Zwłaszcza w porównaniu do tego, co oferuje konkurencja. No i ma jedną, ale jakże ważną zaletę - postać odtwarzana przez Musiała ginie już na początku.
Ha, ha. Też mnie cieszy brak konieczności oglądania Musiała.
I o to chodzi!
Ale mogłeś oznaczyć, że będziesz spoilerował?
No akurat jak Musiała nie toleruję to tu, ze zdziwieniem, muszę przyznać, że zaskoczył mnie na plus. Grał bardzo naturalnie i kompletnie niewymuszenie. Normalnie, ze zdziwieniem stwierdziłem, że Musiał GRA.