... serial nie powala. Lubię Boreanaza ale denerwował mnie swoją dyscypliną i sztywniactwem, no cóż może taki był zamysł producentów. Trup chłopca spadający z drzewa zaraz jak przyszli na miejsce zbrodni, trochę mnie to zirytowało, że akurat wtedy i akurat główa trupa wpadła w ręce pani doktor. Brakuje trochę rozmachu, choć zdaję sobie sprawę, że to serial kryminalny. Postacie trochę drewniane, antropolog rozumiem, ale David? Odgrywa na siłę aroganckiego twardziela i średnio mu to wyszło przynajmniej w odc. 1... oczekiwałem czegoś innego po tym serialu. Tak wysoka ocena a serial moim zdaniem dużo niższych lotów. Jednak sam pomysł dobry, być może przyszłe odcinki prezentują wyższy poziom. Dlatego też postanowiłem dać szansę temu serialowi i obejrzę jeszcze kilka odcinków.
Jakie są Wasze odczucia po pierwszym odcinku... pytanie do tych co pierwszy raz sie z serialem zetkneli.
Pytanie 2, do tych co oglądają na bierząco... czy można się po tym serialu spodziewać czegoś więcej w następnych odcinkach?
Pozdrawiam
Po pierwsze: odcinek z "trupem chłopca" to właściwie drugi odcinek, jeżeli tzw. pilota uznać za pierwszy.
Po drugie: "spadająca głowa" - wiadomo, że w tego typu filmach takie "przypadki" i inne cudowne zbiegi okoliczności będą się zdarzały. Taki już ich urok.
Po trzecie: "rozmach" - nie bardzo wiem, jak to rozumieć. Poziom odcinków jest różny - to zależy od scenarzystów i reżyserów, więc raz jest lepiej, a raz troszkę gorzej. Generalnie uważam drugą serię serialu za o wiele lepszą, bo każdy odcinek jest świetny.I są bardziej zróżnicowane.
Po czwarte: "postacie drewniane" - zapewniam, że w każdym odcinku dowiadujemy się o nich więcej, dlatego coraz lepiej rozumiemy motywy ich postępowania itp.
Po piąte: "David - arogancki twardziel", przecież faceci z FBI muszą być twardzi ;)), tego od nich oczekujemy! Ale to właśnie odsłanianie delikatniejszej strony Bootha będzie ciekawe, bo jest on oczywiście tylko pozornie twardy i arogancki. Bones czasami jest od niego bardziej nieczuła (pozornie) i arogancka, Booth wręcz mówi do niej, że jest zła dla ludzi. No i oczywiście będą się dzięki sobie nawzajem zmieniać na lepsze... "Dyscyplina i sztywniactwo" - tak, ale Bones też taka jest. Chociaż będą odcinki, kiedy obydwoje będą łamać zasady, aby np. ratować skórę partnera. To będzie miało swój urok :).
Po szóste: Mnie osobiście widok Boreanaza nie zachęcił do oglądania tego serialu, bo mi się z jakimiś wampirami nastoletnimi kojarzył, ale kiedy obejrzałam cały odcinek, bodajże 5. czy 6. z kolei, to uznałam, że warto i nie żałuję ;)). Świetna zabawa: zabawne dialogi, oryginalne postacie, dobre aktorstwo, scenariusze, tradycyjnie genialna realizacja
(amerykańskich seriali można nie lubić za poziom intelektualny, ale niemalże wszystkie są bezbłędne, gdy chodzi o stronę wizualną; to jest po prostu świetne rzemiosło).
Po siódme: Cieszę się, że sie nie zniechęciłeś i dasz jeszcze szansę serialowi, bo ciekawi mnie opinia faceta - zazwyczaj Bones oglądają babki, które uwielbiają Boreanaza;)))
Po ósme: wahających się można by jeszcze długo i namiętnie przekonywać tym, że pani doktor z czasem z kaczątka przemieni się w pięknego łabędzia (szczególnie 2. seria), Booth też będzie lepiej wyglądał (nie taki ulizany, w tragicznych koszulach, do krawatów i skarpetek się przyzwyczaiłam :))) ) , rozkwitnie miłość między................. i między ................, Zach zrobi w końcu doktorat, (ale dopiero w 2.), wydarzy się kilka niebezpiecznych sytuacji, ktoś powie:"proszę" i ktoś inny rzuci wszystko w cholerę, żeby pomóc ,itd itp...
Cóż więcej dodać?
Polecam.
Pozdrawiam.