna wielka propaganda przeciw chrześcijańskiej tradycji.. Tak jak to widzę! Drwina i ośmieszanie, przy udziale dobrze opłacanych „pożytecznych…” aktorów..

Pan Piotr Adamczyk ma jeszcze trochę rozumu - taką ma rolę, ale ginie pośród zalewu ”nowoczesności”.. No i pięknie śpiewa kolendę dziewczynka przy samotnym stole ”wigilijnym”, przy pani Wagner i panu Malajkacie.. Jedyny wspaniały akcent w filmie..

Bo w ostatnim akcie, pan Paweł Małaszyński przyprowadza rodzicom swoją ukochaną na Wigilię.. Ściślej - swojego narzeczonego! Nie w czasie Ramadanu czy Paschy - na Wigilię.

I rodzice się nawet nie zdziwili… Czy to jest możliwe?

Czy to naprawdę już tak daleko zaszło?

Początkowo myślałem, że to sam Robert Biedoń, we własnej osobie.. Ale nie! To zupełnie ktoś inny.. On robi na innym odcinku propagandy homoseksualizmu..

Ale popiera istnienie Radia Maryja.. Dobra psu i mucha, nieprawdaż?

Lewica robi dobre propagandowe filmy.. Skąd wiem, że dobre? Bo potrafiła ściągnąć do kin 2 500 000 ludzi, którzy nawet nie zauważyli co w tym filmie jest..

To jest dopiero prawdziwa sztuka.. Skąd wiem, że nie zauważyli?

Bo przecież jednocześnie do kin nie zmieści się 2 500 000 ludzi!!! Ci co byli pierwsi - gdyby zauważyli jaka to trucizna - powiedzieliby następnym, żeby na taki film nie chodzili, ale widocznie nie zauważyli i nie powiedzieli tym następnym.. I dlatego w kinach było 2 500 000 ludzi.. I na pewno się nieźle ubawili..

Pomimo, że na niebie świecił Księżyc, dzień był smutny i ponury. - ktoś napisał.. Ale dopóty dzban wodę nosi, dopóki się ucho nie urwie..

Tylko najpierw trzeba otworzyć oczy!

Waldemar Jan Rajca

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

A nie można na taki film patrzeć jak na KOMEDIĘ tylko doszukiwać się w kolejnych wątkach braku religijności i patriotyzmu? Chyba nie po to on powstał? Reżyser nakręcił ten film,ponieważ chciał,abyśmy i my mieli film,który można puszczać w Święta. Tak jak Amerykanie mają swojego Kevina samego w domu,którego puszczają od tylu już lat,że szlag trafia na widok tej akurat pozycji w programie telewizyjnym. Czy naprawdę trzeba to wszystko traktować tak bardzo poważnie,a nie jak miły,świąteczny film? Przynajmniej mamy własny i wcale nienajgorzej zrobiony.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziś w odcinku nr 72 Piotruś Jachowicz daje dowody swej przychylności dla Monisi rozwijającej swą sieć intryg. Przyjaciel Julki, nasz Maciuś gejowicz, tak zatroskany o chorą siostrzyczkę swej "narzeczonej" nie informuje jej już przed ślubem o tatusiowym przelewie 100.000 zł na jego konto, ale w tym zatroskaniu o szybką wpłatę pieniędzy do kliniki w germanii pozostawia na biurku pismo z numerem konta i hasełkiem do niego o treści: HANNATADEUSZJANECZEK.
Zaś po katastrofie w USC będąc zapewne w szoku pozostawia w barłogu, gdzie się kotłował z kochasiem, swój dowód osobisty ze zdjęciem z przed lat, na którym ma długie włosy, co upodabnia go do Dareczka. Ten Piotruś, scenopismaczek tak spolegliwy, to musi być bardzo w Monisi zakochany, skoro tak cudownie nam za rączkę prowadzi od sukcesu do sukcesu to niezbyt bystre, ale zepsute do szpiku kości indywiduum o uroku modliszki.

ocenił(a) serial na 10
NOTIBOF

NAIWNOŚĆ Julii coraz bardziej ogłupia widza. DO odcinka 70 wszystko trzymało się sensu, choć trzeba przyznać, że trochę było to rozwleczone. Obecnie po odcinku 70 Julia przechodzi samą siebie, a jej zachowanie - biorąc pod uwagę fakt, że z założenia jest osobą dobrą - jest nieuzasadnione i nie realne. Każda normalna osoba pokusiłaby się o poważną rozmowę ze starymi Janickimi, a tutaj żenująca strusia postawa. Powoli tracimy sens narracji. Ale! Jest moim zdaniem opcja, która uzasadniałaby zachowanie Julii i mogłaby w ciekawy sposób rozwinąć dalsze wydarzenia. Wystarczyłoby wprowadzić jakieś zdarzenie, które nagle całkowicie odmieni Julię, żeby z pokornej myszki stała się stanowczą i silną kobietą. Można to też realizować stopniowo, żeby było widać metamorfozę bohaterki. Ona nie musi stać się dobrą, bo z założenia jest człowiekiem dobrym. Metamorfozę musi przejść jej zachowanie i relacje z otoczeniem. Następnie na skutek zmian w postawie Julii doprowadziłbym do upadku Moniki, upadku będącego konsekwencją odzyskania przez Julię kręgosłupa moralnego..

ocenił(a) serial na 7
anonymus_filmweb

zgadzam się całkowicie...i mam nadzieję że dojdzie do jakiegoś przełomowego wydarzenia, które z naiwnego dzieciaka zmieni ją w kobietę. A przed nami kilka nowych wątków; wyprawa ratunkowa Julii i Janka by odszukać Maćka i Kamili, którzy pragnąc pobyć sam na sam po tak długim trójkącie ukryli się w zimie w jaskini w górach. Nieudana próba samobójcza Moniczki, która pewnie rzuci się z okna na parterze i nowy amant walczący o serce Juli, miejmy nadzieję potrafiący kończyć zdanie

ocenił(a) serial na 5
rozgwiazda87

Witaj rozgwiazdo, tak kohabitacyjnie i całkowicie przylgnięta do anonimowego fimweb’u, a racz nam zdradzić czy to własna projekcja Twych scenariuszowych marzeń, czy masz jakowe przecieki z nieznanych mi źródeł o autentycznych nowych watkach w serialu.

NOTIBOF

O nowym amancie Julii to ja też czytałam.

ocenił(a) serial na 7
jagodajulia

nowym amantem będzie Sławek , którego zagra Łukasz Musiał, będzie on nową osobą zatrudnioną w dziale marketingu

rozgwiazda87

Dziękuję za odpowiedź :)

ocenił(a) serial na 7
NOTIBOF

Drogi NOTIBOF wyprawa ratunkowa, cóż wystarczy przeczytać streszczenia na stronie biura prasowego tvn... próba samobójcza Moniczki w gezetce świat seriali, a co do amanta więcej znajdziesz na stronie tvn :P

ocenił(a) serial na 5
rozgwiazda87

Dziękuję Ci Gwiazdo - roz-postarta na łonie budzącej się przyrody - całując Twe nadliczbowe członki w ukłonie wdzięczności za informacje zza kulis serialowej scenki, gdzie zaglądnąć nie mam czasu. Będę obserwował te nowe wątki i próbował odgadywać, który ze scenopismaczków jest tak płodnym wątkotwórcą. Delektując się plenerami Królewskiego Grodu będę czekał na słowociekliwe perełki dialogowych rozkwitów stylistycznych figur, które zdolne są odebrać dech kulturalnemu widzowi dając poczucie endorfinowego odlotu. ;-))

ocenił(a) serial na 7
NOTIBOF

w takim razie może się dowiesz drogi NOTIBOF który z "scenopismaczków" wkłada w te śliczne usteczka Julii słowa "...to nie jest tak jak myślisz" za każdym razem kiedy ktoś próbuje ją pocieszyć po tym całym spektaklu na ślubie. Jak kilkuletnie dziecko które nie potrafi powiedzieć innego zdania.

ocenił(a) serial na 5
rozgwiazda87

Gwiazdo, nie mniej droga, dziś Michaś Zasowski w odcinku nr 73 wsunie ten wers w duże usteczka Joasi, ale jest to ulubiona fraza całego zespołu tFUrców.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

PS. Wybacz grzesznikowi, żem dzisiejszą solenizantkę Joasię M. z Julią pomylił, ale to wstydliwy efekt zbyt wczesnych toastów i bezsilnej uległości wobec perspektyw bąbelkowych pieszczot szampana spijanego z ust maleńkich, słodkim dziobkiem zwanych, a z litrową gębą nie mających nic wspólnego. ;-))

ocenił(a) serial na 7
NOTIBOF

Rozumiem i wybaczam, bąbelki czasem uderzają do głowy plącząc nam pisownię :P

ocenił(a) serial na 5
anonymus_filmweb

Ona jest dobra tylko naiwna i to jest element irytujący w tej postaci,że jest taka łagodna,grzeczna i w ogóle. Ale tak jest zrobiona dla kontrastu wobec wrednej,chciwej i nie liczącej się z niczym Monisi,której zależy tylko na nazwisku i kasie. Jeszcze sobie wyobraża,że jak zostanie żoną Janka to będzie wszystkimi rządzić,zwalniać ich z pracy i nie wiadomo co jeszcze. Jaśnie pani księżniczka megalomanka z przerostem ambicji.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Kobity, matrony i nowobogackie lafiryndy, zaprotestujcie zdecydowanie, bo Miruś Golański w odcinku nr 74 zdecydowanie przegiął pałę. Mogę zrozumieć chęć zemsty i próbę upokorzenia Julki za ucieczkę sprzed ołtarza w prowincjonalnym miasteczku. Doceniam wysiłki mściwej kobiety, która trzykrotnie fatyguje się i przyjeżdża do Krakowa by delektować się upokorzeniem niedoszłej synowej, ale wręczanie dziewczynie dociętej na wymiar makulatury zamiast banknotów i obklejanie tego oryginalna banderolą z banku, to już perwersja stanowiąca potwarz dla kobiety nawet tak głupiej, złej i pełnej pychy, która sama by na to przecież nie wpadła.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Magdalena Strzałkowska wreszcie umożliwiła Julce wyrecytować dwa zdania niezbyt przecież złożone, bez przerywania jej wypowiedzi przez interlokutora, no i pierwszy raz zdanie z tezą:
„Pani nie wie dlaczego to zrobiłam. Dowiedziałam się, że Darek sprzedaje narkotyki”.
Prostactwo i dzikość natury Darka pozwala domniemywać, że Julce przed ustalonym już ślubem wianek odebrał, co na etapie gimnazjum jest już standardem, a co w sercu dziewczyny pozostawia trwały ślad. Julka, przerażona epizodem z gangsterami, jednak uciekła sprzed ołtarza już w pierwszym odcinku serialu i dopiero w 75. pozwolono jej poinformować matkę faceta, z którym robiła plany na wspólne życie, że nie może się związać z narkotykowym dilerem, ale przez wzgląd na bliskie z nim relacje i minione już uczucie czystego i niewinnego serca, to obowiązkiem jej było ratować jego duszę i to z pomocą jego rodziców. Magda widać takich subtelności nie wyczuwa i wykazywała się ignorancja. Wreszcie zaczyna coś kumać i dialogi mają trochę sensu.
Pozytywnie też odbieram zmiany w recepturze na ten makaron czterojajeczny, bo dosypano trochę do ciasta jaj, co prawda na razie jajek w proszku, ale to odejście Janka od wigilijnego stołu grzeszników dobrze rokuje. Porównanie tych dwu Wigilii pozwoliło widzowi na pogłębioną refleksję i chwilkę wzruszenia.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Półprawdy nadal są kłamstwem i rodzą uzasadnione pytania w odcinku nr 77:
Cały czas udawałaś, czy czasem byłaś prawdziwa?
Odpowiedz pytaniem na pytanie w koszernym stylu:
A jak myślisz?
tak młodej panience nie przystoi nawet bez kokieterii i znowuż klapsa by się zdało zaordynować scenopismaczce Magdusi, że Michasiowi pozwoliła dialogicznie poswawolić.
Monisia z Dareczkiem nadal infantylizują swój kryminalny wątek, ale to zgodnie z predyspozycjami i na miarę ich aktorskich możliwości.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Wiemy to już od wieków, że gdzie diabeł nie może tam babę pośle, więc podpisując z nim pakt i kwitując go uściskiem dłoni Moniki, brutalnych warunków paktu dotrzymywać trzeba jeśli się nie dysponuje inteligencja Pana Twardowskiego oraz jego magicznym lustrem, w którym można by dostrzec zamiary diablicy. Julka lekce sobie ważąc ostrzeżenia Monisi będzie musiała łez wylać jeszcze sporo. Takież to są konsekwencje trwania w kłamstwie i skutki kolaboracji ze złem w pozornie jedynie zbożnych intencjach. Odcinek nr 81 będzie bolesny dla wielbicieli Julci Nieroztropnej z domu Chmielewskiej alias mała kokietka Rosnowska paskudną rolą tak zauroczona. ;-))

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i kobietki, ten Godzic znowu przyćpał zbyt ostro i ze zbyt ciężką rączką zmuszony był iść na łatwiznę, by doklikać scenariusz 82.odcinka do końca, nie schodząc w infantylności poniżej gimnazjum. Julka po sprzedaniu duszy diabłu bez protestu łyknęła robienie z niej głupawej małolaty, która powinna bez adwokata nie wychodzić z domu, albo chodzić na rozmowy chociaż z jakimś dzieciakiem z podstawówki, który nie gubi języka w gębie. Ulokowanie sprawozdania dla burdelmame w kawiarni i molestowanie tam gości ropuszym rechotem pozwala Godzicowi utworzyć szeroką furtkę dla ewentualnego zdemaskowania tych babozwierzaków od belzebuba. Ta Żmuda po tym serialu straci na urodzie, bo z kim się zadajesz to takim się stajesz, więc po tylu odcinkach upodobni się duszą i ciałem do Aldony. Godzic to chyba ma układy z reżyserem, bo zapewne wygonili Igorka z planu zdjęciowego i mogli sobie, pod nieobecność inteligentnego wielbiciela logiki, poswawolić z bezwolnymi aktorami, by aż tyle kitu wcisnąć widzom w jednym odcinku.
A makaron zrobił się jednojajeczny. :-))))

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i kobietki, świergotki wszelakie i wierne kinomanki tak temu serialowi oddane, czyż ten okropny Godzic serca jest pozbawiony, czy może on w realu ma gejowskie inklinacje. Toż przecie nie GODZI się w sylwestrową noc dwa słodkie cukiereczki, Kasiunię z Kajką, strojne jedynie w białą frotkę, pozostawiać tak samiuteńkie bez godnych adoratorów ich czarownego piękna, a zainteresowanie męskiej widowni kierować na podpite gejostwo zabawiające się nieudolnie w zgadywanki. Nieodpowiedzialny Maciuś fałszywym alarmem bezmyślnie ściąga brata i Julkę do schroniska, popija wódeczkę i do łba mu nie przyjdzie by ich przeprosić za zepsuty im wieczór. O dialogach nie wspomnę bo czegóż to można po Godzicu się spodziewać...

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

A TAK BYWA JAK TATUŚ ZANIEDBUJE MAMUSIĘ

http://www.notibof2.yoyo.pl/STOLIK/kasiab.gif

KTO PODCZAS NIEOBECNOŚCI KRZYSIA TAK ADOROWAŁ KASIĘ?

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i kobietki, panienki i mamusie, pokładane me nadzieje w Kaji spełniają się mile, a widząc jak wygarnia, tak odważnie wygarnia tatusiowi prawdę o sylwestrowej nocy, w jego roli amanta na godziny, to serce się cieszy i duma z młodych Galicjanek rośnie. Liczę się jednak, że w kolejnych odcinkach scenopismaki spaskudzą jej charakter, bym z młodej czyściutkiej duszyczki i odważnego serduszka zbyt długo się nie cieszył.
Minęło już 86 odcinków, a ja czuję pewien niedosyt, bo mieliśmy już prezentację: kłamstw wyrafinowanych, zdrad pospolitych na pedofilskim podłożu, diabelskich cyrografów, pedalskich pieszczot, kryminalnych włamań i przekrętów, intryganckich eskapad, a nawet balu wampirów z rodzicielską aprobatą. Czas byłby na szklaną kulę i wróżby z kart tarota, a potem jakąś skromniutką czarną mszę, z gościnnym występem nergala i dody, w krypcie pod dzwonami u zimnego lecha.

ocenił(a) serial na 3
NOTIBOF

Może nie podpowiadaj scenarzystom takich rozwiaząń, bo a nuż za tym pójdą ;-)

ocenił(a) serial na 5
ama

Amuś, słodka Kruszynko z duszyczką niewinną a zdobną w swej bieli, me słowa kieruję do istotek anielskiej natury, dziewcząt i kobietek, które na plan zdjęciowy zaglądają i plenerowym scenom towarzyszą wiernie, a przez swą tam obecność mające sposobność, by realizatorom serialu z plaskacza lub z piąsteczki wybić z rozpalonych główek rojące się tam podobnej natury pomysły, a tak preferowane przez mecenasów i donatorów spod sztandarów New Age.

ocenił(a) serial na 3
NOTIBOF

Zatem pozostaje mieć nadzieję, że owe panie rzeczywiście coś wskórają:-)
PS. "Amuś" - jak miło. Dawno nikt tak do mnie nie mówił. Dziękuję :-)

ocenił(a) serial na 5
ama

Amuś, to i mnie jest miło tę radość wspomnień Ci przywoływać tak słodycz czyniącą w Twym sercu. A jak tam u Ciebie zapiski w terminarzu wieczornego drapanka plecków do Twego kociego mruczanda, czy też dawno nie odhaczone ptaszkiem?

ocenił(a) serial na 3
NOTIBOF

Odhaczone...dawno odhaczone;-)

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i kobietki, Maciuś powrócił z nadzieja, że tatuś go przeprosi za heteroseksualne wizje ciągłości pokoleń w rodzie Janickich, ale rozczarowany nieugięta postawa ojca postanowił, w pierwszym porywie urażonej ambicji, zwrócić mu 100.000 zł z nieudanego ślubnego kontraktu i z pogłębioną pogardą odciąć się od tak niepoprawnej politycznie rodziny. Teraz może z egzaltacja wykrzykiwać: Jestem niezależny, „fridom” kompletny!
Jest teraz wolny jak ptak, ino tej tatusiowej kasiory będzie mu brak. No, ale tłumy – zapewne pedałów - walą do niego z propozycjami atrakcyjnej pracy przy organizacji „wycieczek z adrenaliną” i hodowli glonów. Gejowskie lobby nie da mu zginą, o nie, nie...

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Miłośnicy Moniczki & consortes, wyślijcie delegacyjkę do scenopismaczków z petycją, by wreszcie zaczęli rozwijać wątek o szczęściu w miłości dla Dareczka i Monisi. Przecie te na równi niemoralne stworzonka spłodzone przez równie paskudne mamusie mogą być szczęśliwą parą, gdy po kilku latach w kryminale Daruś podciągnie się troszkę intelektualnie w bibliotece więziennej, a Monisie zbrzydnie i się roztyje na więziennym wikcie, który jest znacznie kaloryczniejszy niż szpitalne diety dla ratowanych tam poczciwców bez wyroku. Zakochany Dareczek wróci szczęśliwy w domowe pielesze, a Monisia wżeni się w fabryczkę na prowincji i spełnią się jej marzenia o bogactwie.

ocenił(a) serial na 5
NOTIBOF

Dziewczęta i kobietki, dziś w odcinku nr 89 zbulwersowały mnie słowa Kasi:
„Jest mi tak dobrze, że aż mi jest niedobrze”. Te słowa wypowiedział mój Tatko wiele lat temu rozsiadając się w fotelu z koniaczkiem w dłoni, po uroczystym rodzinnym obiedzie u mojej kochanej babci, która gotowała wręcz bosko. Magduśka, tutejsza szefowa scenopismaczków, popełniła plagiat z agenturalnych nasłuchów, albo - nie daj Boże – jest jakoś spokrewniona z mą galicyjską rodziną i zabawne powiedzonka mego staruszka zna z krakowskich opowieści.
Eksperyment Julki – resocjalizacja pracą – nie rokuje nadziei na sukces, bo Maciuś do pracy nie przywykł a z napiwków apartamentu nie utrzyma. Przyjdzie mu chyba zostać męska gamratką w pobliskim zamtuzie dla gejów. Każdy powinien robić to co kocha wykonywać z pasją, jak powiada Janek, i to z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.

ocenił(a) serial na 3
NOTIBOF

"A może my nie jesteśmy takimi fantastycznymi ludźmi" - słuchając tych słów (rozmowa Hanny z Jankiem), pomyślałam sobie "niegłupie to". Może scenarzyści choć jednej osobie z klanu Janickich zostawili nieco zdrowego rozsądku, nie za dużo, ale zawsze. Jak myślisz?
Co do wyników resocjalizacji to się z Tobą zgodzę - nie ma szans. Praca kelnara jest żmudna. Nie ma czasu na to, by błyszczeć, a Maciuś kocha być w centrum uwagi zawsze i wszędzie.
Pod słowami K. Wieczorka na temat tego, by robić to co się kocha i to z pasją (bo inaczej się chyba nie da, przynajmniej ja sobie tego nie wyobrażam) podpisuję się obiema rękami. A z Tobą się zgodzę, że najlepiej z ludźmi o podobnych zainteresowaniach (choć Ty -jak się wydaje - w trochę innym kontekście to napisałeś;)
PS. W 89. odcinku scenarzyści zreanimowali postać Jana Janickiego. Ciekawe na jak długo?

ocenił(a) serial na 5
ama

Amuś, to retoryczne pytanko Hanki należało wkleić do scenariusza kilkadziesiąt odcinków wstecz, ale lepiej późno niż wcale.
Grzechy Tadeusza ciążą nad tą rodziną jak chmura gradowa i powinno niebawem walnąć solidnie w dach tej rodzinnej rezydencji. Reanimacja Janka jest racjonalnym zabiegiem, bo byłby już czas na bolesne odczuwanie niezbędnej pokuty za grzeszne sypianie z niekochaną kobietą. Chłostać bezwolne i sflaczałe ciało biczem sprawiedliwego losu byłoby dowodem całkowitego braku miłosierdzia u Madzi.
Martwi mnie tylko wyraźne wydłużenie się noska u Julki i obawiam się, że to efekt wielokrotnego powtarzania tekstu scenariuszowych kłamstw, co w dialogu z recepcjonistką i wyjaśnieniach u Kasi na kanapie obnażyło absurdalność sceny przy kontuarze, a mającej jedynie złagodzić infantylność pomysłu z błotnymi śladami butów Darka i rozcieńczyć temat, by wypełnić nim kolejne odcinki. Cieszy mnie jednak widok Marty na zbliżeniach w łóżku z Jankiem, bo te bliskie relacje z mamuśką dają efekty, którymi można delektować się już teraz, a latka lecą i granie takiej roli utrwali brzydotę duszy na jej twarzy, co zakwalifikuje ją na stałe do szuflady koszmarnych babozwierzaków. Polański z Holland zatrudnią ją do swych mrocznych i satanistycznych gniotów, więc z głodu nie zginie, ale uwolni mnie od widoku swych zajęczych zębów.
http://www.notibof2.yoyo.pl/STOLIK/Monia.jpg

ocenił(a) serial na 3
NOTIBOF

Zawsze jak widzę sceny Janek - Monika, zastanawiam się, po co scenarzyści stworzyli tak schizofreniczną postać, jaką jest dr Jan Jnicki. Przecież ten człowiek kocha jedną kobietę, a żyje z inną, której nie tylko, że nie kocha, ale nawet nie jest z nią jakoś związany (ślub, dzieci). Co to ma być? Jakiś rodzaj masochizmu? Nie rozumiem. Widocznie nie powinnam żyć we współczesnych czasach... To mnie wyraźnie przerasta;)

ocenił(a) serial na 5
ama

Amuś. szlachetna duszyczko, zastanawiasz się, po co scenarzyści stworzyli tak schizofreniczną postać??? Toż masoneria od ponad dwustu lat pracuje nad udoskonalaniem metod prania mózgów i przemieniania ludzkiej świadomości, a Ty zadziwiona postrzegasz świat oczętami małej dziewczynki.
Nadal obowiązują wytyczne pruskiej nimfomanki, carycy Katarzyny, kierowane do szpicli i agentów na obszar Rzeczypospolitej: Kanalie popierać, świętości szargać, sprawy proste komplikować i DEMORALIZOWAĆ!
Lenin zaś dodał, że najważniejszą ze sztuk, jest sztuka filmowa – dla mas-owego prania mózgów.