Pomijając kwestie etniczne i nieetniczne doboru aktorów… bo Moraine, pomimo, że bardzo lubię tę aktorkę…nie pasuje mi do roli, albo mojego wyobrażenia. To nie widzę… przynajmniej ja… tej chemii między grającymi…. Lan nie pasuje do Nyneve, Rand do Egwene ( obie dla mnie powinny być bardziej charakterne) Zaczynam dzisiaj 3ci sezon, książki połknięte dawno … myślę, że całkiem nieźle sobie poradzili z niełatwym zadaniem ale, tej chemii ciągle mi brak i mam wrażenie, że te postaci do siebie nie pasują tak jak w książce. Chcieli zrobić różnorodność, no ok, chociaż wolę jak ekranizacje są wierne w odzwierciedlaniu postaci… ale ciągle nie mogę się przyzwyczaić, że ten aktor gra tę rolę itd. Ciągle czuję zgrzyt w przypadku pewnych postaci ( nie wszystkich!!).