Nie uważacie, że serial nieco cierpi na deficyt ładnych kobiet w stałej obsadzie? Sama Bones jest jakaś taka wychudzona, Angela cieszy się dość specyficzną urodą i wydaje się, że na placu zostaje tylko dr. Saroyan (choć niepotrzebie obcięła się na chłopczycę). I raczej to do niej powinien smalić cholewki Hodgins.
Dołączę do ,,zazdrosnych paszczurów" i powiem, że Cam jest przepiękna, a Angela niewiele mniej...Choć może i bardziej...Ciężko się zdecydować, mają zbyt różne typy urody, by porównywać. Ja ,,gustuję" w bladych blondynkach, więc niby Cam nie w moim guście, ale tym oczom ciężko się oprzeć...Są tak bardzo duże:). Jedne z najładniejszych oczu, jakie widziałam. No i figura Cam. Nic dziwnego, że nie chce mieć dzieci :). Jest najbardziej seksowną bohaterką. Uroda Angeli jest mniej seksualna, a bardziej estetyczna...Jakby to ująć...Portet Cam nie byłby zachwycający, dużo jej powabu jest w ruchu i życiu:). A portret Angeli byłby piękny...ona jest piękna, Cam jest niesamowicie atrakcyjna. Co do Bones...,,piękna" to trochę dla mnie przesada, ma momenty, że wygląda pięknie, jak się dobrze ubierze i zrobi odpowiednią minę, bez tego jest zwyczajnie ładna (Cam i Angela byłyby piękne nawet w jutowych workach i po nieprzespanej nocy). Ale lubię tę jej szczękę-sprawia, że jej twarz jest charakterystyczna, nie taka jak wszystkie inne.
Daisy-zupełne nieporozumienie, po ulicach chodzą tłumami ładniejsze, jest przeciętna, a może i poniżej przeciętnej.