Też właśnie obejrzałam i kurde jestem w szoku, nie spodziewałam się, że już w pierwszym odcinku uśmiercą jedną z głównych postaci. Też bardzo lubiłam Lance'a i przyzwyczaiłam się do niego, bo był obecny w serialu od samego początku. Akurat jego mi szkoda :-( Ogólnie odcinek ok, mocny początek sezonu, oby dalej też tak było.

Nie wierzę, że uśmiercili Sweetsa... ;/

UWAGA SPOJLER:
Już bym wolała jakby uśmiercili Booth'a, ale nie Sweets'a :( taka sympatyczna postać, co raz więcej wątków z nim się wiązało i tak tragicznie się skończyło, jakby nie mógł wyjechać czy coś :/ Zawiódł mnie ten odcinek niestety...

Mi też łza się w oku zakręciła jak Sweets zginął :( Kto wpadł na ten poroniony pomysł żeby go uśmiercić!?!?!? Przecież on był duszą całego serialu :( teraz zostają tylko mięśnie mózg (Brennan i Booth)

Aktor JF Daley grający Sweets'a oprócz tego, że jest aktorem spełnia się także jako scenarzysta i reżyser. W ostatnim czasie jego kariera nabrała tempa więc musiał z czegoś zrezygnować. Właściwie to poprosił twórcę Bones Stephena Nathana o czteromiesięczna przerwę, aby móc reżyserować Vacation. Nathan stwierdził, że będzie lepiej dla aktora jak i serialu kiedy uśmiercą Sweets'a. Myślę, że między innymi dlatego też wpisali do scenariusza ciążę Carli Gallo (Daisy), aby efekt był jeszcze lepszy (bardziej szokujący i smutny).

Co do zastąpienia Sweets'a młodym agentem Aubrey'em. Były już plany dawno temu, aby Booth tak samo jak Brennan miał w FBI stażystów. Nie oszukujmy się to już 10 sezon i serial potrzebuje odświeżenia. Tym bardziej, że na 90% będzie kolejny 11 sezon.

OMG strasznie płakałam, Sweets był zajebisty no po prostu go uwielbiałam, a tu nagle ni z tego ni z owego takie wtf, źle zrobili że go uśmiercili. Zawsze usuwają takie fajne postaci pierwsze Zack potem Vincent a teraz Sweets smuteq :(

Zauwazyliscie ze same najlepsze postaci gina przez Bootha? Vincent umarl bo odebral telefon zamiast niego, Sweets umarl bo wiozl papiery zamiast niego. Bootha nigdy jakos specjalnie nie lubilem a juz napewno nie tak bardzo jak Sweeta czy Vincenta ktory byl najlepsza postacia. :<

Sweets był fantastyczny, nie spodziewałam się, że mogą go uśmiercić. Prawdopodobnie jego rolę w "grupie" zajmie ten młody agent Aubrey (?).

Wprowadzili wątek ciąży Daisy, zeby bylo jeszcze smutniej ze Sweets odchodzi

chyba o to właśnie chodziło,żeby pokazać że w życiu tak właśnie jest. Ktoś jest, ma plany, marzenia, życie przed soba a tu nagle bez ostrzeżenia - jeden telefon i wiadomość, że już tego kogoś nie ma. Płakałam strasznie i nie mogłam uwierzyć.

1 Odcinek mega super muszę powiedzieć szok totalny :)

Oceniając sam odcinek - genialny. Człowiek siedzi przez całe 40min siedzi w napięciu i czeka czy sprawa dojdzie do końca a tu takie BUM! Sweets umiera ... Nikt go nie reanimuje, Brennan i Booth patrzą na niego i nic nie robią, dlaczego? Nie wiem ... Ale dalej mam nadzieję że zdąży karetka, z litością patrzę na Sweetsa a on umiera ... To był cios nie do wyrażenia. Ta postać tak świetnie wpasowała się w ten serial. Nie był to kolejny wielki mózg, albo umięśniony agent. Tylko czuły i empatyczny człowiek który swoim dobrym słowem chciał pomóc. Rozumiem że film potrzebuje odświeżenia, dodania i zlikwidowania niektórych aktorów, ale nie powinni usuwać takich do których widz się tak strasznie przywiązał :-(
Jest to duży, jak nie ogromy cios dla większości fanów na całym świecie! Teraz trzeba uświadomić sobie że Sweets nie żyje, i już nigdy się nie pojawi w żadnym z odcinków ....

Właśnie obejrzałam odcinek.
Nowy agent ma w sobie ewidentnie coś z Vincenta. Coś w mimice, sposobie mówienia :)
Fakt, umierają przez Bootha.

Jeszcze nie obejrzałam tego odcinka, ale przez przypadek na youtubie trafiłam na filmik, gdzie Sweets umiera i nie mogłam uwierzyć. Jak oni mogli to zrobić. Uwielbiałam Sweetsa, chodź czasem mnie zdenerwował. Przecież Booth i Brenn nie byli by razem bez niego. W dodatku był taki słodki, że trudno go nie lubić. Nie mogę uwierzyć, że więcej go nie zobaczę. Nie wiem, czy w takim razie chcę oglądać dalej, a jestem wierną fanką, którą zaraziła mama.

SPOLIER
Właśnie obejrzałam dwa pierwsze odcinki 10 sezonu. Nadal nie wierzę, ze to konie Sweetsa. Był wspaniały. niedawno widziałam fragment odcinka z początków jego współpracy z FBI, oraz naszym duetem. Jaki był przerażający jako ciało, przywiezione do Instytutu. Nie dziwię się, że Daisy chciała być cały czas blisko i tylko Brennan patrzyła na kości przyjaciela, tak jak jego ukochana. Piękne były słowa Bones, gdy rozsypywali prochy Lancy'ego. Całkowicie zgadzam się, co do tego, co Sweeets po sobie pozostawił. Był wspaniały.
Żegnaj doktorze Sweets

Osobiście jestem WŚCIEKŁA, że zabili Sweetsa. On był super - i taki słodki!!! Bez niego to już nie będzie to samo!!! I to w dodatku w chwili, gdy zrobili go ojcem......

Sherii - masz rację. Jego ciało było przerażające.

Żegnaj biedny, słodki Sweetsie.

Ja juz dawno skonczylam 10 sezon Bones ( ogladam zgodnie z harmonogramem USA) ale tez sie poplakalam (po raz drugi) jak Sweets zginal... Noo i przemowa Bones na pogrzebie...

Chyba jestem jedyna, która nie lubiła Sweetsa i jego uśmiercenie mnie ucieszyło. Przestał mnie właśnie wtedy drażnić swoim idiotycznym zachowaniem. Jak tylko zobaczyłam ten odcinek, wiedziałam, że aktor po prostu zrezygnował z kontraktu na rzecz innego, ciekawszego przedsięwzięcia. I nie pomyliłam się, potem sprawdziłam i okazało się, że aktor grający Sweetsa chciał zająć się swoim reżyserskim planem. I dobrze.