PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38927}

Klan

1997 -
2,8 36 tys. ocen
2,8 10 1 35706
1,9 13 krytyków
Klan
powrót do forum serialu Klan

Filmwebowcy, odcinek 87 (PREMIERA)
Filmwebowcy wracają z wakacji. Awdar i Matt wracają z wycieczki po Warszawie, gdzie odwiedzili między innymi Sadybę i Truskawiecką. Mają niezapomniane wspomnienia z wakacji. Vanessa wybrała nieco odmienny klimat i zagościła w Niemczech, gdzie poznała niejaką Kamilę i Oskara. Razem z nimi szalenie imprezowała, a następnie leczyła kaca. Wiatr odszedł z firmy i zniknął. Elmoo spędził wakacje w smutku i żałobie, Anarchist przez cały okres mimo wielu wiadomości o Elma nie dała znaku życia. Właśnie dziś, 4 września Elmoo dostał list od dziewczyny…
„Wrócę. Może.”
Vanessa ma wszystko w dupie i pije wódkę. Do pracy nie idzie. „Po co? Przecież to ja tu rządzę!”
Jej spokój zakłóca pukanie do drzwi. Na nieszczęście za drzwiami ukazuje się Elfijka. Gdy Vanessa ją widzi, wysuwa język z odruchem wymiotnym. Elfijka odpowiada, że też się cieszy, że ją widzi. Oświadcza, że wróciła do Sacramento wraz ze swoją nową przyjaciółką, po czym przedstawia jej owcę – Bożenkę. Vanessa wpada w brecht i pokazuje Elfijce swoją przyjaciółkę – wódkę. Obie dziewczyny wymieniają się serią głupich min.
Awdar i Matt postanawiają przestać ukrywać się i jadą razem na czerwony dywanik, gdzie Awdar wysiada z samochodu, a za nim Matt. Mężczyźni łapią się za rękę i pozują paparazzi do zdjęć.
Tymczasem w firmie Bogdan i Lach pod nieobecność szefostwa trochę zabalowali i zapomnie posprzątać. Efektem tego w firmie są pudełka po pizzy, porozwalane butelki alkoholu, prezerwatyw również nie zabrakło. Na dodatek Bogdan budzi się na podłodze w samych stringach. Natomiast Lach otwiera oczy i orientuje się, że spał na fotelu Vanessy. Przygląda się w lustrze i widzi na swojej twarzy jakąś żółtą maź. Szybko idzie do łazienki męskiej, po drodze spotyka Marinę przerażoną tym co właśnie widzi. Dziewczyna stwierdza, że ona nic nie wie i nie chce być wmieszana w to co zrobili. Radzi mężczyznom również, żeby posprzątali to wszystko zanim wróci Vanessa i wydłubie im oczy.
John i Laleczka bacznie obserwują co się dzieje w życiu Shermanów. Okazuje się, że po coming oucie Awdara świat zaczął go podziwiać za odwagę i zbiera same pochwały. Na dodatek sama Elfijka zabrała w tym głos, gratulując swojemu byłemu mężowi. Dobra passa Awdara sprawiła, że ludzie zamieszczają w internecie negatywne komentarze na temat gazety „Beki”, która opublikowała przed wakacjami kompromitujące zdjęcia Awdara i Matta. John zapowiada Laleczce, że muszą zniszczyć Awdara.

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Filmwebowcy, odcinek 122
Ranek. Po przebudzeniu Awdar zagląda pod swoje łóżko, gdzie schował buteleczkę z trucizną. Jest tak przejęty, że nawet olewa brak kontaktu od Matta. „Pomyślałem, że zaprosimy Sisi do siebie” – mówi Awdar. „Chcesz się z nią zaprzyjaźnić?” – pyta zaciekawiona Vanessa. „Tylko pogodzić” – odpiera mężczyzna. „W porządku, zaprośmy ją” – stwierdza zadowolona Vanessa. Chwilę potem dzwoni do Vanessy Lach, który zaprasza ją na zakupy. Vanessa oczywiście odmawia skoro Sisi ma do nich przyjść. „Lepiej jak pójdziesz z Lachem. Porozmawiam sobie z Sisi w cztery oczy” – mówi spokojnie Awdar. „Mówisz?” – pyta Vanessa. „Może masz rację… zakupy poprawią mi humor” – stwierdza Vanessa, po czym oddzwania do Lacha i zgadza się na wspólne wyjście. Tymczasem Marina i Matt spotykają się na kawie. „Chciałeś się ze mną spotkać, coś się stało?” – pyta zaniepokojona Marina. „Właściwie tak… chodzi o Awdara” – mówi Matt. „Coś nie tak z waszym ślubem?” – pyta Marina. „Nie wiem czy ślub się odbędzie” – stwierdza zaniepokojony Matt. Przejęta Marina prosi chłopaka, żeby jej opowiedział co go trapi. „On zgwałcił dziewczynę” – zaczyna Matt. „I… ona jest w ciąży” – mówi. „To nie może być prawda” – stwierdza Marina. „Znam już trochę Awdara i faktycznie – ma słabości, ale nigdy w życiu nikogo by nie skrzywdził” – zapewnia chłopaka Marina. „Co on na to?” – pyta. „Nie miałem odwagi z nim o tym rozmawiać” – stwierdza zaniepokojony chłopak. Tymczasem Awdar szykuje obiad, na który zaprasza Sisi. Vanessa z kolei czeka już przygotowana na umówioną randkę z Lachem. „Wiesz co sobie pomyślałam?” – zaczyna Vanessa. „Że to wygląda jakbym ja wymykała się z domu, bo masz randkę z Sisi.” – mówi Vanessa, po czym zaczyna się śmiać. „Cieszę się, że Ci humor wrócił” – mówi Awdar. Ich rozmowę przerywa klakson, który oznacza, że na Vanessę czeka już Lach. Wystrojona dziewczyna biegnie na obcasach do chłopaka. Po wyjściu siostry Awdar natychmiast bierze butelkę i wlewa ją do szklani z wodą. Jakiś czas później przychodzi Sisi. „Nie sądziłam, że dostanę do Ciebie zaproszenie” – stwierdza Sisi z uśmiechem na twarzy. „Postanowiłem rozpocząć nowy etap w życiu” – mówi Awdar. „Umawiając się ze mną?” – pyta Sisi. Awdar uśmiecha się lekko, po czym ociera pot z czoła. Daje Sisi szklankę z wodą, po czym patrzy się na nią. „Będziemy pić tylko wodę?” – pyta Sisi. „Nie, nie” – stwierdza zdenerwowany Awdar, po czym podaje na stół sałatkę. Tymczasem po kawie Marina i Matt spacerują. „Przez całe nasze spotkanie wydawałaś mi się smutna” – mówi Matt. „Jestem w ciąży” – wyznaje Marina. „To wspaniale! To Cię tak smuci?” – pyta Matt. „Okazało się, że dziecko może mieć zespół Downa” – wyznaje Marina. „Bogdan chce, żebym je usunęła” – mówi. „A Ty nie chcesz?” – pyta Matt. „Przeżyłam już śmierć swojego dziecka… nie chcę przez to przechodzić jeszcze raz” – wyznaje Marina ze łzami w oczach. „To trudne… Bogdan na pewno chciał mieć zdrowe dziecko, ale rozumiem Cię…” – mówi Matt. „Tylko Ty mnie rozumiesz” – mówi Marina z uśmiechem na twarzy. „Rozstaliście się?” – pyta Matt. „Nie, ale wyprowadziłam się” – mówi Marina. „A byliście tacy szczęśliwi…” – stwierdza Matt. „Myślisz, że powinnam usunąć dziecko?” – pyta dziewczyna. „To powinna być wasza wspólna decyzja” – mówi Matt. Marina kiwa głową, po czym spuszcza ją w dół. Wybija południe. Awdar wpatruje się w Sisi, a za chwilę spogląda na szklankę. „Było mi bardzo miło, ale będę już się zbierać” – stwierdza Sisi, po czym wstaje i… pada na ziemię. A Awdar siedzi nieruchomo i nadal patrzy się na szklankę. Nagle wstaje i patrzy się na nieżywą już Sisi. Po chwili wyjmuje koc i owija w go dziewczynę. Następnie idzie otworzyć drzwi i słupieje kiedy widzi przed nimi Lottę. „Przyszłam do Vanessy” – stwierdza Lotta. „Nie ma jej, idź stąd!” – wykrzykuje Awdar. „Nie rozkazuj mi” – stwierdza Lotta, po czym przepycha się przez Awdara. Mężczyzna gwałtownie łapie ją i wpycha do toalety, po czym zamyka ją na klucz. „Awdar! Otwórz dzwi!” – krzyczy Lotta z toalety. Następnie Awdar bierze Sisi i wynosi ją z domu do bagażnika. Zostawił telefon w domu, na który próbuje dodzwonić się bezskutecznie Matt, a chwilę potem sms od Lacha o treści „Jak ci idzie?”. Napisał go czekając przed jednym ze sklepów na Vanessę. Gdy nadchodzi Vanessa, Lach chowa telefon. „Myślisz, że randka Awdara i Sisi już się skończyła?” – pyta dziewczyna. „Może im jeszcze nie będziemy przeszkadzać” – mówi Lach, po czym obejmuje Vanessę i całuje ją. Awdar jedzie autem w stronę potoku. Jednak nagle odczuwa, że auto skręca i zatrzymuje się. Okazuje się, że złapał gumę. Szuka więc swojego telefonu, ale orientuje się, że go zapomniał. Jedyne co mu wpada do głowy, to skorzystanie z telefonu Sisi. Wkłada więc rękę pod koc i grzebie aż wpada mu do dłoni przyrząd. Chwilę potem do jadącego autem wraz z Vanessą Lacha dzwoni nieznany numer. „Lach, musisz tu przyjechać! Złapałem gumę!” – wykrzykuje Awdar. Lach odkłada telefon i gwałtownie zatrzymuje się. „Zmiana planów, zawiozę Cię do Ciebie” – mówi mężczyzna. „Co się stało?” – pyta Vanessa. „Przyjaciel złapał gumę, muszę mu pomóc” – mówi. „Nie może zadzwonić po lawetę?” – pyta zdziwiona Vanessa. „Nie ma kasy, muszę mu pomóc! Zawożę Cię do domu!” – wykrzykuje Lach, po czym skręca w stronę willi Vanessy. Chwilę potem wysadza dziewczynę. Vanessa wchodzi do domu i słyszy walenie w drzwi. „Awdar! To Ty? Otwieraj!” – wykrzykuje Lotta wciąż zamknięta w łazience. „Lotta?” – Vanessa otwiera drzwi od łazienki. „Co to wszystko ma znaczyć?!” – wykrzykuje Lotta. „Awdar i Sisi Cię tam zamknęli?” – pyta Vanessa. „Sisi tu była?” – pyta Lotta, po czym zdenerwowana podchodzi do stołu. „O boże” – mówi Lotta, po czym wybiega z domu, a Vanessa bezskutecznie ją woła. Chwilę potem wychodzi kot przygarnięty przez Vanessę. „Dam Ci wody” – mówi dziewczyna, po czym wlewa do miski zawartość jednej ze szklanek na stole. Tymczasem Lach i Awdar po zmroku dojeżdżają do potoku. Wychodzą z samochodu i wyciągają dziewczynę owiniętą w kocu. Kładą ją na trawie i idą sprawdzić jak wysokie jest urwisko nad potokiem. W ciszy oglądają. „Ty idioto” – nagle słyszy Awdar za plecami, po czym odwróciwszy się widzi żywą Sisi.

elmoo_filmweb

Gej najlepszym przyjacielem kobiety :) Ale teraz żal mi kotka :((

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Filmwebowcy, odcinek 123
Awdar jest osłupiały. Przed jego oczami stoi Sisi, która jeszcze przed chwilą była martwa. „Jak to”?” – pyta Awdar. Obok niego stoi Lach przyglądający się wszystkiemu. „Jak widzisz, nie dałam się przechytrzyć” – mówi Sisi z uśmiechem na twarzy. Następnie omija Awdara i podziwia potok pod urwiskiem. „Nie wypiłaś?” – pyta Awdar. „Byłeś tak zestresowany, że nawet nie zauważyłeś jak podmieniłam szlanki” – stwierdza Sisi, po czym odwraca się z powrotem do Awdara. „Słonko… nie umiesz zabijać” – mówi do Awdara, po czym zaczyna się śmiać. „Ja wypiłem?” – pyta Awdar. „Niestety nie… jedyne co robiłeś, to gapiłeś się i czekałeś aż wypiję” – mówi dziewczyna. Awdar z nerwów zaczyna dyszeć i pocić się. „Słuchaj, może jakoś się dogadamy” – zaczyna mówić, ale Sisi mu przerywa. „Zakończmy to tu i teraz” – mówi Sisi. „Przegrałeś, Awdar” – stwierdza, po czym zbliża się do urwiska i… skacze. Rozkłada ręce jak ptak i spada. Awdar zamiera i nie może nawet przełknąć śliny. Gdy słyszy głośne chlupnięcie wody, zamyka oczy i klęka przed urwiskiem. Nagle zaczyna padać deszcz, słychać grzmot, gdzieś obok nich uderza błyskawica. Lach przełyka ślinę, po czym patrzy się w niebo. „Musimy wracać” – mówi do Awdara. Ten jednak nawet nie słyszy mężczyzny i klęcząc patrzy w dół z otwartą buzią. Anarchist i Elmoo siedzą przytuleni na kanapie i oglądają film akcji, zajadając popcorn. Anarchist co jakiś czas spogląda na śpiące dzieci. Nagle ktoś dzwoni do drzwi. „Ja otworzę” – mówi Elmoo, po czym otwiera drzwi i widzi Bogdana. „Szukam Mariny” – mówi mężczyzna. „Przykro mi, ale jej tu nie ma” – stwierdza Elmoo. „Przestań, wiem, że tu jest! Pozwól mi z nią pogadać” – mówi Bogdan. „Stary, myślisz, że ukrywałbym ją przed tobą? Mówię serio, nie ma jej!” – wykrzykuje Elmoo. Bogdan bez słowa odchodzi. Elmoo wraca do Anarchist i przytula ją. „Po co niby miałaby tu być Marina?” – pyta Elmoo, śmiejąc się. „Ona tu jest” – mówi Anarchist. „Co?” – pyta zszokowany Elmoo. „Gdzie?” – pyta, rozglądając się po pokoju. „W spiżarni” – oświadcza Anarchist, delikatnie spoglądając na Elma. Mężczyzna otwiera buzię ze zdziwienia. Awdar wraca do domu w panice. „Vanessa!” – wykrzykuje mężczyzna biegnąc do salonu. Zastaje płaczącą Vanessą klęczącą na podłodze. Trzyma w rękach nieruszającego się kota. „Vanessa?” – mówi Awdar, pochylając się i przytulając siostrę. „Chciałam mu tylko dać wody” – mówi dziewczyna ze łzami w oczach. „Przepraszam” – mówi Awdar, chyba nawet nie widząc co mówi. „To wszystko przeze mnie” – stwierdza mężczyzna, przytulając dziewczynę. Bogdan siedzi w ciszy, czekając na jakąkolwiek wiadomość od Mariny. Nieoczekiwanie dziewczyna odwiedza mężczyznę, chcąc z nim porozmawiać. „Przemyślałam wszystko” – zaczyna mówić dziewczyna. „Podjęłam decyzję, że usunę dziecko” – stwierdza. „Nie rób tego” – mówi stanowczo Bogdan. Zdziwiona Marina patrzy się mężczyźnie w oczy. „Przecież nie chcesz tego” – mówi. „A ty?” – pyta Marina. „Chcę wychować to dziecko… bez względu na to czy jest chore czy nie” – mówi Bogdan. „Jesteś pewien?” – pyta wciąż niedowierzająca w to co słyszy Marina. „Tak… długo dojrzewałem do tej decyzji, ale teraz jestem pewien” – mówi mężczyzna. Marina wpada mu w ramiona, a po chwili Bogdan całuje kobietę obejmując jej brzuch. Nad ranem Vanessa budzi się na kolanach Awdara. „Moja głowa” – mówi Vanessa, łapiąc się za głowę. „Awdar, co się stało?” – pyta dziewczyna. „Kot się zatruł” – mówi spokojnym głosem Awdar. „Mówię o Sisi” – oświadcza Vanessa poważnym głosem. Awdar otwiera szerzej oczy i przełyka ślinę. „Nic” – mówi. „Ona nie żyje, prawda?” – pyta. „Nie ma o czym mówić” – stwierdza Awdar, po czym odchodzi. Vanessa łapie go za rękę. Awdar jednak odrzuca ją i idzie do sypialni. Vanessa bierze torebkę i wychodzi z domu. Jakiś czas potem Awdar orientuje się, że siostry nie ma w domu. Nagle ktoś puka do drzwi. Awdar jest przekonany, że to Vanessa. Jednak przed drzwiami stoi Victoria – dziewczyna w ciąży. „Co ty tu robisz?” – pyta mężczyzna, po czym pociąga dziewczynę i zamyka drzwi. „Oszalałaś?! Skąd masz mój adres?!” – wykrzykuje mężczyzna. „Od twojego chłopaka” – mówi Victoria. „Co takiego?” – pyta niedowierzający mężczyzna. „On o wszystkim wie! O nas! I o naszym dziecku!” – wykrzykuje dziewczyna trzymając się za brzuch. „Jakim dziecku?” – pyta oszołomiony Awdar. „Noszę w sobie twoje dziecko” – mówi dziewczyna, wręczając mu zdjęcie USG. Tymczasem Vanessa zjawia się u Lacha. „Awdar mi nic nie powiedział, ale ty to zrobisz” – mówi stanowczym głosem Vanessa. „Nie wiem o czym mówisz” – stwierdza Lach. „Masz mnie za idiotkę? Obydwoje zachowujecie się podejrzanie, jakbyście byli sprawcami jakiejś… zbrodni!” – wykrzykuje dziewczyna. „Nie było żadnej zbrodni” – mówi Lach, po czym siada niespokojny. „To gdzie jest Sisi?” – pyta dziewczyna. „Nie żyje” – stwierdza Lach. „Popełniła samobójstwo” – dopowiada, patrząc się na Vanessę. Tymczasem Awdar sam ma ochotę popełnić samobójstwo przytłoczony tym wszystkim. Patrzy się na zdjęcie USG, które następnie drze. Wchodzi nagle Lotta przemoknięta od deszczu. „Co jej zrobiłeś?” – pyta Lotta. Mężczyzna nie odpowiada. „Mów! Nie odbiera telefonów, musiałeś coś jej zrobić!” – wykrzykuje dziewczyna. „Była u mnie na kolacji… ale już poszła” – stwierdza Awdar. „Nie wierzę ci… powiedz mi tylko czy ona żyje” – mówi Lotta. „Nie wiem” – stwierdza Awdar. Lotta kiwa głową i wybiega z domu. Awdar wpada we wściekłość i zrzuca wszystkie rzeczy, aż niechcący wpada w poślizg i upada na ziemię, rozbijając głowę.

ocenił(a) serial na 3
elmoo_filmweb

Trup się ściele gęsto....może jednak Sisi żyje?

MarinaSamira

Jest spore prawdopodobieństwo. Ciekawe, czy Awdar kolejny na liście zgonów...?

ocenił(a) serial na 10
MarinaSamira

Tak , wciąż żyje i mam się dobrze :D

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Filmwebowcy, odcinek 124
Nieprzytomny Awdar leży wśród garnków, pobitego szkła i innych rzeczy. Z głowy kapie mu krew na podłogę, robiąc kałużę. Nagle słychać dźwięk wkładanych kluczy do drzwi, po czym do domu wchodzi Vanessa. Widząc nieprzytomnego brata, wpada w panikę i sprawdza czy mężczyzna żyje. Następnie dzwoni po pogotowie. Nazajutrz Awdar budzi się w szpitalu z bandażem na głowie. Widzi przed sobą siedzącego na krześle Matta. „Ty wiesz” – mówi Awdar. Matt spogląda Awdarowi w oczy, po czym kiwa głową. „Przepraszam” – mówi Awdar. „Więc to prawda? Zgwałciłeś ją?” – pyta Matt. „Nie” – odpowiada stanowczo Awdar. „To nie był gwałt” – prostuje mężczyzna. Tymczasem Lach powiadomiony o wypadku Awdara zjawia się u Vanessy. „To wszystko przez ciebie” – oskarża mężczyznę Vanessa. „Nieprawda” – broni się Lach. „Ty go do tego namówiłeś!” – wykrzykuje Vanessa. „Ma swój własny rozum… poza tym do dług wdzięczności” – oświadcza po chwili Lach. „Jaki dług?” – pyta Vanessa, chodząc w kółko po korytarzu. „Nie wydał mnie, że to ja zabiłem Andre’go” – oświadcza Lach, a Vanessa nagle staje w miejscu. „Zabiłeś?” – pyta cicho Vanessa, ledwo otwierając usta. „Musiałem” – mówi Lach. „Nienawidzę cię, ty psie!” – wykrzykuje Vanessa. „Zrobiłem to też dla ciebie!” – wykrzykuje Lach. „Co ja teraz powiem Lotcie?” – pyta Vanessa. „Moją siostrą się nie przejmuj” – stwierdza pewny siebie Lach. Nagle ni stąd ni z owąd wchodzi Lotta. Widząc Vanessę i Lacha, uśmiecha się. „Prawie wszyscy w komplecie” – stwierdza dziewczyna. „Awdar jest w szpitalu” – mówi Vanessa. „W szpitalu?” – pyta zaciekawiona Lotta. „Rozbił sobie głowę” – oświadcza Vanessa. „Oh, jak mi przykro… szkoda, że nie zdechł” – stwierdza Lotta. „Jak możesz?” – pyta oburzona Vanessa. „Nie ukryjesz przede mną prawdy… wiem, że zabił Sisi” – oświadcza Lotta. „Nic nie zrobił… był ze mną i Lachem na zakupach” – stwierdza Vanessa. „Dlatego mnie zamknął w łazience?” – pyta podejrzliwie Lotta. „Widocznie chciał, żebym czegoś nie zobaczyła… zapewne martwą Sisi” – stwierdza Lotta. Vanessa kręci głową. „A może ty coś wiesz?” – pyta dziewczyna Lacha. „Vanessa ma rację, byliśmy na zakupach… nikt z nas nie mógł nic zrobić Sisi” – mówi spokojnie Lach. „Kłamiecie! Wszyscy!” – wykrzykuje Lotta. „Sisi miała rację… jesteście gadami!” – wykrzykuje Lotta, po czym opuszcza pomieszczenie. Matt spotyka się z Victorią w kawiarni. „Awdar trafił do szpitala” – mówi Matt. „Co mu zrobiłeś?” – pyta Victoria. „Ja? Nie potrafiłbym… sam sobie zrobił” – mówi Matt. „Próba samobójcza?” – pyta Victoria. „Nie do końca…” – stwierdza Matt. „On twierdzi, że nie doszło do gwałtu” – oświadcza Matt. Victoria zaczyna histerycznie się śmiać, a po chwili zaciska usta. „Nie wierz mu” – mówi dziewczyna. „On tylko zgrywa słodkiego chłopca… jest podłym sukinsynem” – stwierdza dziewczyna. „Być może… ale go kocham” – wyznaje Matt. „No tak… mogłam od razu iść na policję” – stwierdza. „Proszę, nie rób tego” – mówi Matt i kładzie swoją dłoń na jej ręce. „Chcę ci pomóc” – mówi Matt. „Niby jak?” – pyta Victoria, uśmiechając się ironicznie. „Jeśli nie chcesz tego dziecka…” – zaczyna Matt. „Wychowam je wspólnie z Awdarem” – mówi mężczyzna. Victoria patrzy się zimno na mężczyznę, a po chwili wylewa na niego kawę. „Oszalałeś?!” – pyta oburzona dziewczyna, po czym opuszcza lokal, a pozostali klienci kawiarni patrzą podejrzliwie na mężczyznę. Lach odwiedza Awdara w szpitalu. „Powiedziałem Vanessie o wszystkim… o tym, że zabiłem” – wyznaje Lach. „Jesteś odważny… źle cię oceniałem” – mówi Awdar. „Ona mi nie wybaczy” – żali się Martinez. „Daj jej czas…” – stwierdza Awdar. Tymczasem Lotta siedzi samotnie w domu i patrzy na świecącą się świeczkę. „Jesteś od nich lepsza” – przypomina sobie słowa Sisi. „Żyję już tylko po to, aby wymierzyć Awdarowi karę” – mówiła Sisi. „Teraz czas na mnie” – stwierdza Lotta, bawiąc się nożem. „Dokończę twoje dzieło, Sisi” – mówi Lotta, wbijając nóż w stół.

ocenił(a) serial na 10
elmoo_filmweb

Nieźle Elmoo :D Tyle czasu mnie nie było a wciąż występuję w serialu , mam chyba specjalne względy :)

ocenił(a) serial na 6
Sisi_188

Raczej po prostu ponieważ to już ostatnie odcinki, staram się na maxa by było ciekawie i hardcorowo :)
Właściwie to już Cię nie ma, ale akcja w okół Ciebie będzie do końca.

elmoo_filmweb

Miłość ślepa jest ;) Ale wątek adopcji podoba mi się bardzo.

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Filmwebowcy, odcinek 125
Vanessa zmartwiona wszystkimi wydarzeniami, które zdarzyły się w jej życiu, postanawia znaleźć spokój w pracy. Jednak i tu czekają ją niemiłe niespodzianki. Do gabinetu dziewczyny przychodzi Elmoo z niemiłymi informacjami. „Filmweb” zmaga się z co raz większym zadłużeniem. „Jest jeszcze coś” – mówi niepewnym głosem mężczyzna. „Firma serów domaga się od nas odszkodowania” – oświadcza mężczyzna. „Jak to?!” – pyta oburzona Vanessa. „Twierdzą, że przedstawiliśmy ich firmę w złym świetle” – informuje Elmoo. Wściekła Vanessa zrzuca wszystkie rzeczy z biurka i staje przed oknem, odwróciwszy się od mężczyzny. Zmieszany mężczyzna odchodzi, by zostawić kobietę samą. Awdar budzi się w szpitalu, słysząc czyjeś kroki. Gdy otwiera oczy, widzi przed sobą Victorię z co raz większym brzuchem. „To już szósty miesiąc” – mówi Victoria, głaszcząc się po brzuchu. „Dziękuję, że przyszłaś” – oświadcza Awdar. „A co mam do stracenia?” – zadaje pytanie retoryczne. „Chcę się przekonać, że to moje dziecko” – mówi mężczyzna. „Myślisz, że cię okłamuję?!” – pyta oburzona dziewczyna. „Proszę, chcę mieć pewność” – prosi dziewczynę, po czym wręcza jej próbkę swoich włosów. Lotta wybiera się do sklepu zoologicznego. Idzie na stoisko z wężami. Tam znajduje mambę czarną. „Jaka ty jesteś śliczna” – mówi do szyby, zachwycając się wężem. Pracownik sklepu podchodzi do dziewczyny i pyta w czym może pomóc. „Chciałabym wziąć tego węża” – mówi z uśmiechem na twarzy. „Jest pani pewna? To bardzo jadowity wąż, zwykle tylko pasjonaci go biorą” – informuje sprzedawca. „Uwielbiam węże” – mówi dziewczyna. „W takim razie nie widzę przeszkód” – stwierdza pracownik. Tymczasem Lach przychodzi do gabinetu Vanessy. „Wzywałaś mnie” – oświadcza, po czym staje w pionie. Vanessa wstaje i z naburmuszoną miną podchodzi do mężczyzny, po czym policzkuje go. „Obiecałeś, że będziesz pilnować interesów firmy!” – wykrzykuje dziewczyna. „Co ja zrobiłem?” – pyta zdziwiona mężczyzna. „Nic! Właśnie o to chodzi! Mamy długi i odszkodowanie do zapłacenia, a ty… bawisz się kryminalistę” – mówi z nienawiścią dziewczyna. „Poradzimy sobie” – mówi Lach. „My?! To twoja wina i powinieneś za to wylecieć!” – wykrzykuje dziewczyna. „Nie rób tego” – prosi mężczyzna. „Zrobię coś znacznie gorszego… zawiadomię policję o twoich postępkach” – grozi mężczyźnie. „Wtedy musiałabyś wsypać swojego brata” – oświadcza. „Jego w to nie mieszaj!” – wykrzykuje oburzona. Tymczasem Victoria wciąż przesiaduje przy łóżku Awdara. „To nie był gwałt, prawda?” – pyta Awdar. „Był. Ja niczego nie chciałam” – oświadcza Victoria ze łzami w oczach. „Przecież mnie pocałowałaś, a potem…”. „A potem zmusiłeś mnie do tego” – przerywa mężczyźnie. „Dlaczego ja tego nie pamiętam?” – pyta zmieszany Awdar. „Byłeś pijany… naćpany… do diabła, nie wiem!” – wykrzykuje dziewczyna, po czym smarka w chusteczkę. Nieoczekiwanie przychodzi Matt. „Victoria” – mówi mężczyzna, a gdy dziewczyna zauważa go, wybiega z sali. „Co się dzieje?” – pyta zdziwiony Matt. „Porozmawialiśmy sobie” – oświadcza Awdar. Kiedy Elmoo i Anarchist wspólnie robią obiad, nagle ktoś puka do drzwi mieszkania. Przed drzwiami widzi pięknolicą kobietę w okularach przeciwsłonecznych i kapeluszu w obstawie czterech ochroniarzy. „W cz… czym mogę pomóc?” – pyta lekko przestraszony Elmoo. „Pani Loobitch ma do pana pewną sprawę” – mówi jeden z ochroniarzy. Następnie kobieta wyciąga dłoń do Elma. „Nazywam się… Karolina Loobitsch” – mówi dziewczyna. Elmoo niepewnie kobietę, a ochroniarze zostają za drzwiami. „Być może pan mnie kojarzy z telewizji” – zaczyna mówić kobieta. „Niezupełnie…” – niepewnie oświadcza Elmoo. Kobieta ironicznie uśmiecha się. „Chciałam złożyć panu propozycję pracy w redakcji Beki z klanu” – oświadcza kobieta. „Ale ja już mam pracę” – mówi zdziwiony. „Jesteśmy światową gazetą z siedzibą w Nowym Jorku” – oświadcza. „Nie zamierzam się przeprowadzać” – mówi mężczyzna. „A czy wie pan ile zarabia średnio pracownik mojej redakcji?” – pyta dziewczyna, po czym wręcza mężczyźnie kartkę z zapisaną liczbą. Do szpitala przychodzi Lotta z plecakiem. Gdy dochodzi do sali gdzie leży Awdar, zastaje go śpiącego. Rozgląda się czy nikt nie idzie i wypuszcza z plecaka węża. Zwierzę pełza po podłodze, zbliżając się do łóżka pacjenta, a Lotta cicho wymyka się ze szpitala. „Sss” – wąż wydaje dźwięk, pełzając na łóżko.

ocenił(a) serial na 3
elmoo_filmweb

O kurczę, wątek niczym ze Wspaniałego Stulecia.

elmoo_filmweb

Elmoo, to zaszczyt otrzymać taką propozycję pracy... :D Redakcja "Beki z Klanu" hihi

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Filmwebowcy, odcinek 126
Vanessa idzie do szpitala, aby odwiedzić brata. Nieoczekiwanie zastaje tam zamieszanie i harmider. W sali, w której leżał Awdar nikogo nie ma. Dziewczyna przeraża się i pyta pierwszej lepszej pielęgniarki gdzie jest jej brat. „Proszę zaczekać, może wyszedł do toalety” – odpowiada w pośpiechu pielęgniarka, po czym gdzieś pędzi. Vanessa dzwoni do mężczyzny. Na korytarzu słychać dzwonek telefonu oraz zbliżającego się Awdara. „Nie wolisz pogadać w cztery oczy?” – pyta żartobliwie Awdar. „Gdzie ty się włóczysz?! Nawet nie wiesz jak się przeraziłam!” – wykrzykuje Vanessa, delikatnie popychając brata. „Byłem po wypis” – oświadcza mężczyzna. „Jak to?” – pyta Vanessa. „Lekarze stwierdzili, że mogę już wracać do domu. A tak w ogóle wyobraź sobie, że jedna z pielęgniarek została ukąszona przez węża! Ktoś go musiał tutaj podrzucić.” „Co za idiota mógł zrobić coś tak głupiego?” – pyta oburzona Vanessa. Elmoo nie mogąc zmrużyć oka przez całą noc, już od 5 rano siedzi w kuchni i rozwiązuje krzyżówki. W kuchni zjawia się Anarchist i zaczyna masować plecy Elma. „Od kiedy z ciebie taki ranny ptaszek?” – pyta. „Całą noc myślałem o tej ofercie pracy” – wyjawia mężczyzna. „Dlaczego?” – pyta dziewczyna. „Stwierdziłem, że będzie to nam potrzebne” – oświadcza mężczyzna. „Co ty mówisz? Ale… będziesz musiał wyjechać do Nowego Jorku!” – wykrzykuje. „Nie ja, tylko my” – mówi Elmoo, biorąc rękę Anarchist i całując ją. „No nie wiem” – mówi dziewczyna, gwałtownie zabierając rękę. „Taka okazja nam się już może nie trafić”- przekonuje Elmoo. „Chcesz porzucić firmę, w której pracujesz od lat?” – pyta zdziwiona. „Wszystko się kiedyś kończy” – oznajmia. „Zaskakujesz mnie… widzę, że ty już wiesz czego chcesz” – mówi z przekonaniem Anarchist. „A ty? Chcesz tego?” – pyta mężczyzna podchodząc do dziewczyny i obejmując ją. „Nie wiem… może” – odpowiada, zastanawiając się. Tymczasem Bogdan oficjalnie przeprowadza się do Mariny, gdyż to jej dom jest większy. „Wiesz… jest jeden minus tego, że będziemy mieli dziecko” – mówi Marina. „Jaki?” – pyta zaciekawiony Bogdan. „Będę musiała usunąć kolekcję żyrandoli, żeby zrobić pokój dziecięcy” – mówi Marina. „Możemy je przenieść do garażu” – proponuje. „Daj spokój… macierzyństwo wymaga poświęceń. Poza tym już dawno przestałam się nimi tak fascynować” – oświadcza Marina. Tymczasem Awdar wyszedłszy ze szpitala spotyka się z Victorią w parku. „Oto wyniki ojcostwa” – wręcza kartkę mężczyźnie. „Więc to ja” – mówi z przekonaniem mężczyzna. „Nie mogło być inaczej” – stwierdza Victoria, spuszczając głowę w dół. „Cóż… wezmę to na klatę” – obiecuje mężczyzna. „Przemyślałam waszą propozycję i… postanowiłam oddać wam to dziecko… tobie i twojemu chłopakowi… ja nie jestem gotowa” – wyjawia dziewczyna. Awdar nic nie mówiąc, przytula dziewczynę. „Dziękuję” – mówi mężczyzna. Elmoo na koniec swojej pracy przychodzi do Vanessy i mówi jej, że musi zrezygnować z pracy w firmie. „Żartujesz sobie, prawda?” – pyta Vanessa. „Nie, nadszedł czas na moje odejście” – oświadcza Elmoo. „Ah… nadszedł kryzys i chcesz mnie zostawić z nim samą?” – pyta wściekła. „To nie tak…” – próbuje tłumaczyć się Elmoo. „Traktowałam cię nie tylko jako pracownika, ale jako przyjaciela” – mówi z wściekłą miną Vanessa. „Wierzę, że poradzisz sobie” – próbuje uspokoić dziewczynę. „Daruj sobie! W takiej chwili powinieneś mnie wspierać, a ty uciekasz!” – wykrzykuje dziewczyna. Elmoo chce coś powiedzieć, lecz Vanessa podchodzi do drzwi i je otwiera na znak, żeby Elmoo opuścił firmę. Tymczasem Anarchist odwiedza Marinę i Bogdana dowiedziawszy się o ich pogodzeniu. „Zdecydowaliśmy się, że urodzę dziecko” – mówi uśmiechnięta Marina. Anarchist nie okazuje jednak radości. Gdy Marina wychodzi na moment, Anarchist zwraca się do Bogdana. „Przyznaj… czy naprawdę chcesz wychowywać to dziecko?” – pyta podejrzliwie Anarchist. „Tak… Marina chciała je usunąć, ale stwierdziłem, że jestem gotowy” – oświadcza Bogdan. Tymczasem Lotta odwiedza Vanessę. Dziewczyna wpuszcza ją mimo, że boi się wybuchnięcia kłótni. „Co z Awdarem?” – pyta, czując się bardzo niepewnie. „Wyszedł ze szpitala” – oświadcza Vanessa. „Jak to?” – pyta zaciekawiona i nieco oburzona Lotta. „Po prostu… lekarze uznali, że…”- zaczyna mówić Vanessa. „Nic się nie stało?!” – pyta oburzona Lotta. „Nie, wszystko w porządku” – mówi nieco zdezorientowana Vanessa. „Czemu miałoby coś się stać?” – pyta zaciekawiona. Lotta milczy. „To… ty wpuściłaś tego węża” – mówi Vanessa, marszcząc czoło. Lotta wymija wzrokiem Vanessę, nie wiedząc co powiedzieć. „Jakiego węża? Nie wiem o czym mówisz” – stwierdza dziewczyna. „Jak mogłaś?!” – pyta wściekła Vanessa. „On zabił Sisi! A Ty jesteś temu współwinna, bo mu na to pozwoliłaś!” – wykrzykuje wściekła Lotta. Po chwili rzuca się na Vanessę i zaczyna ją dusić rękoma. Dziewczyna odrzuca ją i wpycha do łazienki, po czym zamyka drzwi na klucz. Następnie bierze telefon i dzwoni do szpitala psychiatrycznego. Tymczasem Awdar i Matt siedzą w domu tego drugiego i piją wino. „Jesteś gotowy?” – pyta Matt. „Na co?”. „Na bycie ojcem” – mówi Matt, uśmiechając się. „Jestem… jestem gotowy na życie z Tobą” – mówi Awdar, pijąc wino. „Dziękuję, że mi wybaczyłeś” – odpiera mężczyzna. „To tylko świadczy o tym jak moja miłość do ciebie jest duża” – stwierdza Matt. Tymczasem Vanessa jest przerażona. Czeka aż pomoc nadejdzie, a Lotta dobija się z łazienki i wrzeszczy. W końcu wyważa drzwi i rzuca się na Vanessę ze sznurem do prania, dusząc ją nim. Vanessa traci powietrze, jednak w ostatniej chwili wpada Lach z ratownikami medycznymi i zabierają Lottę, która wciąż wrzeszczy. „Pożałujecie tego wszyscy! Mordercy!” – to ostatnie słowa Lotty przed zabraniem do szpitala psychiatrycznego.

elmoo_filmweb

Lotta już drugi raz zamknięta w łazience ;)) Niezłe zakończenie odc. Spodziewam się, że to jeszcze nie koniec i Lotta pomści śmierć Sisi.

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Filmwebowcy, odcinek 127
Vanessa przychodzi do pracy jak gdyby nic się nie stało. „Vanessa, co ci się stało z szyją?” – pyta Matt, którego nawet nie zauważyła przechodząc obok. Dziewczyna miała odciśniętą pętlę na szyi. „Nie martw się, nie wieszałam się” – odpowiada kobieta, po czym odchodzi do swojego gabinetu. „Jestem zły na siebie” – mówi Elmoo, ubierając koszulę i marynarkę. Wybiera się właśnie na spotkanie z menadżerem Karoliny Loobitch. „Nic złego nie zrobiłeś” – stwierdza Anarchist, ubrana jeszcze w piżamę z czaszkami. „Zawiodłem ją” – martwi się mężczyzna. „Oceniła cię niesprawiedliwie!”. „Z resztą… nie przejmuj się, to wariatka!” – wykrzykuje dziewczyna, uderzając mężczyznę w ramię. „Znamy się tak długo, a ja ją zostawiam w najgorszej sytuacji” – mówi mężczyzna. „Zawsze uważała się za królową, a teraz nie poradzi sobie z kryzysem?” – pyta ironicznie dziewczyna. Elmoo wzdycha i idzie na spotkanie. Awdar wraca do domu po nocy spędzonej z Mattem. Zastaje wyłamane drzwi od łazienki i sznur od suszarki na podłodze. „Co się stało?” – pyta Lacha siedzącego na krześle. „Lotta tu była” – mówi Lach. „Ona to zrobiła?” – pyta Awdar ze wściekłą miną. „Próbowała udusić Vanessę” – wyznaje mężczyzna. „Gdzie Vanessa?!” – pyta mężczyzna, rozglądając się. „Poszła do pracy”. „Mam nadzieję, że zadzwoniliście na policję” – zwraca się stanowczym tonem. „A nawet po pogotowie” – mówi ironicznie Lach. „Jest w szpitalu psychiatrycznym?” – pyta zdziwiony Awdar. „Zachowywała się jak wariatka, a miejsce takich jest w psychiatryku” – stwierdza Lach z uśmiechem na twarzy. „Mówisz o swojej siostrze” – oświadcza zdziwiony Awdar. „Próbowała zabić osobę, którą kocham nad życie!” – wykrzykuje Lach. „Dobrze, że ją zamknęli” – mówi mężczyzna. Tymczasem pracującą Vanessę odwiedza niespodziewanie Anarchist. „A ty czego chcesz?” – pyta zdziwiona Vanessa. „Co ci się stało z szyją?” – pyta Anarchist, pokazując palcem swoją szyję. „Przejdź do konkretów, proszę” – mówi lekko poirytowana Vanessa. „Dobrze. Przyszłam prosić o wybaczenie w imieniu Elma. O ile tu jest w ogóle co wybaczać” – mówi Anarchist, wzruszając ramionami. Vanessa zaczyna się śmiać. „Jesteś jego dziewczyną czy adwokatem?” – pyta kpiąco Vanessa. „Elmoo nie może sobie darować, że cię zawiódł” – mówi dziewczyna. „Owszem, zawiódł” – stwierdza Vanessa. „A ty go jeszcze bardziej pogrążasz” – stwierdza Vanessa z uśmiechem na twarzy. „Boisz się, że sama sobie nie poradzisz?” – pyta kpiąco Anarchist. „O czym ty mówisz?” – pyta Vanessa, wstając z krzesła i zbliżając się do Anarchist. „Jesteś taka od kiedy cię znam. Uważasz się za pępek świata, a tak naprawdę wysługujesz się innymi. Dlatego chcesz zatrzymać Elma przy sobie. Boisz się, że bez niego ty i twoja firma zejdziecie na psy!” – wykrzykuje, a w odpowiedzi dostaje policzek od Vanessy. „Wynoś się stąd, bezczelna suko!” – oświadcza Vanessa, po czym otwiera drzwi. Anarchist wychodzi. Lach włącza sobie muzykę, aby się zrelaksować. Nieoczekiwanie dzwoni telefon. Okazuje się, że to znana firma garmażeryjna. Jej przedstawiciel oświadcza przez telefon, że rezygnuje z usług firmy „Filmweb”. „Możemy ponegocjować” – mówi Lach, jednak ktoś już odłożył słuchawkę. „Cholera jasna” – wykrzykuje Lach, rzucając telefonem. Vanessa przychodzi do sekretariatu i prosi Matta o pewien raport. Wchodzi do firmy Awdar i patrzy na Vanessę z przejętym wzrokiem. „Twoja szyja” – mówi mężczyzna. „Chociaż ty mnie nie denerwuj!” – wykrzykuje do brata, uderzając ręką w stół, po czym odchodzi. Marina i Bogdan przychodzą do Elma i Anarchist pomóc im się pakować. „Co zrobicie z mieszkaniem?” – pyta Marina. „Na razie będzie stało puste, a potem może je sprzedamy” – stwierdza Anarchist. „Boję się” – stwierdza Elmoo. „Czego?” – pyta uśmiechnięta Marina z dwoma bliźniętami na rękach. „Nowego życia” – mówi mężczyzna. „Stary, ja to ci zazdroszczę tego życia” – mówi Bogdan, przytulając Marinę. „Was też czeka nowe życie” – mówi Anarchist, dotykając brzucha Mariny. Nieoczekiwanie przychodzi Vanessa. Wszyscy, widząc ją, robią miny jakby zobaczyli ducha. „Przepraszam, że tak bez uprzedzenia” – stwierdza Vanessa. „Elmoo… chciałam ci powiedzieć, że… życzę ci powodzenia i nie gniewam się na ciebie” – mówi Vanessa. „Nie wiesz jaką ulgę mi sprawiłaś przychodząc tu” – stwierdza mężczyzna, przytulając Vanessę. „Teraz wyjadę, nie mając wyrzutów sumienia” – stwierdza Elmoo, uśmiechając się. „Anarchist, ciebie też chciałam przeprosić… wiesz za co” – mówi Vanessa wstydliwie, chrząkając. „Spoko” – mówi Anarchist, żując gumę. Następuje cisza. „Ej, Vanessa, co ci się stało w szyję?” – pyta zaciekawiony Bogdan. Wszyscy wpatrują się w jej szyję. Vanessa odchodzi bez słowa, idąc do pierwszego lepszego sklepu w celu kupna szalika. Lach spotyka się z Awdarem w knajpie. „Mam złe wieści. Firma Natural Cold Cuts zrezygnowała z usług firmy” – mówi Lach, popijając piwo. „Cholera, to fatalnie” – mówi Awdar, również przechylając kufel z piwem. „Nie mówmy Vanessie… wystarczająco ma problemów” – stwierdza mężczyzna. Awdar kiwa głową, po czym przechyla drugą porcję piwa. Tymczasem Elmoo, Anarchist, Bogdan i Marina są już na lotnisku z walizkami i dziećmi. Nadchodzi czas pożegnania. Elmoo wzrusza się i zaczyna płakać. Wszyscy przytulają się na pożegnanie. „Zadzwoń jak urodzisz” – mówi Anarchist, uśmiechając się. Elmoo i Anarchist wsiadają do samolotu, a Marina przytula się Bogdana.

elmoo_filmweb

"Ej, Vanessa, co ci się stało w szyję?” :P Z jakich usług naszej firmy korzystała ta druga?

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Odpowiedz Filmwebowdcy, odcinek 128 – ostatni
Sacramento, godzina 8:30. Willa Shermanów. Vanessa budzi się w objęciach nagiego Lacha. Odchyla kołdrę i wysuwa się z łóżka, po czym cicho podchodzi do okna. Patrzy się na wschód słońca i rozmyśla. „Wszystko w porządku?” – pyta Lach, który właśnie się obudził. „Chciałabym odwiedzić Lottę” – wyznaje Vanessa. „Wykluczone” – odpiera Lach wstając i ubierając na siebie bokserki. „O mało włos nie zabiła cię, a ty jeszcze chcesz ją odwiedzać?” – pyta oburzony. „Może uda mi się z nią jakoś porozumieć” – stwierdza dziewczyna. „Lach! To twoja siostra…” – mówi. „Lilula też była twoją siostrą… a jednak nie potrafiłaś okazać jej serca”. Vanessa wzdycha. „Lotta dużo dla nas zrobiła” – mówi Vanessa. „Mówisz o kobiecie, która najpierw chciała zabić twojego brata, a potem ciebie. Myślisz, że ta chęć jej minęła? Wątpię!” – uświadamia kobiecie Lach. „Masz rację” – stwierdza Vanessa, po czym wychodzi z sypialni. Bogdan tuli się do wielkiego brzucha Mariny. „To będzie chłopiec” – stwierdza mężczyzna. „Niemożliwe” – mówi Marina, śmiejąc się. „Kiedy byłam w pierwszej ciąży, miałam 19 lat… przeraziłam się… ale z czasem zdałam sobie sprawę, że bycie matką to jeden z cudów jakie może spotkać kobietę” – rozmyśla Marina. „Opowiedz o tym” – mówi Bogdan, wciąż tuląc się do brzucha kobiety. Marina Samira była wzorową uczennicą, ukończyła medycynę w nowojorskim uniwersytecie. Tam też poznała chłopaka, który był ojcem jej pierwszego dziecka. Zginął potrącony przez samochód dzień przed narodzinami Teresy – córeczki Mariny. Kobieta zaczęła pracę w szpitalu i zatrudniła na opiekunkę dziecka Rachel, jej uboższą sąsiadkę. Pewnego dnia Rachel usypiają małą Teresę usnęła z kocykiem w dłoni, a niemowlę leżało obok niej. Kocyk zsunął jej się z rąk i przykrył twarz małej Teresie. Kiedy Marina wróciła z pracy, było już za późno. „Rachel!” – krzyczała Marina. Opiekunka obudziła się i zdjęła kocyk z twarzy Tereski, ta już nie oddychała. Marina popadła w rozpacz. „Długo nie mogłam się otrząsnąć po tym wydarzeniu” – mówi dziewczyna Bogdanowi. „To straszne” – komentuje Bogdan. „Cieszę się, że los dał mi szansę drugi raz pozostać matką” – wyznaje dziewczyna, wtulając się w ramię Bogdana. Tymczasem Lach odwiedza swoją przyrodnią siostrę w szpitalu psychiatrycznym. Czeka przy stoliku na dziewczynę. W końcu widzi idącą powolnym krokiem w czarnej sukience Lottę. Siada bez słowa i patrzy się Lachowi prosto w oczy. „Nic nie powiesz?” – pyta dziewczynę. „To ty do mnie przyszedłeś, więc pewnie czegoś chcesz” – mówi Lotta. „Przyszedłem spytać… czy żałujesz” – pyta mężczyzna. „Ja? To ty byłeś współwinny śmierci Sisi. Myślisz, że nie wiem? Podsłuchałam twoją rozmowę z Vanessą. Ty to wszystko wymyśliłeś, a Awdar zrealizował twój plan” – mówi dziewczyna. „Widocznie podsłuchałaś niedokładnie, bo Sisi przeżyła. Skoczyła do morza” – wyznaje mężczyzna. „Mniejsza o to. W moich oczach i tak jesteś mordercą” – wyznaje pełna szczerości Lotta. „Widzę, że nic się nie zmieniłaś. W takim razie nie będę się starał, żeby cię stąd wyciągnąć. To odpowiednie miejsce dla ciebie” – oświadcza Lach. Lotta pluje mu na twarz. „Tutaj przynajmniej nie muszę oglądać waszych przebrzydłych twarzy” – oświadcza Lotta, kiedy Lach wyciera swoją twarz chusteczką. Następnie dziewczyna wstaje i bez pożegnania odchodzi. Do pustej firmy wpada Victoria z pączkami. Zastaje jedynie Matta w sekretariacie klikającego na smartfonie. „Co tu tak pusto?” – pyta Victoria. „Nie ma pracy, nie ma pracowników” – wyjaśnia Matt. „Przyniosłam coś na osłodę” – stwierdza dziewczyna, podnosząc pudełko pączków. Matt patrzy się na nią podejrzliwym wzrokiem. „No co, nie wiesz, że kobiety w ciąży lubią dobrze zjeść?” – pyta ironicznie dziewczyna. „Bardziej dziwi mnie to, że jesteś bardzo miła” – mówi Matt. „Przecież doszliśmy do porozumienia… jestem tak jakby waszą surogatką” – stwierdza dziewczyna, częstując Matta pączkiem. Mężczyzna bierze kęsa. Nagle Victoria zaczyna wrzeszczeć, a Matt dławi się pączkiem. „Zaczęło się!” – wrzeszczy Victoria. Matt gwałtownie wstaje, rozsypując pączki i dzwoniąc na pogotowie. Awdar prosi Vanessę o poważną rozmowę. „Musimy sprzedać willę” – oświadcza mężczyzna. „Dlaczego?” – pyta zdziwiona. „Długi firmy gwałtownie się powiększyły” – mówi spokojnie. „Przecież nie jest aż tak źle, poradzimy sobie!” – mówi pełna entuzjazmu Vanessa. „Firma Natural Cold Cuts zrezygnowała z naszych usług. Byli naszym głównym klientem.” – oświadcza mężczyzna. Vanessa patrzy smutnymi oczami na Awdara, poprawiając delikatnie włosy. „Co teraz?” – pyta. „Tak jak mówiłem. Musimy sprzedać willę. Zamieszkamy u Lacha, wszystko już z nim omówiłem.” – oświadcza Awdar. Vanessa wstaje i podchodzi do okna. „Niedługo będzie zachód słońca” – mówi, po czym ni stąd ni z owąd wychodzi. Po wyjściu do Awdara dzwoni Matt i powiadamia go, że Victoria zaczęła rodzić. Lach przychodzi do pustej firmy „Filmweb”. Nie ma pracy, więc nie ma pracowników. Mężczyźnie zdaje się, że wszystko w firmie stało się szare i ponure. Wnętrza zdobią jeszcze jedynie obrazy autorstwa Lotty. Jednak Lach zdejmuje je wszystkie po kolei. Awdar dociera do szpitala akurat w momencie przyjścia noworodka na świat. „Awdar, mamy ślicznego chłopca” – mówi Matt. Victoria uśmiecha się choć jest zmęczona i spocona po porodzie. „Wspólnie z Awdarem postanowiliśmy nazwać go Victor… na twoją cześć!” – mówi Matt do Victorii. Dziewczyna uśmiecha się jeszcze bardziej. „Nie wiem co powiedzieć… jest mi bardzo miło” – mówi dziewczyna. Do sali wchodzi urzędnik państowy. Nikt jednak nie wie po co przyszedł. Jedynie Awdar jest tego świadomy. „Matt, chciałbym abyśmy pobrali się… tu i teraz” – mówi Awdar. „Tutaj? A świadkowie?” – pyta Matt. „Victoria i pan doktor na pewno się zgodzą!” – zwraca się Awdar do ledwo przytomnej dziewczyny oraz lekarza. Obydwoje zgadzają się, po czym rozpoczyna się ceremonia ślubna. Po powiedzeniu sobie „tak” Matt dostaje małego Victora do rąk. Lotta siedzi samotnie w sali. Wraca wspomnieniami kilka lat wstecz. „Tato, pragnę kształcić się na ASP… proszę, pomóż mi” – zwracała się Lotta do swojego biologicznego ojca. „Przyszłaś po kasę, tak?!” – wykrzykiwał w jej stronę. „Nic z tego! Idź do matki!” – nie przestawał krzyczeć. „Mama ma zbyt małe dochody!” – krzyczała ze łzami w oczach Lotta. „To już nie mój problem” – stwierdził ojciec. „Lach, pomóż mi!” – prosiła o pomoc przyrodniego brata. „Niby czemu miałbym ci pomagać? Nie jesteś moją rodziną!” – ordynarnie zwracał się do niej. Lotta przypominając sobie to wszystko, zaczyna płakać. Po jej policzku spływa potok łez. Siedząc w brzydkim, szpitalnym pomieszczeniu, na pościeli w paski skuliła się, przylgnęła kolana brzucha i schowała w nich twarz. Tymczasem Vanessa o zachodzie słońca przyjechała w miejsce, gdzie najwcześniej sięga jej pamięć. Miejsce, w którym się wychowała wraz ze swoim bratem – Awdarem Shermanem. Nie była tu od lat. To w tym domu spędziła dzieciństwo, a obok mieszkał Andre Anderson wraz ze swoim ojcem, archeologiem. Dziewczyna nie była tu od lat. Idzie spokojnym krokiem po nieskoszonej trawie. Za domem ogląda zachód słońca. Dostrzega na niebie światełko. Idzie za nim. Omija drzewa, a za nimi widzi polanę, na której dzieci puszczają latawce. Światełko na niebie gwałtownie przesuwa się, a Vanessa biegnie za nim. Biegnie i biegne, aż światełko znika. Vanessa kładzie się na kłębkach siana i uśmiecha się.

ocenił(a) serial na 3
elmoo_filmweb

Moja bohaterka nie urodziła?

ocenił(a) serial na 6
MarinaSamira

Nie. :) Możesz sobie sama wyobrazić jak mogła skończyć się Twoja historia. :)

elmoo_filmweb

Czyli to już koniec. Urocze zakończenie mojego wątku :)) i nie tylko. W ogóle, to niezła robota, Elmoo. Dzięki ;))

ocenił(a) serial na 6
elmoo_filmweb

Ktoś tu jeszcze jest? Ponad 4 lata temu opublikowałem pierwszy odcinek "Filmwebowców". Czas nieźle zap...dala.

ocenił(a) serial na 10
elmoo_filmweb

Ja czasem zaglądam ale niestety przeważnie na próżno. Jak wrażenia z obecnego sezonu?

ocenił(a) serial na 6
lach

Facebook zastąpił wszelkie fora. Z jednej strony szkoda, z drugiej strony rozumiem, większe możliwości, wygoda. Szczególnie w porównaniu do filmwebu, który przez wprowadzone zmiany stracił na swojej wartości.
Co do moich wrażeń z obecnego sezonu, to średnio. Trochę wieje nudą, za mało akcji się dzieje. Chociaż połączenie Jaśka ze swoją ciotką to niezły hardkor nawet jak na scenarzystów Klanu. Tylko Ramony szkoda. Może z Jackiem się spiknie. Tylko co wtedy z PaniPaulino? No i nowa Zyta mnie nie przekonuje mimo dużej sympatii do aktorki. Na plus, że nie ma Darka i Czesi oraz Jeremiaszka.

ocenił(a) serial na 10
elmoo_filmweb

Jak na ironię teraz mam czas oglądać Klan to forum wyschło. Ja na FB jestem aktywy ale raczej biernie niż czynnie, dlatego się nie udzielam.

Mnie też nowa Zyta nie przekonuje. Tamta miała w sobie tę "ikrę". Ta ma zupełnie inną mimikę, styl gry. Fizycznie są do siebie trochę podobne, ale to za mało. Obawiam się, że zafundują nam taką metamorfozę postaci jaka miała miejsce w przypadku Beaty - z kobiety sukcesu, pewnej siebie w ciepłe kluchy.

Wątek Jaśka i córki Jerzego jest już przesadnie ciągnięty. Nie chcę robić za dużej spojlerki ale niestety nie podoba mi się to w jaką stronę to pójdzie. Trochę to już jazda po bandzie. I dziwi to, że taka wszędobylska Beata nie zechciała przez prawie 3 miesiące zapoznać swojego syna ze swoją nową ciotką.

O tak popieram. Przy całej sympatii do Powierzy to im mniej Kurzawskich tym lepiej. Generalnie sezon na mocne 3+. Mogłoby byc dużo lepiej jak w latach 2012-2014 ale mogłoby być też dużo gorzej.