a jeszcze bardziej zdziwił mnie brak niskich komentarzy.
Dopiero wtedy popatrzyłam na twórców. I przypomniał mi się tytuł "Sarnie żniwo" - "film" przeze mnie kiedy było o nim głośno.
Po prostu po takim dziele brak już słów (i sił) na jakikolwiek komentarz.
No dobra, nie rozumiem takiego typu "dowcipu". Nie muszę. :)
Dla mnie to brzmi jak żarty pijanej grupy małolatów wracających z imprezy o 4 nad ranem.
"Patrzę, patrzę na to... No i aż mi się chce wyjść z... kina, proszę pana... I wychodzę."