PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=233995}

Kości

Bones
7,6 77 165
ocen
7,6 10 1 77165
7,5 2
oceny krytyków
Kości
powrót do forum serialu Kości

Opowiadanie .

użytkownik usunięty

Otóż postanowiłam napisać opowiadanie . Jeśli się spodoba to będę pisała dalej. Jeśli to dam sobie spokój. ;)

I.

Dochodziła pierwsza w nocy. Zgrabna postać pani antropolog
pochylała się na stołem w Instytucie Jeffersona.
Brennan zawzięcie i z zainteresowaniem badała szczątki żołnierza
poległego podczas I Wojny Światowej . Obchodząc stół dookoła
i notując informacje na temat kości, nie zauważyła że ktoś się jej
bacznie przygląda. Wzięła do ręki kubek z chłodną już kawą i napiła
się.
- Oj Bones , tyle prawisz mi morałów na temat zdrowej żywności
a sama popijasz kawę w środku nocy ? Nieładnie.
-Booth ! Co Ty tu robisz ? Myślałam że jesteś u siebie i śpisz
bo wiesz z antropologicznego punktu widzenia sen ...
nie zdążyła dokończyć gdyż agent podszedł i zamknął jej usta
namiętnym pocałunkiem. Temperance nie zastanawiając się długo
odwzajemniła pocałunek i przyciągnęła Bootha do siebie.
Seeley objął ją w pasie i nie przestając się całować zeszli
z platformy .Kiedy Booth zabierał się do odpinania jej koszuli
usłyszała damski głos :
-Brennan , Temperance Brennan ! obudź się ! Sweety !
Bones podniosła leniwie głowę i spojrzała na uśmiechniętą Angelę
-No tak kolejną noc przespałam w instytucie, GDzie mój kubek ?
Muszę zrobić sobie kawy .
Wstała ominęła Angelę i zabrała się za przeszukiwanie sterty
papierów w poszukiwaniu tak w tej chwili upragnionego kubka.
- Sweety , wykończysz się jeśli będziesz ciągle tak intensywnie
pracowała odpocznij ,dzień wolnego naprawdę dobrze Ci zrobi. dodała
czule Angela.
-Naprawdę dziękuję ale potrafię o siebie zadbać.a Teraz wybacz mam
jeszcze dużo pracy.
Zapominając o kubku usiadła na sofie i zaczęła myśleć o swoim śnie.
Nie mogła tego racjonalnie wytłumaczyć to była jedyna rzecz
na którą nie miała wpływu. Sny. Sny z Boothem w roli głównej.
Które ostatnimi czasy zdażały się jej coraz cześciej...
- Hej Bones, zbieraj się .
Tak to Agent Specjalny Seeley Booth . Ten głos rozpoznała by
wszędzie jej "rycerz w żelaznej zbroi" jak miała w zwyczaju
nazywać go Angela.
- Witaj Booth. uśmiechnęła się do niego.
- Już idę. Po czym zmierzyła wzrokiem elegancko ubranego agenta.
- ej , Bones ! myslisz że nie widzę że mi się przyglądasz ?
COś nie tak ? Uśmiechnął się do niej promiennie.
- wcale Ci się nie przyglądam. Wydaje Ci się dorzuciła oschle
wzięła torbę i wyszła z gabinetu.
Nie mogła sobie pozwolić na romans z kimś z pracy. A napewno nie
z Boothem. Chociaż czuła rosnące w niej uczucie do "partnera z pracy"
Zmierzając do czarnego SUVA zapytała :
- Co mamy ?
- Kości Bones , kości. i mrugnął okiem.
- Booth nie żartuj tylko powedz gdzie i w jakim stanie.
-zobaczysz .bądź cierpliwa.
Przez całą drogę nic nie mówili Obydwoje rozumieli żę stają
się sobie coraz bliżsi i dłużej tego napięcia nie wytrzymają i
dojdzie do rzeczy której się obawiali a zarazem tak pragneli..
MIEJSCE ZBRODNI
Zaparkowali na obrzeżach miasta.
Weszli do dosyć dużego pomieszczenia gospodarczego.
- Witam Agencie Booth i dr Brennan .przywitał się pracownik FBI
- Gdzie są kości .?
- tam , w ... trumnie.
- raczej tam powinny być powiedział uśmiechnięty Booth.
- To stary i zamknięty Zakład pogrzebowy
Ktoś musiał te kości wrzucić do trumny i zostawić.
Agentwoi zbledła mina.
- no dobra. Niech oko specjalisty osądzi .
- Booth Oko nie może sądzić jedynie specjalista.
- wiem, wiem to przenośnia Bones.
- Mężczyzna 50-60 lat , rasa biała , około 1,70
zabrać kości do Jefersonian!
INSTYTUT
-dr Brennan ?
-Ta Zach ?
- na kościach nie ma żadnych urazów..oprócz połamanych paliczków
górnych co by wskazywało na..
- oł nasz kościsty kolega został pochowany żywcem ? przerwał
Zachowi Booth.
- Na to wygląda odparła Brennan dając czaszkę Angeli i rzucając
złowieszcze spojrzenie agentowi.
- Pdejrzewam że mam zrekonstruować ?
- Tak. Będę u siebie.
-Ja też odparł Booth.
Po czym oboje udali się w przeciwnych kierunkach.

CDN

ocenił(a) serial na 10

świetne opowiadanie!
Oczywiściw, pisz dalej, czekam na cd:))

ocenił(a) serial na 10
TemprenceBrennan

no, no fajnie sie zapowiada! czekam na cedeka!

ocenił(a) serial na 8
TemprenceBrennan

No może być fajnie, szybko napisz c.d!
<za krótki>
<za krótki>

ocenił(a) serial na 10

Zapowiada się ciekawe opowiadanie.

<za krótki>

użytkownik usunięty
_nn_

Dziękuję za pochlebne komentarze . ;)


II

-Mogę wejść ?
-pewnie
- Zrekonstruowałam czaszkę. To Antonii Zawadzki . Z pochodzenia polak.
Był właścicielem tego zakładu
-Dzięki Angie. Zadzwonię i powiadomię Bootha.
Agent wyciągnął swoją motorolę i zobaczywszy na wyświetlaczu
"Bones" mimowolnie się uśmiechnął .
-Co jest ?
-Znamy tożsamość ofiary musimy powiadomić bliskich. PRzyjedziesz po mnie ?
-Zawsze i wszędzie już jadę.
Panią doktor zdziwiła trochę ta odopowiedź . Serce zabiło mocniej.
AUTO
-Ofiara to Antoni Zawadzki miał tutaj kilka lat temu firmę a dokładniej
Dom Pogrzebowy .
-Masz adres ?
- Sądzisz że wyszła bym z instytutu bez adresu ?
- tak tylko pytam...
Agent Booth doprowadzał ją niekiedy do szału ale jeden uśmiech owego
przystojnego agenta mógł załatwić wszystko.
TYMCZASEM
-Jak myślisz Hidgins. czy Tempe i Booth wkońcu przejżą na oczy
i zobaczą że są dla siebie stworzeni ?
-Niewiem... Ale wiem żę znalazłem Chrysoperla carnea na butach ofiary.
- Czy ty mnie wogóle słuchasz? zapytała poirytowana malarka.
- słucham skarbie.... Możesz powtórzyć ?
DOM OFIARY
-Dzień dobry. W czym mogę pomóc ?
- Agent Specjalny Seeley Booth i Doktor Temperance Brennan z instytu Jeffersona.
-Jakieś wieści w sprawie mojego męża ?
-Możemy wejść ?
-Proszę.
- Więc dzisiaj rano znaleźliśmy zwłoki pani męża.
Booth starał się mówić z wyczuciem. Wiedział że dla kobiety będzie to traumatyczne przeżycie.
- Nie to niemożliwe.
Kobieta zalała się łzami i zakryła rękami twarz.
-Przepraszamy ale musimy zadać pani kilka standardowych pytań. Dodała
po chwili milczenia Brennan.
- Czy mąż miał wrogów? dołączył się Booth.
-Nie.. chociaż jego córka z poprzedniego małżeństwa była na niego zła że
zostawił jej matkę dla mnie.
- W porządku. Jak by pani sobie coś przypomniała to proszę do mnie zadzwonić to mój numer.
-obiecuję. Dowidzenia.
W drodze do auta Booth i Brennan wymieniali swoje spostrzeżenia dotyczące sprawy.
- Mam dziwne przeczucie że technicy coś przeoczyli w tym zakładzie...
-Masz najlepszych techników Bones
-Poczuła bym się znacznie bardziej komfortowo gdybyś mnie tam zawiózł.
STARY ZAKŁAD
Przemieżali puste pomieszczenia gdy nagle Booth potknął się o deskę leżącą na podłodzę stracił panowanie i się wywrócił. Upadek był na tyle niefortunny że wylądował na Bones która nie zdążyła się odsunąć
- BOOTH ! krzyknęła zła pani doktor mógłbyś uważać jak chodzisz !
Mogłeś mnie połamać swoim ciężarem.!
-A o mnie pomyślałaś ? że JA też mogłem się połamać ?
- gdybyś patrzył pod nogi i uważał jak chodzisz to byś nie upadł.
A teraz proszę zejdź ze mnie.
- Czemu ? zapytał bez ogródek agent
-Co czemu ?
- Czemu mam z Ciebie schodzić wyg..
Bones chwyciła Seeleya za umięśnione ramiona i przeturlała się tak że teraz ona leżała na nim.
- Ej mój garnitur !
Zaczął marudzić agent. Przestał kiedy zobaczył nad sobą uśmiechniętą Bones.
- Masz rację tak jest wygodniej.
Kiedy Booth podniósł głowę ich usta dzieliły zaledwie milimetry.
Leżeli tak wpatrzeni w siebie Kiedy odezwała sie Tempe :
- Booth ! tam coś się rusza ! muszę to sprawdzić
Zaczęła się nieudolnie podnosić "z" agenta.
- Bones ! zosatań ja sprawdzę...
Wtedy rozległo się cichutkie i piskliwe miauczenie.
- To kot ! krzyknęła Tempe.
- Nie ruszaj może być chory lub czymś zarażony
Ich oczom ukazał się malutki żółtooki czarny kot.
Bones wzięła go na ręce. i zaczęła głaskać
- Możemy jechać
- Chyba nie chcesz yej małej futrzastej kulki wsadzić do mojego auta?
-Ależ oczywiście że chcę. Nie zostawię go tu.
-Świetnie jeszcze kota nam brakowało.
idę do auta.
-Czekaj na mnie !
Przez całą drogę do Instytutu Brennan bawiła się z kotem.
Dla Bootha było to zadziwiające.Poważna Pani Antropolog "zabawia" małego kotka.
-Booth?
-Co ?
- wpadniesz do mnie dzisiaj wieczorem ?
- Po co ? masz przecież nowego przyjaciela.
Udając obrazę wskazał na kota.
-Czy ty jesteś zazdrosny o kota?
- Tak.
Agent zaczął się droczyć z Brennan.
- Niewiem dlaczego się śmiejesz.
-Bo to jest śmieszne. Nie bój się jesteś mojm przyjacielem numer jeden.
-naprawdę ?
- Tak. Brennan uśmiechnęła się do niego.
- Cieszę się że tak myślisz.
Nawet nie wiesz jak bardzo. Dodał w myślach.

ocenił(a) serial na 10

Świetne opowiadanie. Pisz dalej.
<za krótki>

ocenił(a) serial na 10
_nn_

kot... omg kot no normalnie wow.super! czekam na cedeka!

ocenił(a) serial na 8

No, no, no pani antropolog przygarnia małego kotka będzie się działo! A rozdział bardzo fajny taki sweet:)

ocenił(a) serial na 8

No, no, no pani antropolog przygarnia małego kotka, będzie się działo! A rozdział bardzo fajny taki sweet!;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones