Ponieważ nowe odcinki Bonesów dopiero późną wiosną, więc trochę nudno, proponuję tym, którzy widzieli wszystkie dostępne filmy, łącznie z serią nr 3, wymyślenie jakiegoś zgrabnego zakończenia, bo może tym barankom - amerykańskim scenarzystom - po prostu zabrakło pomysłów.
(jak mówi Booth)pobawmy się w prawdopodobny scenariusz:
(na razie po głowie chodzi mi wersja hard):
Booth w końcu ulega wdziękom i geniuszowi Zacha i żyją długo i szczęśliwie, a Bones, jak zwykle sama, wyjeżdża do szkieletów w Gwatemali i tam umiera na grypę żołądkową...
Jest jeszcze pytanie, dlaczego Booth wybrał Zacha...
Bones w czasie miłosnego uniesienia z Boothem (do którego w końcu doszło, gdyż Booth zagroził Bones, że jeśli tego nie zrobią, on zrywa współpracę i wyjeżdża do Polski), Bones cały czas powtarzała: "Good work, Zach!!!"
-Puk! Puk!
-Kto tam?
-To MY!!
-Co DWA POSTY to nie jeden ;)
Dobry pomysł. Jak coś wymyslimy to się odezwiemy ;)
M&A
A mówią, że ty my pijane jesteśmy (taki mały żart sytuacyjny) :p
ale zwróćcie uwagę na przesłanie tego scenariusza, mogłabym go sprzedać jakiejś gejowskiej telewizji za tonę mielonki
Jako, że po latach spędzonych wśród umarlaków w Bones obudził się nekrofil (ktoś zapyta, co tak późno??). Zdradziła Bootha z mężczyzną rasy białej, około trzydziestki o czaszce naznaczonej wielokrotnymi pęknięciami i uszkodzeniu łokcia sugerującemu tzw "łokieć tenisisty"...
tymczasem w Jeffersonian otwarto kantynę o nazwie "Angielskie chórki Zacha" gdzie Zach był główną atrakcją. Jego show składało się z oględzin truposzy i chóralnego śpiewu ( cos na kształt wodewilu). W roli drugoplanowej patolog Cam Sorayan, któa za tą rolą rozgromiłam MEryl Streep w walce o Oscara ....