Czasem nie rozumiem postawy dr Bennan. Z jednej strony otacza ją otoczka geniusza,
istoty o inteligencji tak wysokiej, że niemożliwym jest chyba znalezienie kogoś bardziej
inteligentnego, osoby, która wie wiele istotnych faktów na tematy z różnych dziedzin nauki
nie tylko antropologii, ale z drugiej strony nie może pojąć prostych metafor - takich, które
rozumie nawet małe dziecko. Oczywiste jest to, że jest ona osoba, która nie rozumie
wszystkich bodźców które działają na nią w "normalnym" świecie, ale jednak osoba tak
inteligentna powinna rozumieć gdy ktoś mówi, że "mimo, że jesteśmy różni, to jednak
jesteśmy tacy sami" (w aspekcie religijnym) i nie wypowiadać swoich dość krytycznych
uwag. Ty bardziej, osoba o tak szerokich horyzontach chyba jednak powinna mieć odrobinę
dobrego smaku. Czy to scenarzyści chcą zaakcentować jej indywidualizm i mózg skupiony
na nauce? Nie wiem, czy jednak trochę nie za mocno to akcentują, bo jak dla mnie, to
czasem mam dość.
Przychylam się do tej wypowiedzi.Jak na bardzo inteligentną osobę Bones nie rozumie podstawowych zwrotów/metafor/,które siłą rzeczy powinna poznać przez te powiedzmy 30 lat swojego życia.Czasami to tak razi,że aż człowiek sobie myśli czemu ona jest taka hmm tępa?Śmieszy mnie,że nigdy nie wyczuwa ironii,a to przecież ludzie inteligentni najbardziej nią władają :)
Zgadzam się, to jak dla mnie nie realne, żeby ona nie wiedziała niektórych rzeczy, które się pojawiają w różnych zwrotach, ponieważ jako osoba wykształcona i "obyta" w świecie - a za taką ją uważam - siłą rzeczy powinna taką "wiedzę" mieć. Nie wierzę, że w XXI wieku ona nie wie kim jest np: Lord Voldemort (śmiech na sali). Ja sama lubię gadać ludziom różne głupoty w stylu Brennan np: o możliwościach ludzkiej gałki ocznej w zależności od płci (próbuję się tego nawyku pozbyć), ale równie dobrze operuję zwrotami z popkultury itp. Ona może nie mieć telewizora, ale na pewno przeczytała w życiu choć jedną gazetę i to nie naukową, tak samo jak pewnie słuchała w życiu jakichś zespołów, konkretnej muzyki, a nawet oglądała kreskówki w dzieciństwie, żeby widzieć kim był królik Bugs. Mnie to również momentami strasznie razi.
Oj, mówiła przecież, że czyta tylko czasopisma naukowe, więc pewnie nie czytała gazety, nie bawiła się w dzieciństwie, bo to ją odciągało od nauki (podobnie pewnie było z kreskówkami). Z muzyką to co innego, bo przecież ma bogatą kolekcję.
Mnie to jednak nie razi, sama znam osoby, które mają zaległości w popkulturze i znają tylko kulturę wysoką. Ona ma 3 doktoraty (z tego co pamiętam), więc żeby je zdobyć przed 30. urodzinami (znowu z tego co pamiętam - w 1. sezonie miała chyba 28 lat), to musiała sporo "poświęcić", pewnie zrezygnowała z uczestniczenia w kulturze masowej i tyle.
Niestety zaczęłam oglądać dość niedawno i nie mam jeszcze wszystkich sezonów za sobą, ale jeśli jest tak jak mówisz, to ja jej współczuję bo to znaczy, że poza pracą i robieniem doktoratów nie ma życia (odliczając ostatni sezon).
A, to mam nadzieję, że nie zdradziłam zbyt wielu szczegółów :). Wiele spraw z czasem się wyjaśnia :).
A na którym jesteś sezonie?
Co do tego, że nie ma życia - różnie z tym bywa. Niektórzy po prostu takie wybierają. Tzn. jedni lubią chodzić do kina, spotykać się ze różnymi ludźmi, a inni wolą siedzieć w laboratorium i spotykać się tylko z ludźmi podobnymi do siebie. Podobnie jest z różnymi artystami (plastykami, muzykami), którzy spędzają czas głównie w swoim gronie, nie potrzebują innych od siebie, nie lubią kultury "niskiej" (ale wśród nich są też tacy, którzy lubią). I tyle :). Jeśli jej jest z tym dobrze, jeśli taki styl życia wybrała, to fajnie, że może robić to co chce i że nie spędza kilku godzin dziennie w pracy, której nienawidzi i z której szybko chce zwiać :).
Ja robię taki jakby oblot po sezonnach :-) Kończę pierwszy, ale że nie mogłam się doczekać czy będą razem, więc jestem na bieżąco z ósmym ;-)
P.s. Sorki za możliwe błędy, ale piszę ze smartphona.
Nie, nie robisz, za to ja napisałam wyżej "ze różnymi ludźmi" :D.
Ciekawy sposób oglądania :). Życzę miłego seansu :).
Są różne rodzaje inteligencji - emocjonalna, werbalna, intelektualna. Dr Brennan ma po prostu wysokie IQ i przeogromną wiedzę - intelekt, ale w kwestiach kulturowych i stosunków międzyludzkich jest cokolwiek zagubiona. To może być częściowo efekt działania jej umysłu, ale w dużej mierze wynika z tego, co się z nią działo w dzieciństwie. W ogóle to nie jest dziwne, czy nieprawdopodobne moim zdaniem.
I tego, że przez wiele lat była samotnikiem- w liceum jedynym przyjacielem był woźny niczym z horroru:), potem na studiach raczej nie zadawała się z nikim spoza antropologii, zresztą fakt, że miała romans z promotorem sugeruje, że miała mały kontakt z rówieśnikami...Generalnie oprócz inteligencji emocjonalnej brakuje jej też doświadczenia, dla mnie cały serial jest o tym, jak Booth i Angela próbują ją wciągnąć do społeczeństwa :). I przyznam, że to mnie uwiodło w tym serialu, bo sama kiedyś byłam niewiele lepsza w te klocki od Bones i gdyby nie dobrzy ludzie, którzy cierpliwie wytłumaczyli mi, jak rozmawiać z innymi, dalej bym była taka jak ona w pierwszych sezonach...
masz racje,awanturynko,mnie wlasciwie tez najbardziej uwodzi to jej nieprzystosowanie,no bo gdyby bylo inaczej,to bylaby kolejna zwyczajna,aczkolwiek ponadprzecietnie inteligentna postacia w kolejnym niezlym serialu,a tak to wlasnie ten fakt czyni ja indywidualnoscia.przepraszam za brak polskich znakow,ale cos mi sie porobilo z klawiaturka I nie chce obslugiwac.pozdrawiam.
"nieobeznana z popkulturą" - czy wszystko nie powinno być jasne? ;)
Po prostu ją interesują kości i nic więcej, jej dziedzina, której poświęciła swoje życie przez to że jako dziecko została porzucona. To jest całkowicie zrozumiałe. Ja tam lubię ten jej brak ogaru w kwestiach psychologicznych i stosunkach międzyludzkich.
Ja bym raczej powiedziała, że jak na osobę genialną ma i tak całkiem wysoką "inteligencję emocjonalną". Poza tym jej postać się rozwija, zmienia, kształtuje cały czas. Ona po prostu nie ma czasu na oglądanie telewizji i na różne inne głupoty, które większość ludzi robi w wolnym czasie. Poświęciła się nauce, bodajże w 6 sezonie (chyba 21 odcinek) zastanawia się, czy jej znajomość z Boothem nie wpłynęła na to, że jest teraz mniej odporna na ciosy (metaforyczne). Jej inteligencja pozwala jej na zmienianie siebie, ale to wszystko postępuje stopniowo.