Jestem po paru sezonach i w każdym są 1-2 odcinki których kompletnie nie rozumiem. Znaczy nie rozumiem sensu robienia takich odcinków.

To znaczy : mamy wstęp, zawiązanie akcji, szukanie tropów, przesłuchiwanie podejrzanych i próba dedukcji kto zabił. I na 5 minut przed końcem odcinka okazuje się że to kompletnie przypadkowy gość który akurat przechodził. Bez motywu, bez poszlak, bez dowodu łączącego go z kimkolwiek. Z nikim nie powiązany, ani razu się wcześniej w kadrze nie pojawił nikt go nie znał. 45 min odcinka gdzie szukali poszlak motywów dowodów jest już nieważne bo się przypadkiem okazało że to przypadkowy gość zabił.

Po co robią takie rzeczy? Nie rozumiem.