"Ciagle to samo znajduja trupa badaja go i szukaja mordercy" - na tym
polega ten serial. Mnie jak na razie najbardziej podobała się 4. seria, bo
pojawiło się dużo więcej humoru. To jest mój najukochańszy serial. Żaden
odcinek nigdy nie był dla mnie nudny. Wydaje mi się, że w każdym jest coś
zaskakującego i to mi się podoba. Osobiście uwielbiam postać Bootha (jego
teksty czasem zwalają mnie z nóg). Sądzę, że jest niezastąpiony. Nie
rozumiem, jak ten serial może być dla kogoś nudny, ale każdy ma prawo do
własnego zdania i tak dalej. Ja ten serial kocham. Przy każdym odcinku
świetnie się bawię. Umrę, jak się skończy.

Ale to ja ;P

Całkowicie zgadzam się z Bones :)

Serial Kości jest jedynym serialem, który swoim "mrocznym humorem" poprawia mi nastrój :) tak Booth jest jedyny w swoim rodzaju :) ale nie tylko on jest tam taki... ja osobiście uwielbiam jeszcze ludzi z Instytutu - Hodgins: te jego zamiłowanie do robaków i innego tego typu rzeczy są po prostu zabawne, to jak się z tym wszystkich obchodzi :)
z kolei Angela jest bardzo wrażliwa ale i zarazem bezpośrednia :) jak mawiał Booth jest najbardziej ludzka z grona zezulców :)
Zack którego już nie ma a bardzo go lubiłam :) był nie mal identyczny jak dr Brennan a te jego kłótnie z Hodginsem o tytuł "Króla laboratorium" były nieco dziecinne ale mały swój urok :) ; zwariowany geniusz ale geniusz :)
Sweets genialny psycholog jak na jego 12 lat :) a te jego sesje terapeutyczne z B&B są super :)
byłoby można więcej o nich pisać ale już mnie palce bolą :)
jest jeszcze wiele innych osób, których nie wymieniłam,którzy mają swoje uroki ale za dużo do pisania :)
nie wyobrażam sobie żeby ten serial miałby się skończyć... dużo humoru, akcji... każdy odcinek niesie ze sobą coś nowego.. przynajmniej ja tak odczuwam :)

ale nie każdy musi lubić wszystko i wszystkich :) szanuję Twoją negatywną opinię, bo każdy ma prawo do własnego zdania :) jeżeli Ci się nie podoba nie musisz oglądać, możesz znaleźć coś co Cię zaciekawi :)
Pozdrawiam :)