Jestem z pokolenia, które poznało najpierw "Karierę Nikosia Dyzmy" z Pazurą. Bardzo lubię ten film, ale dopiero niedawno odkryłam, że ta historia została już opowiedziana w książce i były wcześniejsze ekranizacje. Książka mnie zachwyciła, serial również. Przede wszystkim uwielbiam, kiedy dobra powieść jest wiernie odtworzona na ekranie, a tutaj dialogi odtworzono niemal identycznie z książkowymi. Ciężko w takiej sytuacji uniknąć sztuczności, tutaj się udało. Aktorzy zostali świetnie dobrani do swoich ról, wypadają natualnie. Piękne kadry, jest trochę humoru, choć sama historia nie jest komedią. Przedstawia oszusta, który dorobił się również na cudzej krzywdzie i bez większych skrupułów usuwa że swojej drogi ludzi, którzy mu zagrażają. Nie sposób odmówić mu sprytu, umiejętności odnalezienia się w każdej sytuacji, ale ostatecznie nie da się go polubić. Nie ma w nim pokory, nie docenia tego, co zyskał, raczej desperacko próbuje to zachować, bo upadek z tak wysoka będzie bardzo bolesny. Najgorzej wypadła na tym Nina - zamieniła jednego oszusta na drugiego. Młodszego, przystojniejszego, ale nie chcę wyobrażać sobie, jak by zareagowała, gdyby dotarło do niej, że po raz drugi poślubiła tego typu człowieka. Oczywiście majątek do niej wrócił, ale pozycja spoleczna i pochodzenie nie liczyły się wcale mniej niż pieniądze.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to niejednoznaczne zakończenie, jeśli ktoś nie zna ksiazki, może zastanawiać się, jaką decyzję podjął ostatecznie Nikodem.
Podoba mi się bardzo uniwersalność tej historii. Można było zaadaptować ją z powodzeniem do lat 90., a i teraz na pewno by pasowała do realiów.