Jestem na 17 odcinku 3 serii, więc może jeszcze coś się wyjaśni, ale zastanawia mnie
szczególnie jedna rzecz. W domu rodzinnym głównego bohatera, według relacji ludzi
znających ich dawnych domowników, mieszkało małżeństwo z dzieckiem. Detektyw był
wynajęty by znaleźć zaginionego syna. Jarod po porwaniu mówił wciąż o rodzicach, ani
słowa o rodzeństwie. Załóżmy, że Centrum robiło pranie mózgu, że z czasem zapominał
różne rzeczy, ale na początku pamiętał i są z tego okresu nagrania. Więc o co chodzi z tym
Kyle'm? Tylko jedna babka mówiła o tym, że są braćmi, poza tym wszystko wskazuje na
to, że uprowadzono jednego chłopca, prawdopodobnie jedynaka. Kameloni spotkali się
jako dzieci, nie mogło to być wiele lat po zabraniu ich, i nic, nie poznali się? Dziwne.
Chyba że to półbrat zrobiony gdzieś na boku. :P

Gościu w domku przy przychodni, w której rodzice Jaroda starali się o dziecko, mówił, że
to dziwne, że nie jest od do nich podobny. Indianiec za to uznał, że nasz uciekinier to
wykapany ojciec. To tylko błąd wynikający z tego, że serial miał kilku reżyserów, którym nie
chciało się dokładnie prześledzić pracy kolegów?

Pod koniec pierwszego sezonu Jarod mówi,że jest na wolności już prawie rok. Każdy
odcinek zaczynał się od pokazania miejsca starego miejsca pobytu kamaleona, w którym
był kilka tygodni. W trakcie trwania epizodu upływa kilka dni-tygodni. Są wzmianki o
zajęciach, które wykonywał, ale które nie były pokazane, a też musiały trochę trwać. Jest to
przynajmniej czterdzieści kilka zawodów, załóżmy, że trwające średnio po ok. 2 tygodnie
+/- parę dni. Wychodziłoby na to, że ten niecały rok trwał przynajmniej 2 lata. :P