Wpisujcie swoje ulubione cytaty i powiedzonka z serialu.
"Lubię, kiedy parodiujecie Ziemian" - Angela na widok Temp i Zacka
Booth: "Pracuję w FBI , idioto!"
Zack do Hodginsa: "i tak oto w minutę z geniuszy staliśmy się idiotami"
Widzisz, właśnie cię poprawiłem. To dlatego, że dobrze wcieliłem się w postać. Jestem zezowatym.- Booth odcinek 03x05
-Mam stopę...
-Ja także.
Booth: Znajdź trzecią, to mi zaimponujesz.
Caroline: Taka jest umowa. Wchodzisz albo nie.
Brennan: A co z choinką?
Caroline: Żadnej choinki. Absolutnie. Nawet jeśli poklepiesz go po tyłku.( Bootha oczywiście :P)
Taki dłuższy...
Booth: Nie żyje?
Zac: Tak, ale tylko dlatego, że nigdy nie żył.
Booth: Jaja sobie robicie.
Hodgins (chyba):Tylko popatrz. Gestapo wtrąca swoje trzy grosze.
Booth:Chłopaki, puśćcie ich, a jeśli spróbują uciekać, zastrzelcie ich.O co chodzi z tą kukłą, cymbały?
Zac: Nie kukłą.To sztuczny szkielet zrobiony ze szkła i wzmocnionego nylonu który łamie się dokładnie tak jak ludzka kość.Zrzuciliśmy go z najwyższego piętra.
Brennan: Proszę, wytłumaczcie to.
Zac: Używając tabel gęstości kości,odtworzyliśmy dokładny wzrost i wagę Kristen.
Booth (chyba): Na Boga, dlaczego?
Zac: By udowodnić, że Kristen Reardon nie żyła zanim jej czaszka pękła spadając w zsyp pieca.
Ktoś tam: Teraz to wiemy.
Zac: Odtworzyliśmy gęstość jej kości i odkryliśmy,że czaszka nie popękałaby tak od upadku z mniej niż 25 metrów.
Brennan: Och.
Booth: Co "Och"? Po angielsku, proszę.
Hodgins: To mówi nam, że ciało zostało wrzucone do zsypu na najwyższym piętrze budynku. Biura garniturowców. To zawsze są oni, dziecinko.
Booth: Hej, ja noszę garnitur.
Hodgins: Tak, tak, nosisz.
Booth: W porządku, koniec zabawy i strzelania do zezowatych. Przykro mi.
Cam: Chodźmy.
Booth: Tak. Wyglądasz wspaniale.Czyż ona nie wygląda pięknie? Wygląda! Boże, jestem szczęśliwy, że mam taką dziewczynę.
Cam: Spokojnie, wielkoludzie, przed nami cała noc.
Booth: Co ty nie powiesz.
- Kyle Aldridge jest wegetarianinem.
- Hitler też był.
Cam: A jak dobrze go znałaś?
Angela: Wypiliśmy kilka drinków. Nie śpię z żonatymi mężczyznami.
Zac: Jesteś mężatką i śpisz z innym mężczyzną. Jaka różnica?
Booth: Idę do Szeryfa
Bones: A wiesz gdzie on jest?
Booth: Wykorzystam sztuczkę FBI. Popytam miejscowych.
Bones: Nie czaruj mnie uśmiechem
Booth: To uprzejmość
Bones: Aresztuj go!
Booth: Nie mogę. Potrzebujemy czegoś więcej, niż tylko domysłów.
Bones: Dowody?
Booth: Suche fakty, Skarbie.
Jakoś z 2 serii- odcinek z zabójstwem tej małej miss-końcówka
Booth: Wiesz co, Bones, lubię myśleć,że gdzieś głęboko w środku,ludzie wiedzą, co jest naprawdę ważne.
Brennan: Trudno w to uwierzyć,widząc kobietę, która próbuje zamaskować lub zmienić samą siebie. Nigdy tego nie rozumiałam.
Booth: Cóż, nie, oczywiście, że tego nie zrozumiesz.
Brennan: Dlaczego?
Booth: Po prostu ktoś,kto wygląda jak...ty...tego nie zrozumie…Bo wyglądasz tak, jak wyglądasz...
Brennan: Nie rozumiem. Jak...ja wyglądam?
Booth: Cóż, wiesz, ty…jesteś zbudowana...bardzo dobrze.
Brennan: Ty też.
I te spojrzenia.....uśmiechy...i to, że nie wyszedł z Cam, tylko został z nią, żeby pomóc w papierkowej robocie....mniami;)
To jeszcze cosik na dokładkę
Brennan: Ostatnio jesteś bardzo drażliwy, Booth.
Booth: Posłuchaj Bones, nie wiem dalczego nie powiedziałem ci o Cam.
Brennan: Czy ja wspomniałam coś o Cam?
Booth: Nie chciałem żeby się zrobiło jakoś dziwnie, tak mi się wydaje.
Brennan: Dziwnie?
Booth: Jesteśmy partnerami, no wiesz? Razem, cały czas, prawda? Ty jesteś kobietą a ja mężczyzną.
Nie miałem nigdy takiego związku, gdzie bylibyśmy...jak dwaj faceci, z wyjątkiem tego, że ty nie jesteś, no wiesz… Facetem.
Brennan: Nie, nie jestem. Czy powinnam się czuć dziwnie...chcąc zadawać się z Willem?
Booth: Nie, oczywiście, że nie. No wiesz, ponieważ zasadniczo, znaczy się, jesteś facetem jak ja. Ale nie tak naprawdę.
Brennan: To by oznaczało, że dla mnie, zasadniczo jesteś kobietą. Tak, teraz to rozumiem.
Booth: Nie, nie, nie, wolałbym nie być kobietą, jeśli nie masz nic przeciwko.
Brennan: Ja tylko staram się podążać twoim tokiem rozumowania, Booth […]
z pamięci, bo mi się nie chce sprawdzać, ale to było mniej więcej tak:
Booth do Brennan
- Oglądałaś "Skarb z Sierra Madre", a nie wiesz, kto to Charlize Theron. Wiesz kim jesteś? Moją babcią.
Najbardziej znaczące relacje łączą mnie z umarłymi- Bones
Zawsze możesz polegać na zmarłych- Bones
Ma 1500 lat, nie powinien wyglądać tak dobrze- Bones
Faceci z FBI są gorący, dlatego Angela ma na mnie ochotę- Booth
Po prostu ludzkie sprawy zostaw mnie- Booth
Jest piątkowy wieczór, a oni urządzają wyścigi żuczków- Booth
Zack: W takich sytuacjach ludzie mówią:O mój Boże.
Hodgins: To udaj, że jesteś człowiekiem i powiedz to.
Zack: O mój Boże.
Angela:Powinniście wyjąć je i zmierzyć :D
Zach: O co im chodzi?
Angela: mają odmienne zdania i są facetami.
Zach: JA też jestem facetem.
Angela Tak, ale ty jesteś...bardziej rozwinięty...
Brennan : Gdzie są tik-taki? Zabłądzili?
Booth : Bones, nie nazywaj ich "tik-takami"
A za chwilę, do krótkofalówki...
Booth : Tik-taki, podajcie swoje położenie.
- Bones jesteś pewna, że zabezpieczyłaś broń? Jest wycelowana prosto w...
- Bez obaw
"Sugeruje pan, że podczas wyjazdu prześpię się z Booth'em?!" - Brennan (do Godmana)
" Bones, Bones! Bones ja wiem, że intrygują Cię martwi, ale postaraj się przybrać smutną minę "
Angela: Jak radzisz sobie ze strachem?
Bones: Mam to.
Angela: O mój Boże. To coś jest wielkie. Wow, tak jak w kinie.
Booth: Gdzie do diabła to dostałaś?
Bones: W sklepie.
Booth: Sklepie?
Bones: Tak, jest dosyć duży, nie? Większy od twojego.
Booth: Wybacz, ale nie liczy się rozmiar tylko, jak go używasz.
Bones: Wydaje mi się, że rozmiar jest dosyć ważny.
Booth: Chodzi o to, że nie powinnaś mieć broni.
Angela: Jeśli już masz... większy jest zawsze lepszy.
Booth do Angeli: Nie pomagasz.
Z odcinka 2x12
Booth dając Bones pistolet: To jest do samoobrony. Nie rozwal tam wszystkiego.
Bones: Co jeśli bedę musiała strzelić? W którą część jego ciała powinnam strzelić?
Booth: W część, która nie będzie mną.
Odcinek 1x05
Przemowa prokurator Caroline przed procesem: Tutaj nie ma różnicy. (do Bootha) Pozbądź się tego paska. (do Hodginsa) żadnych przypinek w stylu "Odmawiam władzy" czy "Prawda jest gdzieś tam". (do Zacka) Sam nie obcinaj włosów na dzień przed procesem. (do Angeli) Zbrzydnij trochę - mało atrakcyjne kobiety z ławy przysięgłych znienawidzą cię. (do Sweetsa) Używaj dojrzałego słownictwa. (do Cam) Jedz. Ostatnio twój brzuch burczał głośniej niż twój głos.
Odcinek 3x13
Bones: Wyłam drzwi
Booth: Od tego bolą barki :)
3x14
Sweets: Mogę w nagrodę dotknąć mózg ?
Cam: Ale tylko raz.
Sweets: <dotyka> Gąbczasty xD
Hodgins: Cicho (pokazuje ręką na Cam) Wylęgają się larwy.
Cam: To wymaga ciszy?
Hodgins: Nie. Chciałem, żebyś nic nie mówiła. :)
Cam: Przeginasz. Uznajmy, że wystarczy :)
Bones: Dlaczego przesłuchuje go Sweets ?
Booth: Świr i psycholog. Wiadomo :)
Jakiś facet: ... Spotkałem go ze dwa razy. Wyglądał jakby walił mete.
Bones: Co takiego?
Jakiś facet: Brał metaamfetaminę :)
Weksler (czy jak mu tam :PP): Niczego nie obiecuję, ale w sprawę zamieszana jest słynna dziedziczka.
Bones: Leje entuzjazmem.
Weksler: Tryskam. Jestem pod wrażeniem. Dołączy do nas twój kowboj ? (miał na myśli Bootha oczywiście)
Bones: Nie mów tak o nim.
Weksler: Uzna to za obraźliwe?
Bones: Przeciwnie :)
Bones: Na obserwacjach ciągle gada, przynajmniej nie nudzi. :)
(Booth zrobił ekstra minę)
Booth: Będzie mi go brakowało (Andiego). Tobie też. Nie zaprzeczaj.
Bones: Nie wstydzę się przyznać, że przywiązałam się do niego. To naturalne w skutek opiekowania się dziećmi.
Booth: Zmienisz zdanie odnośnie posiadania dzieci ?
Bones: Nie.
Booth: Dobrze masz czas. Ale nie za wiele :)
Bones: Noo...
Booth: Ej...
Bones: Popatrz co zrobiłeś.
Booth: Ja? To ty mnie potrąciłaś...
jest ich naprawdę wiele, więc trudno wszystkie wymienić ;)