Twórcy serialu mają konkretny problem. Nie potrafią prowadzić narracji wielowątkowej. Poprzedni odcinek wyszedł im naprawdę dobrze bo jak skupią się na jednym miejscu to potrafią utrzymać poziom odcinka. Problem zaczyna się kiedy jednak trzeba ukazać ogrom świata cyklu koła czasu. Jak tylko starają się pokazać coś więcej i ukazać wielowątkowość tej historii to niestety widać strasznie chaos w tej opowieści. Otóż dobrze wiem czym jest to podyktowane... niestety tym, że producenci wymyślają historię na nowo i dlatego jest to strasznie niespójne.
Ten odcinek wypadł słabiej niż ostatni niestety w mojej ocenie 5/10.
Nadal efekty specjalne są godne uwagi i naprawdę można podziwiać ladne zdjęcia. Niestety ja nie chcę oglądać wydmuszki tylko dobry serial.
Mam dziwne wrażenie, że jednym z powodów jest producent mormoński turbogej Rafe Judkins.